wtorek, 31 grudnia 2013

Mentalność nowobogackich

Bieda może wyzwalać w człowieku gorszą stronę jego natury. Jako pierwsza pojawia się skłonność do kradzieży, najpierw podyktowana potrzebą (brak środków do życia), a potem zazdrością lub zawiścią (inny ma, dlaczego ja mam nie mieć?). Następnie idą kłamstwo i zachłanność (posiadać więcej za wszelką cenę). A wreszcie przekonanie, że wystarczy być bogatym, aby być szczęśliwym (za pieniądze można dostać wszystko). W ten sposób spotyka się bieda z bogactwem: bogaci mają takie same marzenia jak biedni, tyle że spełnione, i wiedzą, jak można biednymi sterować, wykorzystując ich rozpaczliwe położenie.
Oznacza to, że najbogatsi nie pomogą w rozwiązaniu problemu ubóstwa, ponieważ nie są tym zainteresowani. Oni są bogaci właśnie dzięki temu, że jest tak wielu biednych. A gdy jest bardzo wielu biednych, to można korzystać z ludzkiej pracy za marne grosze (umowy śmieciowe). Bogaty nie będzie tracił na interesie tam, gdzie nie jest do tego zmuszony. W momencie gdy dobra materialne stają się celem samym w sobie, gdy zostaną oderwane od dobra duchowego, stają się wręcz czymś złym (św. Tomasz z Akwinu). Innymi słowy, jeżeli człowiek ma pieniądze i nie potrafi ich podporządkować celom duchowym, to znajduje się w pułapce konsumpcjonizmu, który człowieka degraduje i niszczy. W ten sposób po jednej stronie mamy miliony biednych, po drugiej szczupłe grono oligarchów, zainteresowanych utrzymywaniem w Polsce strukturalnej biedy. Jest to bieda wpisana w system ekonomiczny i polityczny. System ekonomiczny to tania siła robocza, natomiast system polityczny – to wypchnięcie poza margines milionów obywateli, którzy nie wierzą w państwo i nie wierzą państwu. Jeżeli w obecnej Polsce mechanizmy generowania biedy i bogactwa mają podłoże polityczno-ideologiczne, to tym bardziej nie można się załamywać, nie można trwać w bezczynności, lecz trzeba wszędzie tam, gdzie to możliwe, być aktywnym i uczynnym. Dlatego właśnie zamiast utyskiwać na zło, skupmy się, by czynić dobro, najmniejsze, a przecież wielkie. Wtedy odrodzimy się jako Naród, gdy będziemy bogaci duchowo, wtedy też zrozumiemy, co to znaczy prawdziwa suwerenność i szacunek dla człowieka. Nie zwyciężymy biedy ekonomicznej, jeśli najpierw nie uzbroimy się w bogactwo ducha (prof. Piotr Jaroszyński, Nasz Dziennik, 21.12.13).

poniedziałek, 30 grudnia 2013

TEN czy TA Kopciuszek?

Chodzi o „Poradnik dla nauczycieli. Jak stosować zasadę równego traktowania kobiet i mężczyzn”, którego opracowanie zleciła Fundacja Edukacji Przedszkolnej w ramach programów realizowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Autorkami poradnika są Anna Dzierzgowska, Joanna Piotrowska i Ewa Rutkowska. Te same, które napisały krytykowany przez nauczycieli i rodziców program „Równościowe przedszkole”. Żadna z nich nie jest jednak specjalistką od edukacji przedszkolnej, Dzierzgowska to nauczycielka historii, Piotrowska – trenerka genderowa, a Rutkowska jest nauczycielką filozofii i etyki. „Poradnik” zaczyna się cytatem z wierszyka autorstwa Katarzyny Nowakowskiej z Fundacji Feminoteka: „Bawię się, z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie. Bawię się, z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie!". Krok następny to „odkodowanie” świata bajek – promowanie postaci pięknego księcia, którego ratuje dzielna księżniczka; zamiana ról – Kopciuszek jest chłopcem, a książę księżniczką. Taka rzecz jest niedopuszczalna. Zaburza tożsamość płciową dziecka (Nasz Dziennik, 21.12.13)

niedziela, 29 grudnia 2013

Pokora jest niezbędnym warunkiem płodności

Ojciec Święty Franciszek wskazał, że zbawienie polega na Bożej interwencji, która czyni nas owocnymi, uzdalnia nas do obdarzania życiem. Nie możemy uczynić tego o własnych siłach, chociaż nie brakowało ludzi, którzy myśleli, że to możliwe. Nawet chrześcijanie! Pomyślmy na przykład o pelagianach. Tymczasem wszystko jest łaską, to Boża interwencja przynosi zbawienie. Boża interwencja pomaga nam na drodze do świętości. Tylko On może nam pomóc. Ale co my robimy z naszej strony? Po pierwsze: uznajmy naszą bezpłodność, niezdolność dania życia. To trzeba uznać – powiedział Papież. Dodał, że po drugie trzeba prosić: „Panie, chcę być owocny”. – Chcę, aby moje życie dawało życie, aby moja wiara była płodna, rozwijała się i mogła obdarzać innych płodnością. Panie, jestem bezpłodny, nie mogę, ale Ty możesz. Jestem pustynią: nie mogę, Ty możesz”


sobota, 28 grudnia 2013

Czysty rozbój

To sytuacja skandaliczna, ale przewidywalna. Mamy do czynienia z walką o samoświadomość Polaków, o samostanowienie. A ponieważ potężny Goliat ma doświadczenie przegranej z niewiele znaczącym Dawidem – boją się wpuszczenia Telewizji Trwam na cyfrowy multipleks. KRRiT wydaje koncesję wbrew ustawie o cyfryzacji. Prezes UKE wydaje rozporządzenie wbrew ustawie. Minister mówi, że to nie jego domena, prezydent – gwarant Konstytucji – milczy, prezes TVP umywa ręce – w państwie nie ma winnych. Podpis Jana Dworaka kosztował już 1300 000 złotych. To jest absolutny rozbój. Nie można tutaj mówić o państwie prawa. Nie mam zaufania do tych ludzi. To rozbójnicy. Grają zespołowo. Nie ma się do kogo odwołać, gdy idzie o instytucje. Zawsze odwołujemy się do ludzi (o. Dariusz Drążek, Nasz Dziennik, 19.12.13).


piątek, 27 grudnia 2013

Orędzie nienawiści

Dzisiejszy lokator Belwederu był przez lata głównym krzewicielem orędzia nienawiści i tylko szczelnej osłonie medialnej Polacy zawdzięczają, że może być dziś kreowany na zwolennika ugodowości - pisze Aleksander Ścios (Gazeta Polska, 31.07.13). Niemal każda wypowiedź Komorowskiego na temat rywali politycznych budowana była na retoryce nienawiści. Pamiętamy cyniczne słowa: "Jaka wizyta, taki zmach", "Póki jest ten prezydent, nie da dobrze rządzić" czy wypowiedziane trzy miesiące przed tragedią smoleńską: "Chciałbym skrócić zły okres prezydntury Lecha Kaczyńskiego". Określenia "popłuczyny endeckie, które szkodzą Polsce", "sekta wierząca w politycznego szatana", czy "Polska w rękach drobnych cwaniaczków, drobnych pijaczków, którzy sięgają po najwyższe funkcje" - należą do mniej znanych epitetów Komorowskiego. Na zawsze zapamiętam roześmianą twarz Komorowskiego, gdy prezydent Kaczyński wracał w trumnie z nieludzkiej ziemi.

czwartek, 26 grudnia 2013

Orędzie Matki Bożej z Medziugorje z 25 grudnia 2013 r.

„Drogie dzieci! Przynoszę wam Króla Pokoju, by On dał wam swój pokój. Dziatki módlcie się, módlcie się, módlcie się, módlcie się. Owoc modlitwy będzie widoczny na twarzach ludzi, którzy zdecydowali się na Boga i Jego Królestwo. Ja z moim Synem Jezusem błogosławię was wszystkich błogosławieństwem pokoju. Dziękuję wam, że opowiedzieliście na moje wezwanie”.
Orędzie dla Jakova Čolo z 25 grudnia 2013 r.  „Dziatki, Jezus dziś w szczególny sposób pragnie zamieszkać w każdym sercu i dzielić z wami każdą radość i ból. Dlatego, dziatki, w szczególny sposób spójrzcie w wasze serca i zadajcie sobie pytanie, czy pokój i radość z narodzin Jezusa naprawdę opanowały wasze serca. Dziatki, nie żyjcie w ciemności, dążcie do światła i do Bożego zbawienia. Dziatki, zdecydujcie się na Jezusa i podarujcie mu swoje życie i serce, bo tylko tak Najwyższy będzie mógł działać w was i poprzez was”.

