piątek, 31 maja 2013

Żona Mira chce futro

Janina Drzewiecka, żona skarbnika PO, znanego jako Miro, przyjaciel Tuska, wraz z Moniką Głodek, narzeczoną Roberta Janowskiego prowadzącego program "Jaka to melodia", obie bywalczynie salonow i nieprzyzwoicie bogate, zostały złapane w USA na kradzieży czterech futer. Jak informuje amerykańska policja, najpierw wyrwały z odzieży elektroniczne zabezpieczenia, a potem w trybie pilnym chciały opuścić ekskluzywny sklep. Miro wpłacił kaucję, więc wyszły już z aresztu i czekają na proces, w którym grozi im do pięciu lat więzienia. Milczenie w tej sprawie TVN czy TVP Info potwierdza tezę Mira, że "Polska to dziki kraj". W normalnym kraju telewizje nie odpuściłyby takiej sprawy. Milczą prorządowi dziennikarze i ich media. Obie kobiety śpią na pieniądzach, a i tak kradły - to skandal opisujący rządy kumpli Mira. Tak rodzą się majątki w domach przyjaciół pana premiera. Strach się bać. (na podstawie artykułu Krzysztofa Feusette'a, W sieci, 4.03.13)

środa, 29 maja 2013

Bilans przychodów i wydatków z tytułu członkowstwa w UE

W polityce nie ma nic za darmo. Euroentuzjaści mówią, że Tusk wynegocjował, że w latach 2014-2020 dostaniemy 105 mld euro od dobrych wujaszków z Brukseli. Pieniądze Brukseli pochodzą ze składek państw członkowskich. Wpłat dokonujemy "z dołu" a wypłaty otrzymujemy "z góry". Nasza składka w latach 2014-2020 ma wynieść wg różnych szacunków od 30 do 40 mld euro. Oprócz tego ponosimy różne inne koszty integracji z Unią. Koszty nakładów ekologicznych wyniosą 43 mld  euro, z tego 90% zostanie sfinansowanych ze źródeł krajowych. Koszty pakietu klimatycznego wyniosą 40 mld euro. 25 mld będzie kosztowała utylizacja śmieci i oczyszczalnie ścieków. W momencie przystąpienia do strefy euro przekażemy Unii rezerwy NBP to jest ok. 75 mld euro. Z tych pobieżnych wyliczeń widać, że do unijnego biznesu dokładamy. Propaganda mówi, że dzięki przystąpieniu do Unii panuje u nas zachodni dobrobyt. Nie mówi się o kilkunastoprocentowym bezrobociu. Poniżej minimum socjalnego żyje powyżej 50 % Polaków. Co ósmy Polak nie jest w stanie zaspokoić minimalnych potrzeb dotyczących jedzenia i mieszkania. Polaków więcej umiera, aniżeli się rodzi i to też jest wynik integracji z Unią. Skutkiem biedy jest emigracja ok. 2 mln młodych Polaków. Polska się zwija. Unia nie rządzi się zasadami Dekalogu. Nikt nikomu nie daje nic za darmo. Jeśli słaby otrzymuje coś od silnego, to musi za to zapłacić wielokrotnie więcej. Zachód nie przyjął nas z miłości. Celem było opanowanie prawie 40-milionowego rynku konsumentów. Przedsiębiorstwa i banki polikwidowano. Stopa zatrudnienia zmniejszyła się z 80% do 54% - to rekord świata. Roczna strata z niewykorzystania pracy ludzkiej szacowana jest w Polsce na 14 mld euro. !00 mld euro w latach 2014-2020 wyniosą straty z tytułu emigracji. Rację miał profesor Kieżun, który zrównał transformację ustrojową III RP z kolonizacją państw afrykańskich po 1945 roku. Pazerne elity za bezcen rozsprzedały najważniejsze bogactwa. Roztrwoniliśmy swój narodowy skarb za kilka sznurków unijnych koralików. (na podstawie artykułu Krzysztofa Raka i Mariusza Muszyńskiego, W sieci, 4.03.13)

poniedziałek, 27 maja 2013

"Katolickie suki"

