środa, 30 stycznia 2013

Mowy nienawiści nie ma w Platformie?

Europoseł Ryszard Czarnecki w Gazecie Polskiej z 2.01.2013 w felietonie z cyklu "Widziane z Brukseli" pisze m. in. jak to przewodnicząca klubu parlamentarnego PO pani Kidawa-Błońska powiedziała, że mowy nienawiści nie ma w Platformie, jest za to w partii Kaczyńskiego.  To dla przypomnienia. Bronisław Komorowski o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim podczas jego niebezpiecznej misji w Gruzji: "jaki prezydent, taki zamach". Radosław Sikorski: "Można być prezydentem, ale można być też chamem" - o prezydencie, który podpisał Sikorskiemu nominację na ministra obrony w rządzie PIS. Doradca premiera Tuska Władysław Bartoszewski o opozycji: "bydło". Janusz Palikot jako członek ścisłych władz parlamentarnych PO: "Zastrzelimy Jarosława Kaczyńskiego, wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż". Posłankę św. pamięci Grażynę Gęsicką porównywał do prostytutki. Ci, którzy całe lata przodowali w mowie nienawiści, chcą teraz tej mowy zakazać. Czytaj: zakazać krytyki władzy, ale nadal lżyć ludzi opozycji i tradycyjne wartości. Nie dajmy się zwariować - niech czarne będzie czarne, a białe będzie białe, tak -tak, nie - nie, a co innego jest - od diabła pochodzi.

wtorek, 29 stycznia 2013

Jak komunistyczne służby traktowały duchownych.

Zrywanie paznokci, trzymanie przez wiele dni bez ubrania w lodowatej, pełnej fekaliów celi, 145 przesłuchań, niekiedy kilkunastogodzinnych - tak komunistyczne służby potraktowały arcybiskupa Antoniego Baraniaka. Nie dał się złamać i nie obciążył prymasa Stefana Wyszyńskiego. O arcybiskupie przypomina Artur Dmochowski w Gazecie Polskiej z 2 stycznia 2013. Arcybiskup Antoni Baraniak znał 5 języków i zrobił dwa doktoraty. Został osobistym sekretarzem prymasa kardynała Augusta Hlonda. Biskupem został w 1951 roku. We wrześniu 1953 został aresztowany wraz z kardynałem Wyszyńskim. Biskup był wielokrotnie katowany. To co przeszedł było tak straszne, że nie chciał nigdy o tym mówić. W 1977 zachorował na nowotwór i wtedy wspomniał, że cierpienie powodowane przez chorobę to nic w porównaniu z tym, czego doznał z rąk ubeckich oprawców. W wyniku tortur biskup miał chory żołądek, odbite nerki, plecy pokryte kilkucentymetrowymi bliznami. Pomimo to biskup się nie załamał i nie zgodził się na obciążenie prymasa, którego komuniści chcieli skazać w pokazowym procesie. Trudno się z tym zgodzić, że ubowcy są w naszym kraju bezkarni, pobierają teraz wysokie emerytury i są dobrze urządzeni w przeciwieństwie do wielu opozycjonistów. W dodatku jakże niesmaczne jest porównywanie działania obecnego CBA przez sędziego Tuleję do działania służb ubeckich w latach 50-tych. Dopóki nie uporamy się z rozliczeniem komunistycznej przeszłości, z lustracją sądów, uczelni, dziennikarzy, nie będziemy w pełni krajem wolnym. Pamiętamy jeszcze, że w 1953 roku Tadeusz Mazowiecki z wygodnego, redaktorskiego gabinetu atakował aresztowanych i katowanych księży m. in. biskupa Kaczmarka. Wtedy w ubowskich katowniach ginęli żołnierze wyklęci. Co pan na to panie od grubej kreski?