środa, 25 grudnia 2013

Nie lękajcie się! Bóg nas kocha!

Tej nocy dzielimy radość Ewangelii: Bóg nas kocha, kocha nas tak bardzo, że dał swego Syna, jako naszego brata, jako światło w naszych ciemnościach. Pan nam powtarza: „Nie bójcie się!” (Łk 2, 10). I ja także wam mówię: Nie lękajcie się! Nasz Ojciec jest cierpliwy, kocha nas, daje nam Jezusa, aby prowadzić nas na drodze do ziemi obiecanej. On jest światłem, które rozświetla mroki. On jest naszym miłosierdziem. Ojciec Niebieski zawsze przebacza. On jest naszym pokojem. Amen ( z homilii papieża Franciszka podczas pasterki)

wtorek, 24 grudnia 2013

Życzenia

Wszystkim czytelnikom bloga z okazji świąt upamiętniających Bożę Narodzenie życzę, aby Jezus narodził się w waszych sercach i był waszym królem w każdej życiowej sprawie i w każdej chwili życia mimo różnych trudnych spraw, których nikomu nie brakuje. Życzę aby w ten sposób przybliżyło się Królestwo Boże w naszej Ojczyźnie

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Znajdować się w prawdzie

Gdzie byłeś, gdy twoi bracia siedzieli na Młyńskiej? - pytał w czasie kazań poznański dominikanin o. Honoriusz Kowalczyk. Na Młyńskiej mieścił się areszt, w którym przetrzymywano więźniów politycznych. "Wolność wyrasta z prawdy, nie z fałszu i zakłamania. Kłamstwo jest słabe, mimo pozorów siły. My mamy znajdować się w Bożej Obecności, to znaczy w prawdzie, mimo że cena bycia w prawdzie może być dość duża". Został pobity w parku koło klasztoru, a 8 maja 1983 r. zginął, gdy jego samochód wyleciał z szosy na prostej drodze. Ilu takich jak on pozostaje dziś zapomnianych?

niedziela, 22 grudnia 2013

Polowanie na księży z ideami

Chyba żaden z życiorysow polskich księży-bohaterów nie mówi o PRL i III RP więcej niż koleje losu księdza Stefana Niedzielaka - pisze redaktor Piotr Lisiewicz w Gazecie Polskiej z 31.07.13. Był uczestnikiem Powstania Warszawskiego, kapelanem AK, działał w WiN. Walka o prawdę o Katyniu stała się sprawą, której ksiądz Niedzielak poświęcił wielką część swego życia. Był kapelanem warszawskiej Rodziny Katyńskiej, inicjatorem wzniesienia Krzyża Katyńskiego na Powązkach. Ksiądz Niedzielak zginął zamordowany przez "nieznanych sprawców" w swojej plebanii w nocy 19 stycznia 1989 roku, niecałe trzy tygodnie przed początkiem obrad Okrągłego Stołu. W tym samym czasie zamordowani zostali inni księża niezłomni - ksiądz Stanisław Suchowolec i ksiądz Sylwester Zych. Sprawców zbrodni nigdy nie ukarano.

sobota, 21 grudnia 2013

Spychanie na kolana

Rosja od kilku wieków prowadzi z Polakami wojnę symboliczną. Ostatnie etapy tej historii dzieją się dziś, na naszych oczach. Z jednej strony buta i niewyobrażalna bezczelność, z drugiej zawstydzająca uległość i zakłamanie. Za tę uległość wobec Rosji premiera Tuska już plecy bolą od poklepywania przez zachodnich politykow, zadowolonych, że "spokój panuje w Warszawie". Haniebne potraktowanie śmierci swego prezydenta i politycznej elity sprawiło, że Zachód zdumiony jest, co owi miłujący niepodległość Polacy wyprawiają. Wszak polska opinia publiczna popiera rząd, ktory zostawił swego prezydenta w błocie oszczerstw i kłamstwa. To nie tylko chodzi o śmierć 96 osób, ale o kłamstwo otaczające okoliczności tragedii i przerażającą zgodę na to kłamstwo. Kilkanaście niewyjaśnionych "samobójstw" osób, które wiele wiedziały o okolicznościach rozszarpania polskiego samolotu pod Smoleńskiem ma złamać charaktery strachem. W ten sposób Rosjanie i ich poplecznicy niszczą poczucie woli działania i rozmiękczają kręgosłup narodu. Nie zdrajcy są największym problemem, oni byli zawsze, nie skorumpowani politycy czy głupi dziennikarze. Problemem są ci z nas, ktorzy zgadzają się na to, żeby symboliczny podbój Polski dokonał się przy współudziale ich samych (Maciej Pawlicki, Sieci, 30.06.13).

piątek, 20 grudnia 2013

JP II o wolnej ojczyźnie i suwerennym państwie

30 lat temu Jan Paweł II mówił na Jasnej Górze o wolnej ojczyźnie i suwerennym państwie: "...suwerennym, jeśli rządzi społeczeństwem i zarazem służy dobru wspólnemu, i ...pozwala narodowi realizować właściwą mu podmiotowość, właściwą mu tożsamość. Tutaj (na Jasnej Górze) nauczyliśmy się tej podstawowej prawdy o wolności narodu: naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha; naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza; tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć!". Stąd płynie dla nas wszystkich bardzo ważny wniosek - dobrobyt narodu jest związany z życiem moralnym jednostek, z postawieniem Boga na pierwszym miejscu w życiu indywidualnym i społecznym. Zadajmy sobie pytanie, czy ja, czy my, jako naród wzięliśmy sobie do serca tą naukę największego z Polaków, zastępcę Chrystusa na ziemi?

środa, 18 grudnia 2013

Pani na ratuszu

Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz Waltz zostało przegrane mimo iż 90% głosujących chciało jej odwołania. Mogliśmy jednak zobaczyć obłudę i zakłamanie rządzących, którzy jednym chórem namawiali warszawiaków do pozostania w domu i niegłosowania. W każdym demokratycznym kraju obywateli namawia się do aktywnego brania udziału w wyborach, referendach, głosowaniach itp. PO natomiast mówi, gdy to może im zaszkodzić, aby olać wybory i udać się np. na grzyby. Widać jak na dłoni, że nie jest to ani partia obywatelska, ani demokratyczna, to partia szkodników wysługujących się tylko swoim interesom, by nie powiedzieć obcym ośrodkom poza granicami naszego kraju. I nic to, że pani HGW szła od kompromitacji do kompromitacji np. ślimacząca się budowa metra, zalane przy każdej ulewie ulice Warszawy, skandaliczna ustawa śmieciowa itd. Dobrego humoru nic platformersom nie odbierze. Janusz Rewiński powiedział kiedyś: "satyrycy nie są już potrzebni, wystarczy zwyczajnie informować, co robi władza".

wtorek, 17 grudnia 2013

W polityce jak w kabarecie

Nie można stać z boku gdy patriotyzm nazywany jest faszyzmem - pisze Jan Pitrzak w tygodniku "Sieci" z 30.06.13. Nie wolno wstydzić się barw narodowych, tak jak to robi pan prezydent, który w święto flagi promuje różowe baloniki. Tuż po wojnie tzw. kołchoźniki opluwały Mikołajczyka i Armię Krajową od rana do wieczora wyzywając ich faszystami i agentami imperializmu. Bardzo było to podobne do przemysłu pogardy uruchomionego wobec PISu oraz śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Te schematy zwalczania przeciwników przez komunistów i ich potomków są powtarzane. Do tego bezczelna korupcja i zachłanność i afery, jak wypłata 6 mln zł nadmuchanej lali, Madonnie, z pieniędzy przeznaczonych na sport dzieci i to w dniu 1 sierpnia, by odciągnąć ludzi od świętowania rocznicy Powstania Warszawskiego. Donald Tusk jest zdolny do wszystkiego byle władzy nie stracić. Będzie walczył z narodem, który go nie chce. Wrogowie Polski zrobią wszystko, by nie stracić kontroli nad naszym krajem.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Czy jesteśmy krajem niepodległym?