Podczas meczu FED Cup w Izraelu z trybun pod adresem Agnieszki i Urszuli Radwańskich padały określenia w rodzaju "katolickie suki" w języku hebrajskim, rosyjskim, angielskim, polskim i leciały w ich stronę samolociki. Sprawa w mediach jest przemilczana. Poinformował o tym ojciec i trener naszych tenisistek Robert Radwańskim w rozmowie z Cezarym Kowalskim zamieszczonej w tygodniku "W sieci" z 25.02.13. Głos w tej sprawie powinien zabrać kapitan zespołu, napisać sprawozdanie i zgłosić federancji. Izraelskim kibolom wolno wszystko, a co by było gdyby na naszych stadionach pod adresem sportowców izraelskich leciały tego typu wyzwiska? Prawda jest taka, że siostry Radwańskie nie są lubiane przez media bo unikają wywiadów i nie dają im zarobić. Po igrzyskach w Londynie TVN 24 wyemitowała paszkwil pod adresem Agnieszki, a to dlatego, że Agnieszka nie odbiera od TVN telefonów, nie jest na każde ich zawołanie. Nie jest przez Tusk Vision Network lubiana również za to, że bierze udział w marszach w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wielkie pieniądze zwykle ludzi zmieniają. Na szczęście siostry Radwańskie mają dystans do kasy i do świata.

niedziela, 26 maja 2013

Orędzie Matki Bożej z Medziugorje z 25 maja 2013 r.

„Drogie dzieci! Dziś was wzywam, abyście byli mocni i zdecydowani w wierze i modlitwie, dopóki wasze modlitwy nie będą tak mocne, że otworzą Serce mego umiłowanego Syna Jezusa. Módlcie się dziatki, módlcie się nieustannie, dopóki wasze serce nie otworzy się [dla] miłości Bożej. Jestem z wami i oręduję za wami i proszę o wasze nawrócenie. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

sobota, 25 maja 2013

Parada oszustów

Ratyfikacja paktu fiskalnego to bomba podłożona pod fundament suwerenności państwa, zamach na jego prawo do budżetowej autonomii. Pakt fiskalny wprowadza wiele mechanizmów ograniczających niezależność państw członkowskich w sferze podatkowej i gospodarczej. Po raz kolejny zatriumfowały arogancja i zadufanie elit. Rostowski zapewniał, że ratyfikacja tej umowy leży w naszym interesie. Ma ona dać Polsce wpływ na to, co się dzieje w strefie euro. To jest kłamstwo. Poolska będzie mogła brać udział w debatach, lecz nie w głosowaniach, a więc nie będziemy mieli żadnego wpływu na kształtowanie polityki strefy euro. Natomiast Polska będzie musiała na forum Unii głosować tak samo jak państwa strefy euro. Wiele zapisów paktu jest jak czek in blanco i odsyła do innych norm, które powstają bez udziału Polski. W dodatku Polska zobowiązała się do rezygnacji z jakichkolwiek zmian polskiego prawa, które byłyby sprzeczne z postanowieniami paktu. Pakt został przyjęty niezgodnie z Polską konstytucją, bowiem jego przyjęcie wymagało zgody 2/3 posłów, a nie zwykłej większości. W Polsce Platformy nie rządzi prawo, lecz propaganda. Platforma karmi nas frazesami o wolności, równości, demokracji i prawach człowieka, a jak jest naprawdę każdy widzi - liczy się tylko argument siły, stosowanie podwójnych standardów  i cynizm.

piątek, 24 maja 2013

11 pytań o przyszłość Polski

Profesor pedagogiki Aleksander Nalaskowski w tygodniku "Sieci" z 25.02.13 zadaje nam 11 pytań o przyszłość naszych dzieci i Polski. Cytuję: 1. Czy chcielibyście Państwo, aby syn/córka był/a wychowywany/na i uczony/na w szkole przez homoseksualistów? 2. Czy życzycie sobie Państwo, aby o przyszłości edukacji decydowały osoby homoseksualne, transseksualne? 3. Czy posłalibyście Państwo syna/córkę na obóz harcerski, którego kadrę stanowiły homoseksualiści? 4. Czy w przypadku konieczności oddania swojego dziecka do adopcji byłoby Państwu obojętne czy trafi do rodziny hetero- czy homoseksualnej? 5. Czy zostawiając dziecko w oknie życia rozważalibyście Państwo, że trafi ono pod opiekę dwóch lesbijek? 6. Czy uważacie Państwo, że ....nie poniesie konsekwencji psychologicznych, gdy na życzenie kolego Zbyszka będzie mówić do niego "Joasiu"? 7. Czy poczulibyście Państwo ulgę gdyby wasze dziecko oznajmiło, że zdecydowało się na medyczną zmianę płci? 8. Czy niektóre zajecia szkolne dotyczące cielesności człowieka wzbudziły Państwa niepokój? 9. Czy zdarza się Państwu wraz z dziećmi uczestniczyć w "paradach równości"? 10. Czy chcielibyście Państwo zobaczyć córkę zakładającą prezerwatywę na fantom penisa w trakcie zajęć szkolnych?