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Macierewicz kontruje Seremeta

Poseł Antoni Macierewicz w liście otwartym do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta stawia zarzut: "potwierdzoną przez biegłych obecność trotylu we wraku Pan neguje, a nieistniejące dowody złamania skrzydła przez brzozę milcząco Pan aprobuje". Seremet osobiście relacjonował wykrycie śladów materiałów wybuchowych na wraku tupolewa premierowi Tuskowi 2.10.2012 roku. Najwyższe czynniki państwowe muszą przyjąć do wiadomości, że nie da się uciec od uczciwego przebadania hipotezy zamachu. Tymczasem 1 kwietnia 2011 Prokurator Generalny stwierdził, że "prokuratorzy zakończyli badanie wątku zamachu". Przecież nie był przebadany wrak, nie było pobranych miarodajnych próbek wraku na okoliczność wybuchu, ani próbek brzozy, nie było sekcji zwłok. Ekspertyz rosyjkich nie można brać pod uwagę ze względu na wady metodologiczne (wyniki badania 5 próbek niewiadomego pochodzenia nie są wiarygodne). Pominięto informacje o licznych poparzeniach, a nawet zwęgleniach niektórych ciał. Nie przedstawiono informacji o ekspertyzie zdjęć satelitarnych wskazującej na dwa miejsca wskazujące ślady po eksplozji. Seremet kwestionuje relacje ponad 60 świadków, którzy słyszeli lub widzieli eksplozje poprzedzające upadek samolotu. Nie ma żadnego dowodu, że tupolew uderzył skrzydłem w brzozę poza fałszywym odczytem zapisu CVR przez rosyjskich ekspertów. Według danych polskiej skrzynki ATM katastrofa nie miała żadnego związku z "pancerną" brzozą. Oględziny pokazują, że w silnikach nie stwierdzono resztek gałęzi. Analizy profesorów Jaworskiego i Nowaczyka wskazują, że w okolicy brzozy miały miejsce dwa silne wstrząsy i to one doprowadziły do awarii silników i ostatecznie ro rozpadu samolotu. Hipoteza Zespołu Parlamentarnego została już potwierdzona przez ponad stu naukowców. Co na to prokuratura, rząd i państwowa komisja?

sobota, 26 stycznia 2013

Orędzie Matki Bożej z 25 stycznia 2013 r.


„Drogie dzieci! Również dziś wzywam was do modlitwy. Niech wasza modlitwa będzie mocna niczym żywy kamień [węgielny], aż nie zaczniecie dawać świadectwa swoim życiem. Dawajcie świadectwo piękna waszej wiary. Jestem z wami i przed moim Synem oręduję za każdym z was. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie”. 

Smoleńska brzoza

Pobrane przez polską prokuraturę próbki smoleńskiej brzozy, która rzekomo doprowadziła do katastrofy Tu-154, nie nadają się do przeprowadzenia na nich wiarygodnych badań. Według profesora Chrisa Cieszewskiego z USA jedynej miarodajnej analizy drewna brzozy smoleńskiej dokonał zespół amerykańskich naukowców, który pracował na próbkach pobranych zaraz po katastrofie. Taką informację mogliśmy przeczytać w artykule Leszka Misiaka i Grzegorza Wierzchołowskiego z 2.01.2013 zamieszczonym w Gazecie Polskiej. Nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzić, że z czasem właściwości drewna ulegają zmianie. Próbki "pancernej brzozy" pobrane 30 miesięcy po katastrofie nie mogą zapewnić miarodajnych wyników badań. To kolejna kompromitacja prokuratury. Na szczęście Amerykanie dysponują próbkami pobranymi tuż po katastrofie 13.04.1010, które przechowywane są w sterylnych warunkach zapewniających wiarygodne wyniki. Próbki te przesłane zostały do Vancouver w Kanadzie i przebadane dokładnie w najbardziej zaawansowanym w tej dziedzinie  laboratorium na świecie. Pomiary dokonane na zlecenie amerykańskich naukowców przyczyniły się do zaprzeczenia oficjalnej wersji mówiącej o zderzeniu samolotu z drzewem. Według ekspertów samolot nie zderzył się z brzozą, gdyż był w tym miejscu ok. 20 m nad ziemią. A nawet gdyby zderzył się z drzewem, to nie mógłby w wyniku tego utracić skrzydła.