Czy można mówić o pełnej suwerenności i niepodległości kraju, w którym nie można od lat postawić pomnika zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1929, a pieczołowicie się chroni i konserwuje pomniki wdzięczności armii sowieckiej? - pyta Jan Pietrzak (tygodnik Sieci, 30.06.13). Dlaczego skasowano u nas wszystkie stocznie? Bo muszą pracować niemieckie. Z jakiego powodu padł przemysł maszynowy czy samochodowy? Bo za Odrą muszą być miejsca pracy. A łupków nie można wydobyć, bo Rosja chce sprzedawać swój gaz itd. Natomiast sam Tusk Polski nie lubi, szczerze nie cierpi. Gdyby było inaczej nie wyrzucałby nauczania polskiej historii ze szkoły. Jednak nie warto poddawać się nastrojom zniechęcającym. Zawsze przychodził moment, że umiemy się ocknąć i wtedy sprawy wracają w dobry nurt.

niedziela, 15 grudnia 2013

Filozofia dziada sprzed kościoła

Pan premier radował się niezmiernie, gdy Unia obiecała nam dotację. Jak to świadczyło o naszej pozycji w Europie i umiejętnościach dyplomatycznych? Mogli nie dać, a dadzą? To najlepiej oddaje filozofię tej władzy. Jeśli to jedyny pomysł dla kraju, zostaje żenada. Gospodarkę zrujnowali, patrz stocznie i autostrady. Tacy europejscy. Młodsze pokolenie dało się wydudkać i leciało z wesołym rechotem zabierać babci dowód. Nachapali się na krzywdzie narodu i na nędzy ludzkiej (na podstawie felietonu Ryszarda Makowskiego, Sieci, 30.06.13).

sobota, 14 grudnia 2013

Powstanie edukacyjne

W Polsce mamy dziś do czynienia z rodzajem edukacyjnego powstania. Z odrzuceniem nieżyciowego systemu: z gimnazjami, które się nie spradziły, z głupimi zmianami programowymi i traktowaniem szkół w kategorii wyłącznie budżetowych obciążeń. Skoro władza jest wyalienowana, obywatelom nie pozostaje nic innego, jak forsować swoją wolę ponad jej głowami. Po jednej stronie mamy edukacyjną biurokrację upierającą się przy absurdzie , po drugiej - rodziców, którzy biorą sprawy w swoje ręce (Piotr Zaremba, Sieci, 30.06.13). 

piątek, 13 grudnia 2013

Tajfun Vincent

Rostowski nie tylko zadłużył Polskę na pokolenia - dziś to już blisko 1 bln zł długu wewnętrznego, lecz ma też udział w powstaniu gigantycznego długu zagranicznego, który również wynosi blisko 1 bln zł. "Tajfun Vincent" zmiecie rząd Tuska, nawet po rekonstrukcji dlatego, że polska gospodarka i finanse publiczne przestały być bezpieczne. Rząd utracił dziś kontakt z rzeczywistością i problemami dnia codziennego milionów Polakow. Najwyższy czas zaapelować: kończ, waść, wstydu oszczędź. Cuda Tuska i Rostowskego okazały się domkiem z kart (tygodnik Sieci, czerwiec 2013).

czwartek, 12 grudnia 2013

Eksperyment z euro

Eksperyment zastąpienia walut narodowych przez euro trwa już ponad 10 lat. Teraz wiadomo, że eksperyment się nie udał. Euro rozbiło Unię na trzy części oddalające się od siebie nawzajem. Wygrywa tylko grupa krajów, które nie przyjęły wspólnej waluty. Niezależna narodowa waluta i polityka pieniężna ułatwiają im wzrost i rozwój gospodarczy. Do grupy wygranych należy siedem państw UE w tym Polska.  Prym wiądą Wielka Brytania i Szwecja. Gospodarka siódemki niezależnych wzrośnie średni0 w 2013 roku o 0,8 % - wyraźnie więcej od pozostałych państw członkowskich, ale dużo mniej od państw spoza UE, gdzie spodziewany jest aż 4% wzrost PKB. Korzyści z euro odnoszą tylko Niemcy i Francja, gdzie bezrobocie średnio wynosi tylko 7,3%. Państwa te odnoszą korzyści kosztem niżej rozwiniętej części strefy, której produkcja jest likwidowana i przejmowana przez najbogatszych. Nie widać końca kryzysu w Hiszpanii i Włoszech gdzie przewiduje się spadek PKB średnio o 2,3%. Tymczasem euroentuzjaści pchją nas do jeszcze większej integracji politycznej - przebudowy w megapaństwo federalne. Bogaci chcą decydować o wszystkim, chcą nas pozbawić nie tylko narodowej waluty, ale też chrześcijańskiej tradycji i patriotyzmu. Nie można na to pozwolić - to w historii już było i wiemy jak się skończyło.

wtorek, 10 grudnia 2013

Baśnie z 1001 nocy

Kampania ocieplania wizerunku rządu Donalda Tuska przypomina już tylko filmy Barei. Rozrost biurokracji, pomiatanie chorymi, których nie stać na prywatną służbę zdrowia, fatalne rewolucje w edukacji, koszmarny bałagan ze śmieciami itd. - to wszystko wina .....kryzysu w Europie. Tak mówi prezydent Komorowski, członkowie partii rządzącej i media prorządowe. Nawet sport stał się polityczny. Oto poseł Platformy Obywatelskiej, Roman Kosecki, rzucając mięsem przy dzieciach grających w piłkę, wtargnął na murawę podczas meczu i wyrzucił z niej początkującego sędziego słowami: "Wypierd...z boiska", po czym sam zaczął sędziować. I co? Cicho

niedziela, 8 grudnia 2013

W co wierzy Europa Zachodnia?

W źle pojętą tolerancję, w wyższość skrajnego relatywizmu nad prawem moralnym. Zsekularyzowana, wyjałowiona z chrześcijańskich korzeni i pogrążona w bezideowej pustce nie wierzy więc w nic, co trwałe, twórcze i życiodajne. Tymczasem ponad 40 mln żyjących w Europie wyznawców Allacha nie ulega kryzysowi wiary i nie słucha nowomowy genderowych lobbystów. Muzułmanie konsekwentnie pielęgnują własne tradycje, wykupują nieczynne kościoły, by przerobić je na meczety. Stopniowo wprowadzają własne zasady. Trzeba więc zdecydowanie postawić tamę przeideologizowanemu europejskiemu postępowi. Potem będzie za późno.

sobota, 7 grudnia 2013

Gender jest herezją


Wraz z Adwentem w diecezji warszawsko-praskiej rozpoczęła się nieustanna modlitwa, która trwać będzie przez cały rok. Z Bogiem pokonamy wszystkie mury zła. To jest podstawowe przekonanie całej historii zbawienia od Starego Testamentu do Nowego. Mamy ogromne zasoby energii życiowej. Tylu jest katolików w Polsce. Nie ma co się chować i bać. Nasza siła jest w wierze i modlitwie. Modlitwa ma być wytrwała, nie ma być przelotna, chwilowa, podyktowana emocjonalnym impulsem. Ma być stabilnym nurtem naszego życia. Jej siła wynika z bezgranicznego zaufania Bogu. Poprzez taką modlitwę człowiek, który przecież ma ograniczone siły, przyzwala na interwencję Boga w życiu osobistym, rodzinnym, ale też społecznym, narodowym…Pierwsze mury, które trzeba przede wszystkim obalić, to mury w nas samych. Wszystko to, co izoluje nas od Boga, izoluje nas od drugiego człowieka, przez brak miłości bliźniego. Wszystko to, co powoduje jakieś wewnętrzne rozdarcie pomiędzy Bożym światłem a ciemnością naszego grzechu. To jest najważniejszy mur. Jeśli go pokonamy i wprowadzimy światło do naszego życia, wówczas oczywiście będziemy tym światłem promieniować na nasze otoczenie, rodzinę, środowisko pracy, Naród i państwo. Kolejne mury zła, które muszą popękać, jeśli chcemy myśleć o przyszłości, to wszystko to, co osłabia rodzinę. Dzisiaj mamy – i nie waham się użyć tego słowa – herezje antropologiczne. To jest, moim zdaniem, największe wyzwanie dla Kościoła dziś.  „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana” jest z nami i kto za Nim idzie – zwycięży (abp Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski, Nasz Dziennik, 7.12.13).