czwartek, 23 maja 2013

Ideologia skrajnego egoizmu

Niedawno publicysta Gazety Wyborczej Wojciech Staszewski stwierdził, że jego obecna zarobki to ok. 40% realnej siły nabywczej jego płacy z lat 90-tych. I stwierdził, o dziwo, że "system działa źle". Analizując tą sytuację, dziennikarz tygodnika "Sieci" pisze, że ten system od początku źle działa, bo oparty jest na ideologii skrajnego egoizmu. Typowy polski kapitalista epoki prywatyzacji miał mentalność zdobywcy gardzącego tubylcami. Ta pogarda jest charakterystyczna dla biznesmenów wywodzących się z peerelowskiego aparatu władzy i wiąże się z poczuciem wyższości charakterystycznej dla właścicieli Polski ludowej. Oto w latach 80-tych robole wystąpili przeciw systemowi, który miał przecież istnieć dla nich. Aparat władzy, gdy faktycznie się uwłaszczył, pokazał swoje prawdziwe oblicze: Niech boją się chamy, na chamów my sramy. Cham jesteś, bydlaku, to cierp. Ten kraj jest dla szlachty, co z Tuły i Kiachty, na tankach przywiozła swój herb! (Janusz Szpotański). Na peerelowską pogardę dla ludu przełomu lat 80-tych i 90-tych nałożyła się idąca z zachodu agresywna ideologia indywidualistyczna - neoliberalizm. Wszystko to sprawiło wyrzucenie na śmietnik kategorii interesu narodowego. Nie liczy się polska własność i dlatego tak łatwo, za bezcen wyzbyto, nieraz bardzo dochodowych, całych gałęzi gospodarki. Powstała elita władzy, biznesu, finansów i inteligencja kompradorska - burżuazja nastawiona na współpracę z kolonialną metropolią, gardząca rodakami za cenę zysków płynących z Brukseli czy Moskwy. Narzekający na system dziennikarze Wyborczej są żałośni, bo rozjeżdża ich walec, który sami radośnie wprawili w ruch.

środa, 22 maja 2013

Po co nam euro

Po ratyfikacji przez Sejm paktu fiskalnego, wielu polityków i ekonomistów twierdzi, że pakt ogranicza naszą suwerenność bez żadnego uzasadnienia dla polskich interesów. Ponadto, do jego przyjęcia potrzeba 2/3 głosów w Sejmie, a został on przyjęty zwykłą większością. Dlaczego rządowi tak bardzo zależało na przyjęciu tego dokumentu? Rząd jest pod naciskiem zewnętrznym. Istnieje związek pomiędzy kwotami zapisanymi dla Polski a budżecie unijnym, a przyjęciem paktu. Uważny obserwator widzi, że większe kraje Unii zabrezpieczają swoje interesy, zwiększają wpływayi wzmacniają suwerenność, a słabsze, w tym Polska, tracą. Presja na Polskę, by przyjęła euro, nie bierze się z bezinteresownej troski o nasz los. Państwa dominujące będą czerpać z włączenia Polski do eurolandu korzyści ekonomiczne i polityczne. Politycy Platformy i PSL uciekną na lukratywne stanowiska do Brukseli, a co będziemy mieć z tego my?