piątek, 25 stycznia 2013

Niecodzienne lekcje na stadionach

Podczas meczu w Austrii kibice Legii wywiesili transparent z napisem: "Chcieliśmy być wolni i wolność sobie zawdzięczać". Treść odnosiła się do rocznicy Powstania Warszawskiego. Działacze UEFA ukarali klub grzywną 30 tys. euro. Takie kary zwykle nakłada się na kluby za wszczynanie zadym i używanie pirotechniki.Tym razem urzędnikom nie spodobała się treść transparentu. Tym samym działaczom nie przeszkadza, gdy kibice z Tel Awiwu czy z Liege manifestują swoje komunistyczne poglądy wywieszając flagi z sierpem i młotem.  Innym razem urzędników zbulwersowali kibice Śląska Wrocław wywieszając transparent z podobizną rotmistrza Pileckiego i napisem "bo Oświęcim przy nich to była fraszka". Kibice Lechii Gdańsk w rocznicę stanu wojennego przygotowali baner z podobizną Wojciecha Jaruzelskiego i napisem "Za naród sprzedany piekło cię pochłonie". Działalność kibiców nie kończy się na plakatach. Z inicjatywy kibiców Lecha Poznań zorganizowano akcję zbierania żywności dla kombatantów AK mieszkających na Białorusi. Do akcji włączyli się kibice innych klubów. Rzecznik prasowy Światowego Związku Kresowian, pani Skalska, podziękowała kibicom: "Kochane chłopaki, którzy poziomem narodowej pamięci przewyższacie o trzy piętra znanych polityków, czapki z głów. Szacun, chłopaki. Wielki szacun. To nowe zjawisko na naszych stadionach u mnie budzi zdumienie, ale też rodzi nadzieję na lepszą przyszłość. Mamy jeszcze dobrą, patriotyczną młodzież. Nie wszyscy wyjechali za chlebem.

czwartek, 24 stycznia 2013

Prawda o Jedwabnem

Tylko w Polsce obowiązywała kara śmierci za pomoc Żydom. Na przykład za pomoc Żydom zostały spalone żywcem rodziny Kowalskich, Obuchow, Skoczylasów, Kosiorow w Kieleckiem. Bóg jedyny wie ile jest ofiar tej pomocy po stronie polskiej nigdy nie ujawnionych. AK dostarczała powstańcom w getcie broń i wykonywała wyroki na denuncjatorach. Ale, o zgrozo,  Gazeta Wyborcza napisała, że to AK mordowała Żydów. Chyba tylko w Polsce jest to możliwe. Dziś już wiadomo, że kieleckiego pogromu Żydów dokonało NKWD i polskie UB, a władze polskie przepraszają w imieniu wszystkich Polaków, a to oni byli też mordowani przez te służby. Komu slużą polskie władze? Wiadomo, że w Jedwabnem stacjonowali Niemcy i to oni zmusili Polaków do eskortowania Żydów, a potem zamknęli ich w stodole. Oni są sprawcami i egzekutorami. Nawet jeśli znaleźli się jacyś judasze po stronie polskiej, to przecież nie można winić polskiego narodu i w imieniu wszystkich Polaków przepraszać za tę zbrodnię. Dlaczego przerwano ekshumację w Jedwabnem i nie wyjaśniono do końca ile było ofiar, czyje naboje były w ich ciele. Czy aby na pewno nie były to naboje niemieckie? Takie refleksje nasuwają się po przeczytaniu artykułu Barbary Stanisławczyk w tygodniku "W sieci".