piątek, 6 grudnia 2013

Rewolucja przez szkołę

– Nowa minister zdążyła już obrazić Boga, rodziców i dzieci, zanim została zaprzysiężona – mówił dr Mazan. Zasady i programy nowej edukacji nie powstają w Polsce, ale w agendach globalnych instytucji politycznych. Zmianie ulegają wymagania egzaminacyjne i są one skrojone tak, by określona pula uczniów zdała egzamin, głównie w formie testów. Do tego dochodzi penetracja lewicowych ideologii. Wprowadza je UE i urzędnicy OECD, by kontrolować w ten sposób wydatki na oświatę, która podlega ekonomii. Wynik zdanych egzaminów ma przekroczyć 80 proc., w związku z tym wiedza jest dopasowywana do określonego wskaźnika. Tymczasem, cytując opinie prof. Bogusława Śliwerskiego, szkolna rzeczywistość, w której „klasa jest jak cela, a nauczyciel jak klawisz”, a wiedza podawana „w formie instant, byle tylko przejść przez testy”, ma fatalne skutki. Nie kształci świadomości, ale kształtuje ludzi nastawionych zadaniowo, egoistycznie i – co ciekawe – unikających zagrożeń.Podręczniki są wyjałowione z tradycji. Dokonuje się w nich reinterpretacja przeszłości i jej relatywizacja. Nie ma prawdy, ale istnieje wiele różnych idei. Następuje systematyczny proces reedukacji rodziny, a słowa „ojciec”, „matka”, „skromność”, „przyzwoitość”, „rodzina”, „Ojczyzna” znikają. Następuje personifikacja przyrody, która w ramach wszechobecnej ekologii stają się ideologicznym bóstwem. Dlatego edukacja domowa zyskuje w Polsce coraz więcej zwolenników.W USA domowym nauczaniem objętych jest ok. 2,5 mln dzieci. W testach wiedzy i umiejętności dzieci te znacznie przewyższają swoich rówieśników ze szkół, nigdy nie lokują się niżej i o wiele szybciej się uczą.Co ciekawe, na osiągane wyniki nie wpływają ani kwalifikacje rodziców, ani ich status ekonomiczny. Małe dzieci, idąc do szkoły, są rozwinięte, zaciekawione, ale w szkole wszystko się spowalnia. Tymczasem te nauczane w domu są bardzo samodzielne, zaciekawione światem, nastawione na samodzielne poszukiwanie informacji. Mają wysokie poczucie własnej wartości i zdolności przywódcze, silnie wykształcone cechy indywidualne. Absolwenci takiego rodzaju edukacji są też najbardziej poszukiwani przez uczelnie wyższe (Maciej Walaszczyk, Nasz Dziennik, 25.11.13).

czwartek, 5 grudnia 2013

Kompleks zachodu

Kompleks Zachodu i tzw. postępu mającego rzekomo polegać na "wyzwoleniu" człowieka z więzów, jakie narzuca mu tradycja, rozwija się w części polskich elit. Patriotyzm to przywiązanie do tej Ojczyzny, jaką mamy, wymaga pamięci o jej bohaterach i sprawiedliwości wobec twórców jej wielkości. O tę pamięć i sprawiedliwość powinna dbać przede wszystkim szkoła. Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko w jednym z kazań z 1984 roku tak o tym mówił: "Szkoła musi być narodowa. Musi dawać dzieciom i młodzieży miłość do Ojczyzny i do rodzimej kultury. Obowiązek dbania o taką właśnie szkołę spoczywa na państwie, nauczycielach, rodzicach. Gdy jednak państwo ten obowiązek zaniedbuje, większa odpowiedzialność spoczywa na rodzicach i wychowawcach. Teraz jest czas, gdy trzeba ten obowiązek podejmować, niejako obok szkoły". 

wtorek, 3 grudnia 2013

Nowa minister edukacji nie chce religii na maturze

Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że wstrzyma wszystkie projekty w resorcie, a w kwestii 6-latków zmieniła dotychczasowe zdanie. Jak stwierdziła w jednej ze stacji telewizyjnych “nie wolno mieszać nauki z wiarą”, dlatego absolutnie nie wyobraża sobie, aby religia była przedmiotem maturalnym. Postulaty zaproponowane przez nową minister polegające m.in. na walce z religią na maturze wskazują na bardzo słabe zorientowanie minister Kluzik-Rostkowskiej w problemach polskiej oświaty – mówi poseł Sławomir Kłosowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jeżeli pani minister zamierza rozpocząć swoje urzędowanie od walki z religią na maturze, a nie od próby zmierzenia się z bałaganem, który wytworzyły jej poprzedniczki, to widać, że nie ma pojęcia o stanie polskiej edukacji. Skoro w szkole przekazywana jest wiedza chociażby o tańcu, to naturalnym jest, że religia powinna być przedmiotem maturalnym. Przykro wysłuchiwać opinii pani minister. Ona wpisuje się w wyznaczoną linię przez panią minister Hall, realizowaną przez panią minister Szumilas. Z uporem „godnym lepszej sprawy” pani minister Kluzik-Rostkowka będzie w tej chwili walczyła z religią na maturze – powiedział pos. Sławomir Kłosowski (Nasz Dziennik, 21.11.13)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Zmęczenie polskością?

Mnie najbardziej niepokoi, że sytuacja w III RP rozwija się w kierunku dezintegrowania wspólnoty. Sprawy polityki oddano we władanie partii i stronnictw. Budowniczowie zadbali o "wzmocnienie lewej nogi" i podzielenie prawicy. Pozbawiono wpływu na życie publiczne tzw. "ciemnogród" czyli wielką część ludności, która wytrwała w wierze katolickiej i dochowała wierności narodowym tradycjom. Wpływowe media mają spory udział w wypaczaniu fundamentalnych pojęć takich jak: patriotyzm, wolność, tolerancja. Zwłaszcza ułatwiają szerzenie wulgaryzmów i nieobyczajności, nakręcają konsumpcjonizm i kult mamony. Służą przede wszystkim potentatom finansowym i rządzącym, a nie narodowi. Chcą kontrolować społeczeństwo, a nie na odwrót. Rządzących w większości cechuje prywata, a obywateli - biernośći tumiwisizm.  Czego nam obecnie potrzeba? Potrzeba wzmacniania więzi społecznych, krytycznego myślenia i kierowania się w życiu zasadami moralnymi (na podstawie artykułu prof. UKSW Jana Dzięgielewskiego, "Sieci", 9.06.13).

niedziela, 1 grudnia 2013

Stres żłobkowy

Naukowcy z Wielkiej Brytanii pod kierunkiem prof Johna Bowlby,ego udokumentowali na filmie pobyt 17-miesięcznego Johna w żłobku całodobowym w czasie, gdy matka poszła na osiem dni do szpitala urodzić kolejne dziecko. Film pokazuje, jak dzień po dniu w psychice chłopca następuje proces dewastacji: dziecko z miłego, otwartego i ciekawego świata, zmienia się w nieszczęśliwe, przerażone i wyalienowane. Po kilku dniach całkowicie odmawia jedzenia, nieustannie płacze i tuli się do dużego misia, chowając się pod nim. Kiedy matka przychodzi wreszcie, by go odebrać, John ucieka od niej i patrzy na nią z goryczą. To było tylko osiem dni. Dla małego, 17-miesięcznego człowieka, aż osiem. Dla większości malców pobyt w żłobku wiąże się z silnym stresem. Nawet najlepszy żłobek, dobrze wyposażony i zatrudniający zaangażowany personel, nie jest w stanie zastąpić relacji rodzic-dziecko w bezpiecznym, stałym otoczeniu domowym. Wyniki badań wskazują, że zaburzenie więzi dziecko-rodzic może powodować zaburzenia emocjonalne i psychiczne w okresie dzieciństwa, dorastania i w okresie dorosłości. Co poradzić mamom, które nie mają wyjścia? Jeśli nie może to być mama, to lepiej, żeby była to niania, sprawdzona, zaufana opiekunka (Dorota Łosiewicz, "Sieci", 9.06.13).

sobota, 30 listopada 2013

Co otrzyma w spadku kolejna ekipa rządowa?

Europejczycy coraz wyraźniej biednieją, a ich rządy i elity pławią się w luksusie. Europejscy przywódcy wolą ratować euro niż Europejczyków, wspierać banki niż gospodarkę. Dyktatorskie zapędy kolejnych rządów są coraz bardziej widoczne. W Polsce deficyt budżetu państwa po zaledwie pięciu miesiącach tego roku wyniósł blisko 100% całorocznego planu (35 mld zł). Grozi nam finansowa i inwestycyjna zapaść. Rządowy chaos, brak pomysłu na Polskę, niekompetencja i strach - to wizytówka obecnej ekipy. To, co otrzyma w spadku w polskiej gospodarce i finansach publicznych kolejna ekipa rządowa, może przyprawić o palpitację serca. Skala spustoszeń w gospodarce, wyprzedaży wszystkiego, co wartościowe w majątku narodowym, spadnie na barki nowej władzy. Rząd Donalda Tuska całkowicie bezsensownie włożył nam szyję w pętlę ratyfikując Pakt Fiskalny. Największy przekręt III RP to OFE, wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat, republika radarowa. Konieczne są niebanalne pomysły gospodarce i uczciwy przekaz do obywateli ( na podstawie artykułu głównego ekonomisty SKOK Janusza Szewczaka, Nasz Dziennik, 2.06.13).

czwartek, 28 listopada 2013

Co by tu jeszcze schrzanić?