poniedziałek, 20 maja 2013

Wojna ideologiczna "nowej" lewicy

Niedawno Radio TOK FM doniosło z oburzeniem, że w Szkole Podstawowej nr 51 im. Jana Pawła II w Lublinie jest łamana zasada świeckości państwa. Otóż w tamtejszej stołówce wisi tablica "Zasady kulkuralnego spożywania posiłków", której punkt pierwaszy brzmi: "Pamiętam o modlitwie przed i po jedzeniu". I odezwał się chór dyżurnych krytyków. Oczywiście, temat podchwyciła Gazeta Wyborcza. Również w tonie bardzo krytycznym sprawę pokazano w dwójkowej "Panoramie" i "Faktach" TVN. Sprawę przedstawiono, jakby w tej podstawówce zmuszano dzieci do modlitwy. Dyrektor szkoły, pani Olszańska wyjaśniła, że zasady wiszące w stołówce są od dziesięciu lat powszechnie akceptowane przez społeczność szkolną. Zapisy te zostały zostały opracowane przez radę rodziców we współpracy z radą pedagogicznąi statut szkoły. W statucie zapisano, ze wychowanie i nauczanie w szkole opiera się na chrześcijańskim systemie wartości. Również w ustawie o systemie oświaty jest zapis o "respektowaniu wartości chrześcijańskich". Na podstawie doniesień z mediów do kuratorium i do MEN wystąpiła jednak Helsińska Fundacja Praw Człowieka o sprawdzenie czy w szkole nie naruszono praw człowieka i tolerancji dla mniejszości. Prof. Chmaj w TVN stwierdził, że fakt, że patronem szkoły jest Jan Paweł II nie ma żadnego znaczenia. Powstaje pytanie, czy zachęta do modlitwy może uczyć nietolerancji? Czy nie chodzi w tej awanturze o walkę ideologiczną? Nagonka na panią dyrektor, która przy okazji jest katechetką, świadczy o bitwie nowej lewicy, która małymi krokami dąży do usunięcia lekcji religii i krzyży ze szkół. Kolejne pytanie: na czym polega tolerancja? W konstytucji RP jest zapis, że rodzice mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania zgodnie ze swoimi przekonaniami. Co znaczy "samorządowa szkoła publiczna"? Czy nie jest własnością społeczności lokalnej?

niedziela, 19 maja 2013

Radio Erewań

Znane są dowcipy o radiu Erewań. Np. : Dzwoni słuchacz do Radia Erewań: "Mam pytanie. Jakie jest wyjście z sytuacji bez wyjścia?". Na co Radio odpowiada: "Towarzyszu, dziękujemy za pytanie, ale nie komentujemy sytuacji w Polsce". Oto na Florydzie, na gorącym uczynku złapano żonę byłego ministra sportu III RP, byłego skarbnika Platformy Obywatelskiej, kiedy próbowała zajumać ze sklepu futro. Media głównego nurtu przemilczały, że pani ministrowa kradnie po sklepach, przykryły ten fakt nagonką, a jakże, na Kaczyńskiego. Nie ma pani ministrowa możliwości budować Stadionu Narodowego, to przynajmniej podpierniczy ze sklepu futro. Pewnie Salon zrobi jakąś akcję przeciwko prześladowaniu pani ministrowej, bo niby co takiego zrobiła? To samo, co w jej sferach zwanych "elitami" robią wszyscy. Tylko na małą miarę. I za to Amerykanie chcą ją zamknąć na 5 lat? Nie to co tu w "dzikim kraju", który cały jest wielkim podpierniczanym przez tzw. "elity" futrem.

piątek, 17 maja 2013

Uciekać z tego kraju

Jako. że czasy niepewne, rząd Platformy i PSL się chwieje, trzeba uciekać z tego kraju, bo niedługo nie da się w nim żyć. Jak na tonącym Titanicu, elity bawią się na umór. Bawi się minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski na urodzinach, bawią się lemingi, bawią się publicyści szydząc z Kościoła, bo po tem będzie za późna. Przyjdzie PIS i nic ich nie uratuje. Strach przed powrotem praworządności i sprawiedliwości. Premier w Polsce nie zarabia kokosów. Pensja w Brukseli na stanowisku jakiegoś komisarza jest nieporównywalnie wyższa i zapewni dobrobyt całej rodzinie. Starym lemingom, którzy są na emeryturze, jest wszystko jedno, młodzi chcą żyć jak ludzie. I nie będą już głosować na Słońce Peru, Zieloną Wyspę i drugą Irlandię. I to jest powód, dla którego kto żyw w tzw .polityce chce do Brukseli (na podstawie artykułu Krystyny Grzybowskiej, Gazeta Polska, 27.02.13)

czwartek, 16 maja 2013

Czy w Polsce obowiązuje klauzula sumienia?