środa, 23 stycznia 2013

Wszystkie twarze Tuska

Michał Karnowski w tygodniku "W sieci" analizuje metodę władzy Tuska. Otóż tą metodą jest zdolność do przepoczwarzania się w coraz to nowe kształty, żonglowanie znaczeniami, emocjami, łatwość zmiany celów. Mogliśmy już poznać takie twarze jak: anioł miłości, opiekun ubogich, specjalista od marzeń, bezwzględny gracz.  Obłuda i fałszywa ideologia przechadzaję się przed naszymi oczyma. Tusk ma dziś w Polsce władzę nieograniczoną żadnymi trwałymi elementami. System domykają wielkie media. Widzimy jak prowadzą kilkudniowe kampanie potępiania każdego działania opozycji, które przynosi szkodę wizerunkowi szefa i nie ważne czy jest to ze szkodą dla Polski, ważne że przynosi krociowe zyski grupie trzymającej władzę. Media są uzależnione od rządowych i oligarchicznych pieniędzy o czym świadczą zamieszczane reklamy. Aby wygrać walkę o Polskę potrzebny jest silny internet, prasa, telewizja. Ten rząd prędzej czy później upadnie, bo nie da się zadłużać kraju bez opamiętania. Widać że hasło tego rządu to: po nas tylko potop. Obudź się Polsko, abyś nie poszła całkiem na dno.

wtorek, 22 stycznia 2013

Kościół pod pręgierzem w III RP

Marzena Nykiel pisze w tygodniku "W sieci" o antyklerykalnej nagonce w III RP. Możemy zaobserwować trzy propagandowe  uderzenia, które mają udowodnić: chęć politycznego panowania duchownych, rozwiązłość obyczajową, zachłanność na dobra materialne. Tony artykułów mają udowodnić pazerność Kościoła. Głównie Gazeta Wyborcza starała się zbudować atmosferę skandalu wokół Komisji Majątkowej i udowodnić wiele nadużyć tej Komisji. Tymczasem na 2800 rozpatrzonych spraw, zarzuty dotyczą zaledwie kilkunastu, przy czym żaden z zarzutów nie został dotąd ostatecznie potwierdzony. Komisja Majątkowa składała się z 12 członków - 6 powołanych przez Episkopat i 6 przez MSWiA. Nieprawidłowości w dokumentacji były po stronie rządowej a nie kościelnej. Przypomnijmy, że pod koniec lat 40-tych Kościołowi zabrano szcunkowo ok. 490 szkół, 90 szpitali, 155 tys ha ziemi, 3300 budynków, 400 domów katechetycznych, 136 domów dziecka, 57 domów starców, 1117 domów mieszkalnych, do tego majątek zakonów. W wyniku działania Komisji, z zagrabionych obiektów Kościół odzyskał ok. 12 %. Trzeba zaznaczyć, że cały majątek Kościoła pochodzi z darowizn wiernych, którzy przekazywali ziemie i nieruchomości, by służyły dobru wspólnemu. Państwo nie robi więc żadnej łaski zwracając to co po wojnie zagrabili komuniści. Tymczasem zlikwidowano Komisję Majątkową i to tylko katolicką, bo komisje innych wyznań nadal działają, posądzając Kościól o pazerność. Co do politycznego panowania - żaden ksiądz nie jest posłem, ministrem i radnym, a wypowiadać się na temat dobra wspólnego nie tylko może, ale nawet ma obowiązek, jeżeli poważnie traktuje swoją służbę. Rozwiązłość obyczajowa wśród duchowieństwa oczywiście istnieje, bo to tylko grzeszni ludzie, ale procent nadużyć jest znikomy w porównaniu z aktorami, artystami, tzw. gwiazdami, dziennikarzami czy politykami. Kochajmy Chrystusowy Kościół, w którym zostaliśmy ochrzczeni i poza którym nie ma zbawienia i nie dajmy się podzielić.