Stocznie, autostrady, koleje, OFE ... to tylko niektóre dziedziny życia, które rządzący spieprzyli. Można tak wymieniać dalej: gaz łupkowy, lotnisko w Modlinie, służba zdrowia, szkolnictwo, wywózka śmieci, rekordowe zadłużenie państwa, bezrobocie...Nikt nie jest w stanie zrozumieć wysokiego wynagrodzenia tzw gwiazd telewizji (od 30 do 70 tysięcy) jak Hanna czy Tomasz Lis. Salonowe gwiazdeczki TVN jak Beata Tadla czy Tomasz Sekielski przechodzą do TVP, a TVP zwalnia ok. 500 pracowników. We wszystkich europejskich krajach telewizja publiczna traktowana jest jak dobro narodowe, żaden premier nie nawoływałby, tak jak Donald Tusk w 2008 roku, aby nie płacić abonamentu. Powstał już nawet hymn Platformy kończący się słowami: "Niechaj ta myśl nam wzrok rozpromienia, niech zatrą ręce, że tyle jeszcze jest do spieprzenia, a będzie więcej (na podstawie artykułu publicysty Marka Króla, "Sieci", 2.06.13).

wtorek, 26 listopada 2013

Orędzie Matki Bożej z Medziugorje z 25 listopada 2013 r.

„Drogie dzieci! Dzisiaj wszystkich was wzywam do modlitwy. Dziatki, otwórzcie drzwi serca głęboko na modlitwę, modlitwę sercem, a wtedy Najwyższy będzie mógł oddziaływać na waszą wolność i rozpocznie się nawrócenie. Wiara stanie się mocna, abyście mogli całym sercem powiedzieć: Bóg mój, moje wszystko. Dziatki, zrozumiecie, że tu na Ziemi wszystko jest przemijające. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

niedziela, 24 listopada 2013

Przyjdź królestwo Twoje!

Chociaż Chrystus nigdy nie nosił korony królewskiej, nie trzymał w ręku berła i nie zasiadał na tronie królewskim, tytuł Króla najzupełniej Mu się należy i to w zakresie, jakim nie dysponował żaden władca świata. Władcy ziemscy nabywają tytuł królewski przez dziedziczenie, nominację i podbój. Wszystkie trzy tytuły dają Chrystusowi pełne prawo do korony i najwyższej władzy. Jako człowiek, w swej ludzkiej naturze, pochodził on przecież w prostej linii od króla Izraela, Dawida. Wykazują to Ewangeliści, podając Jego rodowód (Mt 1, 5-16; Łk 3, 23-38). W narodzie wybranym ta prawda była tak pospolicie znana, że powszechnie nazywano Go Synem Dawida (Mt 22, 41-46; Mk 12, 35-37; Łk 1, 27. 32; 20, 41-44; 2 Tm 2, 8; Ap 22, 16). Tak więc z krwi i dziedziczenia Chrystus miał prawo do tytułu Króla. Chrystus jest ponadto Synem Bożym, naturą równy Bogu, drugą Osobą Trójcy Przenajświętszej. Jako taki jest Panem nieba i ziemi, Panem najwyższym i absolutnym, z którym wszelkie królestwa ziemskie nie mogą się porównywać. Aby to powszechne władztwo Jezusa podkreślić, liturgia dodała do tytułu “Król” dopełnienie “Wszechświata”.

sobota, 23 listopada 2013

Z Bogiem można wszystko

Jerycha Różańcowe to modlitewny szturm do Nieba nawiązujący do wydarzeń z Biblii. Nieustająca, całodobowa adoracja Najświętszego Sakramentu, Różaniec, codzienna Msza św., Koronka do Miłosierdzia Bożego… To nasza broń przeciw nawet najbardziej zatwardziałym strukturom i działaniom zła. Wskazał na to ks. abp Henryk Hoser, który zdecydował, że w całej diecezji warszawsko-praskiej tydzień po zakończeniu Roku Wiary w parafiach będą kolejno organizowane Jerycha Różańcowe. Trwać będą w poszczególnych wspólnotach sukcesywnie przez rok w cyklu 7-dniowym lub 24-godzinnym. To „szczególne dzieło ufnej modlitwy”, podkreślił ks. abp Hoser. Tą modlitwą możemy powstrzymać zło i odmienić losy Ojczyzny. Jerycha Różańcowe zostaną zorganizowane we wszystkich parafiach diecezji warszawsko-praskiej. Wystarczy silna wiara, że z Bogiem można wszystko.

piątek, 22 listopada 2013

Szum medialny

PO i PSL nazywają zjawisko przedostawania się do opinii publicznej coraz bardziej bolesnych prawd o ich rządach "szumem". Nie sytuacja w Polsce, nie kompromitacje, jak choćby konieczność dopłacenia 5 mln zł do koncertu Madonny, ale właśnie ten przeklęty szum. Nastroje społeczne są coraz gorsze, chwalić się ta władza nie ma czym. Ostatni cyrk z nową ustawą śmieciową dopełnia obrazu nędzy i rozpaczy rodaków. Natomiast, gdyby zagraniczny turysta słabo znający polskie realia obejrzał dowolne wydanie "Faktów", uznałby, że winę za kolejne porażki, wpadki, blamaże, kompromitacje związane choćby z budową dróg ponosi PIS i ewentualnie SLD. Nie ma mowy o odpowiedzialności rządzących za złe rządzenie, brak decyzji i spóźnione próby dogaszania pogorzelisk, których sami są autorami (na podstawie artykułu Krzysztofa Feussetta, tygodnik "sieci", 2.06.13). 

czwartek, 21 listopada 2013

Nie wierzę w zamach, lecz zamach podejrzewam

Wierzę... w świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen.
Natomiast w zamach smoleński nie wierzę, bo to nie jest kwestia wiary, tylko wiedzy, której mam tylko tyle, ile mi jej dostarczyły organy władzy, mające obowiązek wyjaśnienia katastrofy.
Czyli prawie nic...Podejrzenie moje wynika z następujących powodów: Po pierwsze – zginął urzędujący prezydent sporej wielkości państwa, w dodatku zaangażowanego w zamachogenne konflikty zbrojne w Iraku i w Afganistanie. Historia uczy, że prezydenci takich państw, jeśli giną, to zazwyczaj nie w wypadkach, lecz w zamachach. Po drugie – rzecz stała się w państwie, które nigdy zamachami nie gardziło...Po trzecie – wbrew głupawym drwinom – były motywy zamachu. Prezydent Kaczyński był głową państwa nie tylko zaangażowanego w konflikt iracki i afgański, ale też przeciwstawił się, i to skutecznie, imperialnej polityce rosyjskiej w Gruzji. Miał także zaciekłych wrogów w kraju. Było zatem dostatecznie wiele motywów do zamachu na jego życie. Po czwarte – za podejrzany uważam konsekwentnie realizowany plan rozdzielenia wizyt. Komuś bardzo zależało, żeby prezydentowi Kaczyńskiemu urządzić odrębną uroczystość...Po piąte – władze rosyjskie z uporem godnym lepszej sprawy odmawiają wydania kluczowych dowodów – czarnych skrzynek i wraku. Dlaczego tak postępują, jeśli nic nie mają do ukrycia?
Po szóste – władze polskie domagają się czarnych skrzynek i wraku cicho i niewyraźnie, jakby wolały ich nie mieć. Po siódme – oficjalne wyjaśnienie katastrofy przez rosyjską komisję Putina i polską komisję Millera nie trzyma się kupy. U ich podstaw legł (a obecnie już poległ) mit „pancernej brzozy”, sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem i niepoparty żadnymi naukowymi autorytetami ani wyliczeniami. Pod tym mitem nie podpisał się żaden profesor, natomiast wielu profesorów mit ten podważa. Po ósme – trudno jakoś mi uwierzyć, że rozsądna zazwyczaj załoga samolotu nagle zwariowała i to cała jednocześnie, nie reagując na ostrzeżenia o zbliżaniu się do ziemi. Po dziewiąte – jeszcze trudniej mi uwierzyć, że równocześnie zwariowała też załoga rosyjskiej wieży i wbrew rzeczywistości zapewniała załogę samolotu, że jest on na kursie i na ścieżce, mimo że ewidentnie nie był. Po dziesiąte – wielce mnie zastanawia, kto i co majstrował przy samolocie na dzień przed katastrofą, jakaś nieprzeszkolona ekipa, sprowadzona do samolotu po tajemniczym zderzeniu z ptakiem, które to zderzenie, nie wiedzieć czemu, nie spowodowało zawrócenia samolotu. Po jedenaste – tak zwanemu wyjaśnianiu katastrofy towarzyszą – podejrzanie liczne – manipulacje i kłamstwa: o czterokrotnym podchodzeniu samolotu do lądowania, o przekopywaniu ziemi na metr w głąb, o sekcjach zwłok, których nie było, fałszywe rozpoznanie głosu generała Błasika, fałszywy pomiar brzozy... za dużo tych kłamstw jak na jeden zwykły wypadek. Po dwunaste – prokuratura raz po raz składa oświadczenia wykluczające zamach, ale śledztwo wciąż prowadzi i nie jest nawet w stanie podać przybliżonego czasu jego zakończenia. Skoro prokuratura już wszystko wie, to co jeszcze śledzi? A może śledzi, bo niczego jeszcze nie wie, co jest bardziej prawdopodobne, zważywszy, że kluczowe dowody są w Rosji, a kluczowe badania, na przykład na obecność trotylu, wciąż nie zostały przeprowadzone. Po trzynaste – zastanawiające są szykany wobec rodzin ofiar, utrudnianie dostępu do dowodów, informacji, brak zgody na obecność amerykańskiego patologa przy sekcji zwłok (Wpis mec. Janusza Wojciechowskiego opublikowany na blogAiD)