Wolność sumienia lekarzy, którzy nie chcą dokonywać aborcji, ma być w Polsce chroniona "klauzulą sumienia". Ale polskie prawo wcale sumienia lekarzy nie broni, i w istocie - przy pewnej jego interpretacji - uniemożliwia ono całkowitą odmowę uczestnictwa w procedurze zabijania dzieci. W Ustawie o zawodzie lekarza jest zapis: "Lekarz może powstrzymać się od wykonywania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem...z tym, że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej... Ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego". Zatem, lekarz nie tylko za każdym razem musi uzasadnić swoją decyzję, ale też wspóluczestniczyć w aborcji przez wskazanie swojego zastępcy. W istocie zapisy o klauzuli sumienia są martwe. W efekcie wierzący i poważnie traktujący swoją pracę katolicy muszą odejść z pracy. A w klinikach pozostaną tylko lekarze godzący się na rolę aborterów. Zapisy prawne, które wymagają, by lekarz uzasadniał za każdym razem, dlaczego nie będzie uczestniczył w aborcji, są absurdalne - odmowa aborcji jest przecież związana z uznaniem, że aborcja niczego nie leczy, a jest zwyczajnym zabiciem człowieka. Nie jest też dopuszczalne zmuszanie lekarza, by ten wskazywał swojego zastępcę w zbrodni. W ten sposób czyni się go wspólodpowiedzialnym za zabicie człowieka. Wiele wskazuje na to, że wykluczenie osób wierzących z zawodu lekarza jest jednym z realizowanych właśnie celów. Jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, to będziemy mieli kolejny dowód, że w Polsce fundamentalne prawa człowieka są łamane.

poniedziałek, 13 maja 2013

”Cristiada” – film zakazany w całym laicko – liberalnym świecie

Cristiada była katolickim powstaniem przeciwko zbrodniczemu, rewolucyjnemu i ateistycznemu rządowi Meksyku, wspieranemu ze wszystkich sił przez światową masonerię. Z tego właśnie powodu pamięć o “cristeros” miała zostać na zawsze wymazana, podobnie jak u nas pamięć o “żołnierzach wyklętych”. Przetrwała dzięki wielu dzielnym katolikom, którzy nie poddawali się dyktatowi dialogu i pamięć tę kultywowali.
Wojciech Cejrowski tak pisze na facceboku
Byłem wczoraj w kinie na filmie “Cristiada”. Polowałem na ten film od pół roku. Ponieważ jego akcja dzieje się w Meksyku, chciałem iść do kina w Meksyku. Nie zdążyłem – został zdjęty zaraz po premierze. Krąży teraz jedynie w pirackich kopiach podawanych z ręki do ręki. Władze Meksyku zakazały jego dystrybucji. Jest to film groźny i dlatego wart zobaczenia ! W Polsce też trzeba się śpieszyć – film lada chwila zniknie i tu. Jest groźny także na terenie Europy. Groźny dla europejskiej władzy, która robi tu i teraz to samo, co władze Meksyku robiły swoim obywatelom pawie sto lat temu. Film groźny dla władzy. I dlatego warto zobaczenia ! Z pozoru wygląda jak western, ale jest to historia prawdziwa. Większość bohaterów filmu żyła na prawdę, większość scen miała miejsce w realu, nie tylko w filmie. Ogląda się to jak fikcję, fabułę, w dodatku przesadzoną, przerysowaną, gdy tymczasem wszystko, co Państwo zobaczą na ekranie jest zapisem historii. Nie do wiary, że takie rzeczy mogły się zdarzyć? Część z nich dzieje się na nowo – tu i teraz.