poniedziałek, 21 stycznia 2013

TNT - tylko nie trotyl

Marek Pyza w wydaniu przedświątecznym  tygodnika "W sieci" przypomina zeznanie złożone na posiedzeniu zespołu parlamentarnego przez producenta dekodera użytego do badania wraku tupolewa na obecność materiałów wybuchowych. Mówi on tak: "Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, iż jeśli to urządzenie pokazuje, że mamy do czynienia z trotylem, to mogą to być także jony innych substancji...Jeśli to urządzenie pokazuje trotyl, to prawdopodobieństwo, że nie był to trotyl, jest dla mnie równe zeru....Zakładam, że nie można mówić o urządzeniu, które jest stosowane przez siły specjalne ponad 60 krajów, iż wykrywa perfumy...Ten, kto mówił, że potrzebne są długie miesiące, żeby to stwierdzić, przesadził. W ciągu godziny za pomocą spektrometrii masowej albo chromatografii można stwierdzić, czy tam był materiał wybuchowy, czy nie". Ta wypowiedź pokazuje jednoznacznie, że rządowa komisja i prokuratura w sprawie śledztwa smoleńskiego oszukuje naród. Czego boi się rząd? Dlaczego nie pobrano próbek zaraz po katastrofie i nie przebadano ich pod kątem wybuchu? Czyżby rząd nie chciał prawdy, bo prawda dla niego jest bardzo niewygodna?

sobota, 19 stycznia 2013

Afera trotylowa czyli wpływ polityki na media

Socjolog, profesor Zdzisław Krasnodębski w tygodniku "W sieci" z 20 grudnia ujawnia mechanizm wpływu polityki na media i polityczne uzależnienie 'niezależnej" prokuratury. Otóż wskutek afery trotylowej notowania rządu powinny gwałtownie spaść. Dlaczego tak się nie stało? 1) Dowiedzieliśmy się, że dopiero w dwa lata po katastrofie, w której zginęła elita kraju, wzięto się za podstawowe badania, które powinny być przeprowadzone parę godzin po tragedii. 2) Wykrycie materiałów wybuchowych jest wzmocnieniem coraz lepiej uzasadnionej hipotezy, że samolot rozpadł się w wyniku wybuchu. 3) Dowiedzieliśmy się, że wolność prasy jest w wielu przypadkach fikcją. G.Hajdarowicz konferował nocą z rzecznikiem rządu. Cezary Gmyz stracił pracę, bo sprawę ujawnił. 4) Okazało się, że władza potrafi kłamać jak z nut. Rzecznik rządu kłamał, że o całej sprawie dowiedział się z prasy. O odkryciu w Smoleńsku wiedział też wcześniej premier i co zrobił z tą wiedzą? 5) w sprawie Smoleńska nie można liczyć na jakikolwiek odruch przyzwoitości. Wniosek: Obóz rządowy nie ma już obywatelom nic pozytywnego do przekazania. Pozostają więc tylko środki represyjne. To są metody skuteczne na krótką metę. Kto miał złudzenia co do istoty III RP, w zasadzie powinien się ich wyzbyć. Polską rządzi nowa nomenklatura  polityczno-medialno-biznesowa.

czwartek, 17 stycznia 2013

Upokorzenie Rzeczypospolitej przez Moskwę

Rosjanom pozwolono, nie wiedzieć czemu, zabrać ciało polskiego prezydenta i robić z nim, co się komu żywnie podobało. Następnie nagie i pohańbione sfotografować i wreszcie - opublikować w internecie. Tymczasem od chwili, gdy przy szczątkach samolotu znaleźli się polscy urzędnicy, powinno być ono otoczone niezwykle uważną opieką. Do tego stopnia, że - jeśli tego wymagała sytuacja - należało się o nie bić z Rosjanami. Nie ulegać. Taki jest obowiązek służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo głowy państwa, również po śmierci. Wszystko co dzieje się w sprawie katastrofy smoleńskiej jest wynikiem tej samej zabawy w upadlanie Polaków. Obrona prezydenta, podobnie jak obrona sztandaru na polu bitwy, stanowi kwestię honorową. Powstaje pytanie, jakimi wartościami kieruje się rząd polski? Dla mnie ten rząd, nawet jeśli, jak "zaprzyjaźnione" media pokazują, ma 40% poparcia, jest rządem hańby i zdrady interesów narodowych. Jestem przekonany, że tak oceni go historia. Panowie z PO - u mnie macie 0%