wtorek, 19 listopada 2013

Unicestwianie dobrego imienia ofiar

Badaczka literatury ogłosiła, że legendarni żołnierze Polski podziemnej "Alek" i "Zośka" byli gejami. Bo Zośka to imię żeńskie. I to jest powód do dumy - pisze Maciej Pawlicki w tygodniku "Sieci" z 2.06. Zabić trzeba dwa razy. Zwłaszcza tych najbardziej niebezpiecznych. Trzeba wmówić opinii społecznej, że dany człowiek blokuje postęp, źle się prowadzi, żonę bije, ma niejasne dochody. Rotmistrz Pilecki zakopany w zbiorowym dole miał nigdy nie wrócić. To jedyny człowiek na świecie, który na ochotnika poszedł do Auschwitz, organizował tam konspirację i przekazywał wiadomości. A od władzy ludowej dostał w więzieniu tortury, o których mówił, że przy tym Oświęcim to była igraszka. Teraz chce się go zabić drugi raz. Gdy nie da się nic znaleźć w życiorysie, to robi się z niego geja. Gejami mieli być np. Jagiełło, Zawisza Czarny, Zygmunt Stary, ks. Skarga, Kościuszko, Zagłoba, Wokulski, Konrad i Gustaw, nawet Bolek i Lolek. Nienawiść wobec polskich bohaterów dosięgnęła Lecha Kaczyńskiego, gen. Błasika, Anny Walentynowicz i innych, którzy zginęli pod Smoleńskiem. Pojawia się odczucie, że oni na nas plują, a premier jest przez Rosjan szantażowany. Jesteśmy traktowani jak kraj wasalny. Ach ta trudna Polska.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Krew mówi za ofiary

Jak to możliwe, że w ciałach pasażerów Tu-154M stwierdzono ponadnormatywną, dającą się wytłumaczyć tylko wybuchem, obecność tlenku węgla? Jak to możliwe, że do dziś nikt tego nie zweryfikował? - zastanawia się dziennikarz "Sieci" Marek Pyza (2.06.13). Chodzi o stężenie hemoglobiny tlenkowęglowej. Jej poziom jest badany m.in. u osób zmarłych w wyniku zaczadzenia. Odgrywa też ważną rolę w dochodzeniu przyczyn zagadkowych katastrof lotniczych. Ten rodzaj hemoglobiny występuje naturalnie w organizmie człowieka w stężeniu do 2%. Powyżej 4% pojawiają się objawy zatrucia: bóle głowy, zaburzenia rytmu serca, drgawki i zgon. Wyjątek stanowią palacze, u których stężenie wynosi nawet 12%. Tymczasem u trzech osób niepalących, na podstawie danych zawartych w materiałach rosyjskicj chemików, poziom hemoglobiny tlenkowęglowej wyniósł odpowiednio: 6%, 12% oraz 16%. Medycyna sądowa mówi, że osoby te znalazły się w atmosferze zawierającej tlenek węgla, który dostał się do ich organizmu przeżyciowo. Jedynym pewnym źródłem wydzielania CO w tym przypadku może być ogień, na co wskazuje nadpalenie niektórych ciał. Tymczasem ofiary zostały znalezione poza strefami pożarów. Wysokie stężenie hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi tych ofiar wskazuje więc na wybuch. Niewybaczalne było w tym kontekście niewykonanie przez prokuraturę sekcji zwłok na samym początku i stwierdzenie, że wystarczy jak wykonają to sami Rosjanie. Tymczasem zwłoki "mówią".

niedziela, 17 listopada 2013

Prawda o zbrodni wołyńskiej

Nacjonaliści ukraińscy wpoili znacznej części swojego społeczeństwa prosty program zdobycia niepodległości. Przekonywali, że gdy na ziemi ukraińskiej nie będzie ani jednego Żyda, Polaka, Węgra, Rumuna, Moskala i innego obcego, Ukraina będzie. Wzywali : "gdy przyjdzie stosowna chwila, należy rżnąć, rżnąć i jeszcze raz rżnąć". Chłopi ukraińscy wzięli udział w mordowaniu Polaków, bo mogli w ten sposób przejąć ich dobytek, a to pożądanie okazało się silniejsze niż moralny nakaz nie zabijaj. Na zachodniej Ukrainie podkreśla się, że członkowie UPA byli bohaterami walczącymi o niepodległość Ukrainy, jednocześnie nie dopuszczając myśli, że OUN-UPA dokonała ludobójstwa na Polakach. W imię prawdy zbrodnia musi zostać potępiona, bo pojednanie na kłamstwie nie ma żadnego znaczenia. Niepamięć o co najmniej 130 tysiącach męczenników wołyńsko-małopolskiego ludobójstwa jest hańbą dla państwa polskiego (na podstawie rozmowy Adama Kruczka z dr Joanną Wieliczką-Szarkową, Nasz Dziennik, 8.06.13).

sobota, 16 listopada 2013

Szczyt klimatycznej histerii

Wokół zagrożenia ociepleniem globalnym rozpętano szeroką akcję propagandową. Trzeba jednak powiedzieć, że także w świecie nauki nie brak krytycznych wypowiedzi na temat globalnego ocieplenia. Na gruncie polskim dał tego dowody nieżyjący już prof. Zbigniew Jaworowski. Podkreślał on, że głównym sprawcą tzw. efektu cieplarnianego nie jest wcale dwutlenek węgla, a para wodna.
Przypominał także, że efekt cieplarniany jest dobrodziejstwem dla ludzkości. To dzięki niemu rozwinęło się i trwa życie na planecie Ziemia. Gdyby nie on, średnia temperatura na Ziemi wynosiłaby -18 st. C, zamiast obecnych +15 stopni. Daleki był także od demonizowania dwutlenku węgla. To gaz życia – przekonywał. Zawarty jest w roślinach i innych organizmach żywych, gdyby nie on, nie byłoby także życia na Ziemi. „Główną podstawą histerii klimatycznej – pisał w 2008 r. – stały się raporty IPCC (Intergovernmental Panel on Climate Change) uznawane w Brukseli za księgi święte”. Mimo że natura globalnego ocieplenia nie została dokładnie określona i że nie został rozstrzygnięty podstawowy dylemat: kto lub co odpowiada za jego występowanie, uruchomiona została ogromna machina propagandowo-polityczna ukierunkowana na walkę z nim. Protokół z Kioto wszedł w życie w 2005 roku. Na jego mocy kraje-sygnatariusze zobowiązały się do redukcji do 2012 r. własnych emisji gazów cieplarnianych co najmniej o 5 proc. w stosunku do poziomu emisji z 1990 roku.  Polska miała obniżyć swoją emisję o 6 proc, a w latach 1988-2001 emisja gazów w Polsce zmniejszyła się aż o 33%.  Stany Zjednoczone, największy emitent gazów cieplarnianych, nie ratyfikowały protokołu z Kioto, uważając, że przyniosłoby to poważne szkody ich gospodarce. Kierowały się także tym, że prężnie rozwijające się gospodarki Chin i Indii są wyłączone spod restrykcji protokołu w zakresie emisji gazów (prof. Tadeusz Marczak, Nasz Dziennik, 12.11.13)