sobota, 11 maja 2013

Kościół wobec znaków czasu

Zauważa się, że świat, który stracił prawdziwą wiarę, gotów jest wierzyć we wszystko: w horoskopy, wróżby i obietnice zaklinające pomyślność albo rzucające uroki, wierzy reklamom, obiecującym urodę po użyciu kremu, wierzy w UFO, wierzy obietnicom przedwyborczym i programom politycznym. Troska o wiarę prawdziwą staje się zatem w naszych czasach priorytetem. Wielkim problemem Zachodu, który się rozszerza, jest zapomnienie o Bogu. Wszystkie inne problemy wynikają z tego problemu podstawowego. Podstawowe wyzwanie współczesnego świata to wołanie o obecność Boga w naszym życiu. Komu więc mamy zaufać? Vaclav Klaus, były prezydent Czech mówił, że w roku 2013 ograniczenie wolności państw Europy jest większe niż jeszcze dziesięć lat temu. Tworzy się jakieś "superpaństwo" nie kierujące się w dodatku Duchem Bożym. Szczegolnie niebezpieczne jest odłączanie oceny moralnej od uchwalanych ustaw i stylu rządzenia, bo to ma dalekosiężny wpływ na wychowanie i styl życia całego narodu. Benedykt XVI przemawiając w Bundestagu w Berlinie nie wahał się postawić pytania: "Czymże są wyzute ze sprawiedliwości państwa, jeśli nie wielkimi bandami rozbójników". Ludzie wiary i sumienia nie mogą się wymawiać od zaangażowania, aby w wyścigu o zyski nie zagubiono sumienia ludzkiego, aby w poszukiwaniach nauk medycznych, społecznych, ekonomicznych, nie zagubiono osoby ludzkiej. My ten świat kochamy, my za ten świat wspólnie odpowiadamy. Kościół ma obowiązek mówić o niebezpieczeństwach zawartych w programach partii czy projektowaniu ustaw sprzecznych z etyką. Religia chrzescijańska nie jest jakimś humanitaryzmem, nie zachęca tylko do altruizmu i współczucia. Prawdziwa obecność Kościoła w społeczeństwie wyraża się przez zwyczajną, codzienną posługę parafii, miejscowych wspólnot, różnorodne inicjatywy i spotkania, świadectwo życia każdego z nas. Papież PIUS XI, powołując akcję katolicką mówił: "wielkim problemem naszych czasów nie są siły negatywne, lecz uśpienie dobrych".(z przemówienia abp. Michalika podczas nadania doktoratu honoris causa UKSW, W-wa 21.02.13)

czwartek, 9 maja 2013

Chcę, by Andrzej został zrehabilitowany.

Prokuratura wojskowa stwierdziła, że generał Andrzej Błasik był tylko jednym z pasażerów Tu-154M i nie wywierał jakiegokolwiek wpływu na pracę załogi. Wdowa po generale, pani Ewa Błasik zastanawia się, jak można było dopuścić do szkalowania nieżyjącego Dowódcy Sił Powietrznych ze strony Zwierzchnika Sił Zbrojnych, premiera Tuska, ministra Sikorskiego, następcy Błasika - generała Lecha Majewskiego, szefa SLD - Leszka Millera, którzy nie tylko chowali głowę w piasek, ale sami szkalowali mundur oficera polskiego. Oficer ten, w dodatku leciał uczcić pamięć oficerów zamordowanych przez Rosjan w Katyniu. Pani Ewa Błasik nie oczekuje od tych ludzi żadnych przeprosin. Czeka jedynie na sprostowanie raportu, na rehabilitację generała Andrzeja Błasika w Polsce i na arenie międzynarodowej (na podstawie wywiadu z pania Ewą Błasik, "W sieci", 18.02.13).

wtorek, 7 maja 2013

Pacyfikowanie niezadowolenia

Zawsze gdy pojawia się coś tak kuriozalnego jak ustawa o "bratniej pomocy" powstaje pytanie: o co tutaj chodzi? Musi chodzić o coś o czym rząd Tuska nie mówi. Prawdopodobne jest, że polskie służby zapragnęły skryć się za gośćmi z zewnątrz, by działać na granicy prawabądź nielegalnie. Wytłumaczenie głupiego projektu ustawy może też okazać się proste. Władza niepewna swego przetrwania odwołuje się do zasady "wszystkie ręce na pokład". Może chodzić o wykorzystanie możliwości posłużenia się zagranicznymi służbami do spacyfikowania niezadowolenia. Może to przynieść katastrofalne skutki w przyszłości, ale czy ta władza cofnie się przed takim numerem? Czy zechce jednak służyć polskiemu społeczeństwu bardziej, niż obcym interesom?

niedziela, 5 maja 2013

Wmawianie nienawiści

Człowiek ubliżający innym od k... czy ch... daje raczej wyraz stanu psychicznego, niż jest w stanie kogoś przekonać. Istotą problemu nie jest słuszność bądź niesłuszność piętnowanych postaw, lecz zwyczaj przypisywania oskarżanemu nienawiści odczuwanej przez oskarżającego (filozof Roger Scruton). Kiler z Łodzi po zamordowaniu osoby związanej z partią znienawidzonego przez niego Kaczńskiego czuł się zbawcą społeczeństwa i deklarował, że chciał zabić samego lidera PIS. Łódzka historia nikogo niczego w Polsce nie nauczyła. A to dlatego, że za walkę z mową nienawiści bierze się dziś medium, które równocześnie publikuje teksty porównujące PIS do partii nazistowskiej. Trudno o bardziej jaskrawy przejaw hipokryzji. Na oponentów Lis wylewa potoki pomyj, Wołek nazywa ich watahami, Niesiołowski stosuje agresywny bełkot. Starają się oni przedstawić swoich politycznych przeciwników jako "znienawidzonego wroga", lubieżnych, knujących, obłudnych, świętoszkowatych. Tacy byli właśnie chrześcijanie według propagandy Nerona - podstępni i skrywający swoje właściwe skłonności, żywiący nienawiść wobec całego rodzaju ludzkiego. I w tym przypadku usprawiedliwieniem prześladowań jest właśnie nienawiść przypisywana prześladowanym. Wyobraźnię wielu dzisiejszych polityków i publicystów przerasta to, że wmawianie ludziom kłamstw, straszenie ich rzekomą cudzą nienawiścią, może mieć fatalne, nieobliczalne skutki społeczne. Im większe rozczarowanie i problemy społeczne, tym bardziej władza Platformy Obywatelskiej opiera się wyłącznie na straszeniu "potworem Kaczyńskim" i jego sługusami, do których zalicza się niemal całą prawicę. Na czele propagandy nienawiści stoi władza, usłużni dzienikarze, ludzie kultury, celebryci  a później zainfekowane społeczeństwo. Czy można uniknąć infekcji? Być może warto zastosować się do słów papieża Benedykta XVI, który twierdzi, że nawet katolik może nie zgadzać się z jego "Jezusem z Nazaretu", ale żeby jakiekolwiek zrozumienie miało sens potrzebna jest choć odrobina sympatii. Choć odrobina. Oponent to też dziecko Boże, tak samo przez Boga kochane. (według artykułu Wiktora Świetlika, "W sieci", 18.02)

sobota, 4 maja 2013

Orędzie Matki Bożej z 2 maja 2013

“Drogie dzieci! Ponownie wzywam was, abyście miłowali, a nie sądzili. Mój Syn z woli Ojca Niebieskiego był pośród was, aby wskazać wam drogę zbawienia, aby was zbawić, a nie po to by was sądzić. Jeśli pragniecie naśladować mojego Syna, nie osądzajcie, lecz miłujcie, tak jak Ojciec Niebieski was miłuje. Kiedy jest wam najtrudniej, kiedy upadacie pod ciężarem krzyża, nie rozpaczajcie, nie osądzajcie, lecz miejcie na uwadze, że jesteście kochani i  wychwalajcie Ojca Niebieskiego za Jego miłość. Moje dzieci, nie zbaczajcie z drogi, którą was prowadzę, nie rzucajcie się na oślep w przepaść. Niech modlitwa i post umocnią was, abyście mogli żyć tak, jakby Ojciec Niebieski tego pragnął, abyście byli moimi apostołami wiary i miłości, aby wasze życie stało się błogosławieństwem dla tych, których spotykacie, abyście stanowili jedność z Ojcem Niebieskim i Moim Synem. Moje dzieci, to jest jedyna Prawda. Prawda, która prowadzi ku waszemu nawróceniu, a następnie ku nawróceniu wszystkich, których spotykacie, a którzy jeszcze nie poznali mojego Syna, tych wszystkich, którzy nie wiedzą co  znaczy kochać. Moje dzieci, mój Syn podarował wam pasterzy, chrońcie ich, módlcie się za nich! Dziękuję wam.”