piątek, 15 listopada 2013

Celebryci w kościele

W warszawskim kościele pw. św. Augustyna odbył się pokaz kolekcji Macieja Zienia. Na prezentacji zjawiła się plejada polskich gwiazd: Natalia Siwiec, Joanna Horodyńska, Grażyna Szapołowska, Marcin Tyszka. Dziś, żeby celebryta dotarł do świątyni Bożej, trzeba go zachęcić kontrowersyjnym spektaklem, w którym ofiarami są młode modelki i modele. A celebryci zabawiają się kosztem uczuć religijnych wierzących chrześcijan, dla nich to pestka. Inna rzecz, że profanacja w naszym kraju goni dziś profanację. Polskie pseudoelity, niemające nic do powiedzenia, nic do zaproponowania, muszą być tanią podróbką Zachodu.
Szukają więc skandalu, ale takiego na miarę swojego intelektu, swojej estetyki. Chcą na siłę pokazać, jakie są wyzwolone, jak nie pasują do katolickiego ciemnogrodu, jakie są postmodern, crazy, cool, trendy and sexy. A później pozostaje poczucie niesmaku. U wszystkich. Także u nich. Uwagę skupiać należy na Kościele, na tych, którzy są w jego wnętrzu, a którzy kompromitują go z pełną premedytacją. Należy sprawę tej profanacji wyjaśnić, winnych ukarać, a celebryci? Pójdą się zabawiać gdzie indziej. Dla nich to tylko fun. (Dr Tomasz Korczyński, Nasz Dziennik, 12.11.13)

czwartek, 14 listopada 2013

Antykatolickie ostrze

Prostacki znak równości między katolicyzmem a antysemityzmem stał się elementem poprawności politycznej. Tezy komunistycznej propagandy oskarżające Kościół o antysemityzm wcale nie zniknęły po 1989 roku. Jadowite antykatolickie poglądy obarczają chrześcijaństwo większą odpowiedzialnością za zagładę Żydów niż nazizm. Takie oskarżenia bezkarnie rzuca w swoich książkach Jan T. Gross. Dziś mało kto pamięta jak rabin Weiss w 1989 roku dokonał napaści na klasztor Sióstr Karmelitanek na oświęcimskim Żwirowisku. Adwokat rabina zaatakował jako rzekomych antysemitów księży kardynałów: Augusta Hlonda, Stefana Wyszyńskiego i Józefa Glempa. Kościół katolicki zawsze przeszkadzał zaborcom i okupantom. Kościół jest wciąż na celowniku. Święty Michale Archaniele wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam zawsze obroną (na podstawie artykułu Małgorzaty Rutkowskiej, Nasz Dziennik, 8.06.13).

wtorek, 12 listopada 2013

Nazywają nas faszystami i antysemitami

Szermowali tymi pojęciami Władysław Gamułka i Bolesław Bierut, sekretarze wojewódzcy i powiatowi, a także sprzedajni dziennikarze. Dziś Adam Michnik straszy faszyzmem w Polsce. Organizatorzy i uczestnicy współczesnych Marszów Niepodległości w Polsce stale są obrzucani błotem. W 1996 roku sekretarz światowego Kongresu Żydów zażądał od Polski 60 mld dolarów za mienie pozostawione na terenie Polski. Użył szantażu: "Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana na forum międzynarodowym". Tak dzieje się też nw forum wewnątrz naszego kraju. Coraz bardziej zaciekle zwalczani są nasi narodowi bohaterowie jak major Szendzielarz, Józef Kuraś i całe powojenne podziemie antykomunistyczne. Gazeta Wyborcza deprecjonuje Powstanie Warszawskie i fałszywie oskarża jego uczestników o masowe mordowanie Żydów. Ataki te mają poparcie instytucji państwowych i postkomunistycznych mediów. Jak odzyskać Polskę i przywrócić jej honor? (na podstawie artykułu historyka Leszka Żebrowskiego, Nasz Dziennik, 8.06).

poniedziałek, 11 listopada 2013

Deprawacja w szkole

Francja François Hollande’a jest dzisiaj tym europejskim krajem, który bardziej niż inne stoi w centrum prawdziwej rewolucji kulturowej napędzanej przez ministra edukacji Vincenta Peillona. Rozpoczęciu roku szkolnego we Francji towarzyszyło umieszczenie na frontonie 55 tys. placówek edukacyjnych Karty świeckości. Od roku szkolnego 2014/2015 r. francuskie ministerstwo edukacji zamierza wprowadzić kursy „moralności laickiej”, które będą się odbywały w szkołach wszystkich szczebli, od przedszkola do liceum. „Moralność laicka” obejmuje „walkę z homofobią”. Wszystkie szkoły otrzymały okólnik ministerialny z jasnym i mocnym wezwaniem do wychowywynia swoich uczniów w równości płci i do zwalczania homofobii w klasie. Główny związek zawodowy nauczycieli poparł przyjęcie we wszystkich salach szkolnych tekstu z tytułem wyrażającym cały program: „Tata nosi spódnicę”. Ważne i decydujące jest przeprowadzanie wszędzie i na wszystkich szczeblach kampanii informacyjnych przedstawiających w sposób prawidłowy i szczery zakłamanie i poważne zagrożenia dla rodziny i całego społeczeństwa ze strony ideologii gender. Pochód tej ideologii nie jest nieodwracalny (na podstawie artykułu "Kłamstwa gender", prof Mattei, Nasz Dziennik, 26.10.2013).

sobota, 9 listopada 2013

Rząd znowu przeciwko społeczeństwu

Rząd znowu przeciwko społeczeństwu
Z racji tego, że PO górnolotnie ukazuje, że jest partią obywatelską, groteskowe wydaje się być wczorajsze głosowanie. Rząd ukazał swoje oblicze, raczej bardzo nieobywatelskie. Sześciolatki pójdą do szkoły, maluchy nie zostały uratowane. 232 posłów mogło usłyszeć na sali sejmowej: „Wstydźcie się, hańba, hańba”, tak krzyczeli rozżaleni i wściekli rodzice. Rządu nie interesuje, po pierwsze, zdanie miliona obywateli, po drugie, w szeregach ledwo ciągnącej większość koalicji zapanowało przerażenie, że ten projekt będzie początkiem końca rządu, po trzecie, sam rząd przeraził się, że korzystając z okazji, Polacy w referendum pokażą czerwoną kartkę ich pomysłom wyjętym wprost z bajek o „zielonej wyspie”. Po czwarte, wygrana inicjatywy państwa Elbanowskich wywracałaby cały system zbudowany przez długie lata obecności w przestrzeni politycznej „fachowców” z PO i PSL. Milion obywateli chciało i zadało konkretne pytania, wobec których Polacy mieli się następnie odnieść w czasie trwania referendum. Skandalem jest zatem twierdzenie, że pytań było za dużo, że nie były adekwatne, że zagrażały systemowi, reformie szkolnictwa itp. PO pokazuje twarz Rachmanowa. Politycy zdają się nam mówić: „My tu rządzimy. Wy, naród, nie rządzicie. Jesteście tylko ozdobą, potrzebną nam przedwyborczo, chwilowo. Dajecie głosy. My je liczymy. To wszystko. W czasie trwania naszej władzy, nie waszej, wy nie macie nic do powiedzenia, nie słuchamy was, bo jesteśmy mądrzejsi.  Pogarda, pycha, arogancja, brak liczenia się z Narodem, ot mur, którym od dawna władza w Polsce odgradza się od społeczeństwa obywatelskiego, zamknięta, oderwana od rzeczywistości, za czarnymi szybami swoich limuzyn odjeżdża w dal (dr. Korczyński, Nasz Dziennik, 9.11.13)

piątek, 8 listopada 2013

Przeciwko bluźnierczej profanacji krzyża

Przeciwko bluźnierczej wystawie eksponowanej w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie manifestowały rzesze warszawiaków. Wśród licznie zgromadzonych protestujących byli także kapłani, parlamentarzyści, radni Warszawy, a także artyści.  Protesty dotyczą niesłychanej profanacji największej świętości katolików - ukrzyżowanego Boga. Na tzw. instalacji pseudoartysta umieścił nagiego mężczyznę ocierającego się genitaliami o wiszącego na krzyżu Chrystusa. My, wierzący nie możemy przejść wobec tego faktu do porządku dziennego. Głośno wołajmy - ręce precz od naszego Boga. Jezu daj opamiętanie bluźniercom - również dyrektorowi Centrum, ministrowi kultury i premierowi rząddu, który nie broni osób wierzących w Polsce. Natychmiastowego zamknięcia wystawy zażądał Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski. W wystosowanym oświadczeniu wezwano ministra kultury i dziedzictwa narodowego oraz prokuraturę do podjęcia stosownych kroków w celu wyjaśnienia sytuacji. „Tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem/ Polska jest Polską, a Polak Polakiem” – wołali manifestujący przed Zamkiem Ujazdowskim, w którym znajduje się Centrum Sztuki Współczesnej. To obrazoburcza wystawa, która ma na celu obrazę uczuć religijnych wszystkich katolików i kolejny etap walki z Kościołem katolickim, który jest w ten sposób niszczony i znieważany – podkreśli parlamentarzyści, którzy zabrali głos podczas programu interwencyjnego „Po stronie Prawdy” w Telewizji Trwam. – Nazywanie tego człowieka, który jest autorem tego filmu, artystą jest olbrzymim błędem. (...) Nie możemy pozwolić, żeby u nas, w naszej Ojczyźnie, dochodziło do takiej sytuacji. Więc pytam pana ministra, panie ministrze, pan się dobrze bawi? Pan nie protestuje? I to pytanie stawiam wszystkim, kto rządzi w Polsce – mówiła Halina Łabonarska, aktorka.  

czwartek, 7 listopada 2013

Zasiew kłamstwa

Historyk Janina Hera, badacz dziejów najnowszych, w dodatku do Naszego Dziennika z 8.06 zauważa, że rzadko się mówi o Niemcach będących sprawcami ludobójstwa m.in. Polaków lub Żydów. Oni sami wkrótce po wojnie zaczęli się dość szybko uważać za ofiary. Dopomógł im Stalin, który w 1949 roku ocenił, że największe ofiary podczas wojny poniosły narody niemiecki i radziecki. Świat pochylił się teraz z troską nad rozterkami młodych Niemców w czasie wojny, którzy marzyć mieli tylko o jednym: chcieli za wszelką cenę przeżyć. A przyszło im żyć w czasach, gdy chcąc przeżyć, trzeba było odrzucić wszelką moralność i zasady etyczne. Tak to winni są nie Niemcy, ale czasy. Jednak większość Polaków nie traktuje poważnie takiego tłumaczenia, bo Polacy nie odrzucali w czasie wojny moralności, starali się żyć zgodnie z zasadami etycznymi. Dlatego właśnie tylu Żydów w Polsce się uratowało. I dlatego tylu Polaków zginęło. My nie mamy się czego wstydzić. I nie pomogą Niemcom żadne wybielające filmy, ochoczo sprowadzane przez TVP na usługach liberałów z PO jak "Unsere Mutter, unsere Vater". 

poniedziałek, 4 listopada 2013

Bitwa o Polskę

Po 1989 roku religijność Polaków lewica okrzyknęła hydrą bardziej niebezpieczną niż komunizm. Rezygnacja z katolickiej tożsamości miała stać się dla środowiska skupionego wokół "Wyborczej" fundamentem nowego porządku społecznego w Polsce po 1989 roku. Przedstawianie Polaków jako antysemitów jest celem, aby lewica ponadnarodowa mogła utrzymać się przy władzy. Etykieta antysemityzmu eliminuje ze sceny politycznej, życia naukowego, przekreśla dotychczasowy dorobek życiowy. Lekcji "nowego patriotyzmu" udzielać chce Polakom m.in. Stowarzyszenie przeciw Antysemityzmowi i Ksenofobii Otwarta Rzeczpospolita czy Fundacja Batorego. Organizacje te korzystają z zagranicznych funduszy i zajadle atakują środowiska broniące polskości i katolicyzmu np. Radio Maryja. Od dwóch lat TVP i TVN 11 listopada sięgają szczytów manipulacji. Zamiast rzetelnej informacji z patriotycznej defilady widzom serwuje się obrazy wywoływanych przez chuliganów w tym prowokatorów burd z policją. Zwykłym ludziom, robotnikom i urzędnikom, wierzącym w Boga i moralny porządek rzeczy przypisuje się miano "faszystów". Przy tym oskarża się ich o antysemityzm. Złą robotę zrobił nie tylko fantasta Gross, ale i Pasikowski, którego "Pokłosie" wpisuje się w ten stereotyp Polaka antysemity. Od 20 lat wbijają nam do głów, że jesteśmy "faszystami" i "antysemitami" A my odpowiadamy rzetelną wiedzą historyczną, bo nie mamy się czego wstydzić, kochamy wszystkich ludzi, szczególnie Żydów - Jezusa i Maryję.

sobota, 2 listopada 2013

Prośba o modlitwę

Proszę o modlitwę w intencji uzdrowienia z choroby nowotworowej i umocnienia na duchu dla Małgorzaty. Wdzięczny za każde "Zdrowaś Maryjo" Jerzy

Terror propagandy


Oskarżenia o faszyzm, antysemityzm, ksenofobię, nacjonalizm pod adresem prawicy wypowiadane są przez środowiska lewicowe jednym tchem podobnie jak w czasach stalinowskich, kiedy bolszewicy mianem faszystów określali wszystkich swoich przeciwników. Tymczasem partia Hitlera NSDAP nie była partią faszystowską, ale socjalistyczną (narodowi socjaliści). Prawdziwe oblicze hitleryzmu jest lewicowe i antychrześcijańskie. Włoski faszyzm mający też korzenie lewicowe nie opierał się na rasizmie tak jak hitleryzm. Komunistyczni bojówkarze atakują jednak patriotyczne manifestacje posługując się hasłem "faszyzm nie przejdzie". Protesty środowisk katolickich przeciwko lobby homoseksualnemu określane są też epitetem "skrajnego faszyzmu". Manipuluje się słowami tworząc zbitkę pojęciową w stylu: "przeciwnicy aborcji to faszyści". Terror propagandowy odbiera ludziom dobre imię, morduje ich cywilnie - przykład - ataki na Radio Maryja. Używanie przez środowiska lewicowe pojęć: antysemita, faszysta, nacjonalista, ksenofob ma charakter zwykłych inwektyw i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Rada na inwektywy - rzetelna wiedza i katolickie media ( na podstawie artykułu prof. Mieczysława Ryby, Nasz Dziennik, 8.06.2013).

piątek, 1 listopada 2013

Antykatolickie wyrocznie w sprawach moralności

Znana ze swego antykatolicyzmu Magdalena Środa, atakując arcybiskupa, przekonuje np., że pierwszym głosicielem ideologii gender był Jezus Chrystus, a poseł, osoba transseksualna, wyrokuje, że arcybiskup „nie wie, co mówi”. I dochodzimy tu do zdumiewającego momentu, w którym wyroczniami w sprawach wiary i moralności katolickiej stają się ludzie, którzy z katolicyzmem nie chcą mieć nic wspólnego i z nim walczą. I szkoda tylko, że w szeregu oskarżycieli znalazło się także kilku użytecznych w takich sytuacjach duchownych. Wobec obecnych ataków na Kościół trzeba dziś z całą siłą powtarzać, że pedofilia jest ohydnym przestępstwem, którego nie da się usprawiedliwić. Ogromnym kłamstwem jest mówienie, że Kościół toleruje takie zachowania. Pan Jezus powiedział, że kto zgorszy jednego z tych najmniejszych, lepiej będzie dla niego, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i utopiono go w głębi morza, przypomniał w sobotę ks. abp Michalik. Pedofilia to grzech ciężki. Kościół nigdy nie pozwalał i nie pozwala na krzywdzenie dzieci. Dlatego największą manipulacją jest wmawianie ludziom, że przypadki pedofilii mają swe źródło w tym, co stanowi Kościół, w tym, czego on naucza.

czwartek, 31 października 2013

Halloween w polskich szkołach

Halloween jest poniewieraniem dogmatu o świętych obcowaniu. Jeżeli wierzymy w życie duszy po śmierci ciała, to nie możemy tej wiary zamieniać na głupie zabawy. Jeśli chodzi o wprowadzanie tego zwyczaju do polskich szkół, to należy współczuć uczniom, ponieważ oni się w tym gubią: na katechezie słyszą, że zwyczaj ten sprzeciwia się wierze chrześcijańskiej w świętych obcowanie, zaś w szkołach organizuje się tego typu zabawy. Roztropna szkoła – grono pedagogiczne – nie będzie narażać swoich wychowanków na tego typu rozterki i niezrozumiałe dla nich trudne sytuacje. Jest dla mnie niezrozumiałe, jak rodzice, którzy zdecydowali się posłać swoje dzieci na zajęcia z religii, godzą się na to, że w szkole proponuje się ich dzieciom działania jawnie sprzeczne z wiarą lub wręcz niebezpieczne? Dlaczego nie reagują? Wiele polskich parafii i szkół, np. w diecezji świdnickiej  organizuje konkursy na przebieranie się za świętych „Plejada Świętych – Wielkie Imieniny”. To alternatywa dla anglosaskiego Halloween. Oczywiście chodzi też o odsunięcie zwyczajów, które proponuje Halloween, chodzenia po domach i straszenia. Podczas konkursów dzieci i młodzież wcielają się w postacie świętych, przygotowują prace plastyczne i literackie. Wielu ludzi wierzących ulega tej obcej propagandzie, a nawet swoistej presji, i tak łatwo zapomina o tym, co wartościowe i od wielu wieków sprawdzone.