piątek, 3 maja 2013

Ideologia śmierci

Współczesny liberalny totalitaryzm, oto prawdziwe zagrożenie, z którym się dziś mierzymy. Inwazja kultury bez Boga, mającej w pogardzie chrześcijaństwo i podstawowe wartości: rodzinę, religię, czystość, dziewictwo, dyscyplinę, cnotę, piękno i prawdę. Prawdziwa linia frontu to kultura. Zachodnia kontrkultura wyrasta z odrzucenia chrześcijaństwa. Musimy bronić Polski i wiary w czasach toksycznego liberalizmu i nihilizmu. W tych dniach odbywają się globalne konsultacje zorganizowane przez ONZ i WHO. Przygotowano projekt raportu: "Health in the Post - 2015 Development Agenda", w którym dąży się do powszechnie dostępnej i legalnej aborcji na życzenie. Kobiety mają mieć mniej dzieci. Mieszkańcy Ziemi mają rozumieć płeć jako "gender". Ideologia śmierci. Naszą odpowiedzią jest idea przyniesiona przez Jezusa Chrystusa, posłanego na ten świat przez Boga w celu pokazania nam właściwego kierunku.  Tego się trzymajmy.

czwartek, 2 maja 2013

Homoherezja

Były rzecznik prasowy abp. Józefa Życińskiego ks. Miczysław Puzewicz zanegował nauczanie Kościoła w sprawie oceny aktów homoseksualnych, a także stwierdził, że Jezus przyszedł, by zanegować nauczanie Pisma Świętego i tym zajmuje się od dwóch tysięcy lat. Wszystko podane było w formie snu, ale miało charakter polemiki z osobami głoszącymi jednoznaczne nauczanie Kościoła i Biblii na temat homoseksualizmu. Co prawda po reakcji abp. Stanisława Budzika wpis zniknął, ale czy sprawy nie ma? Rozmywanie nauczania Kościoła i tolerowanie sytuacji, w której księża kwestionują fundamenty wiary jest niebezpieczne, bo homoherezja zaczyna się panoszyć zupełnie otwarcie. Zadaniem katolików jest bronić nauczania Kościoła i modlić się za księży, szczególnie tych błądzących. Wszak ich szatan atakuje najbardziej i największą korzyść odnosi, gdy uda mu się któregoś księdza sprowadzić na manowce. Pan Jezus powiedział już w 1975 roku księdzu Micheliniemu: "Mój synu, na nieszczęście niektórzy z kapłanów szukają samych siebie, zapominając o Mnie. Wielu idzie za światem, choć wiedzą, że świat nie jest od Boga, tylko od szatana. Jedni z nich zdradzają, inni zaś niszczą Królestwo Moje w duszach, rozszerzając tam błędy i herezje. Inni jeszcze są bezpłodni, bo brakuje im życia w duszy, czyli miłości ożywionej cierpieniem. Musisz więc modlić się i ofiarować się szczerze, by odpowiedzieć na Moje pragnienie wynagrodzenia, aby wszyscy Moi kapłani nawrócili się". Tak więc, księże Mieczysławie, modlę się za Ciebie, abyś działał w zjednoczeniu z NSJ.

środa, 1 maja 2013

Długi Tuska

Długi Edwarda Gierka zaciągnięte w latach 70-tych XX w., z odsetkami ok. 40 mld dol., spłacaliśmy przez 32 lata. Ostatnią ratę uregulowaliśmy w październiku 2012 roku. Obecne nasze dlugi wewnętrzne i zagraniczne to już prawdziwy kosmos - przeszło 1 bln zł, 10-krotnie więcej jak za Gierka. Bedzięmy je spłacać przez 3 pokolenia mając całkowicie wyprzedany majątek narodowy. Same odsetki od długu to ok. 40 mld zł rocznie. Zadłużenie samorządów, które gwałtownie wzrosło w czasie przygotowań do Euro zbliża się do kwoty 80 mld zł. To prawdziwy stan przedzawałowy. W momencie przystępowania do Unii Europejskiej w 2004 roku dług Polski wynosił 403 mld zł. Po 9 latach naszej obecności w Unii dług wzrósł 2,5-krotnie. Niektórzy ekonomości już mówią "umarł Maciek, umarł, już leży na desce". Od 1995 roku nastąpił 50-krotny wzrost zadłużenia banków przy 70-cio procentowej wyprzedaży polskiego sektora bankowego na rzecz zagranicy. Rząd Tuska zafundował nam ułudę dobrobytu na kredyt, którego nie da się spłacić. Katastrofalny stan polskiego zadłużenia to rezultat beztroskiego opowiadania bajek o "zielonej wyspie". Idziemy grecką drogą ku recesji. Tajfun "Vincent" pustoszy kraj nad Wisłą. (na podstawie artykułu głównego ekonomisty SKOK Janusza Szewczaka, "Sieci", 18.02.13)