wtorek, 15 stycznia 2013

Ponad prawem

Jak przypomina Gazeta Polska (w wydaniu z 31.10.12) 19-letni uczeń technikum z Poznania Piotr Majchrzak jest jedną z najgłośniejszych ofiat stanu wojennego. Piotr Majchrzak nie był działaczem opozycji. Był przeciwny stanowi wojennemu jak wiekszość Polaków. Manifestował swoją postawę, nosząc wpięty w klapę kurtki opornik. 11 maja 1982 został zatrzymany przez patrol w centrum Poznania. Został przez zomowców pobity i z ciężkimi obrażeniami głowy trafił do szpitala. Zmarł po tygodniu, nie odzyskawszy przytomności. Prokuratura umorzyła śledztwo, bo "nie udało się ustalić okoliczności doznania przez Piotra obrażeń ciała". Starano się zacierać ślady i zastraszać rodzinę ofiary. Matka nigdy nie pogodziła się ze śmiercią syna. Podano, że jej syna miał pobić parasolem jakiś przypadkowy, nietrzeźwy mężczyzna. Piotr był jednak wysportowany i silny. Nie mógł go śmiertelnie pobić starszy, pijany mężczyzna. W dodatku obok było czterech zomowców. Roszczenia rodziny wobec państwa zostały odrzucone przez poznański sąd, który przyjął punkt widzenia komunistycznych oprawców. Ogólnie wiadomo jest jakie stosowali oni metody: szukanie kozła ofiarnego, obciążanie przypadkowej osoby, naginanie faktów tak, aby wyszło że niewinni zomowcy nieśli pomoc niewdzięcznym obywatelom. Osobiście mam jednak nadzieję dożyć takich czasów, że nasze sądy będą sądzić sprawiedliwie, nie mylić kata z ofiarą.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Tusk jak Gierek

Nowe autostrady to - gigantyczne straty budujących je przedsiębiorców. Zamiast szybkiej kolei - pogorszenie bezpieczeństwa. Narodowy basen, nad którym zakrywa się dach w upale, a odkrywa, gdy leje deszcz - to karykaturalny symbol obecnej władzy. Do tego nieustanna propaganda sukcesu. I wciąż rosnące zadłużenie państwa. Rządy Tuska coraz bardziej przypominają dekadę Edwarda Gierka. Główny reżyser pijarowskiego show Tuska i Gierka jest ten sam. Tak w latach 70-tych jak i obecnie to Mariusz Walter, twórca TVN, a wtedy - Studia2. Nie dajmy się propagandzie - nie płaćmy abonamentu stacji TVN, nie przyczyniajmy się do ogłupiania Polaków. Rządzi nami człowiek, który oddał śledztwo smoleńskie Rosjanom, który pozwolił na bezczeszczenie zwłok polskiego prezydenta i innych ofiar katastrofy smoleńskiej, który mówi o narodowej godności, a jej symbolem ma być stadion. Niemcy na wybudowanie wypasionego stadionu Schalke Arena wydali 1,5 mld zł. Nasz basen kosztował o pół miliarda więcej. Tusk w 2007 roku wzywał Polaków z Wielkiej Brytanii i Irlandii do powrotu do kraju. Polacy wybrali kierunek zdecydowanie przeciwny. Przedsiębiorcy są pod rządami Platformy Obywatelskiej grupą najbardziej pokrzywdzoną. Pociągi jeżdżą wolniej niż w PRL. Gdy Gierek w 1980 po pięciu latach rządów oddawał władzę na głowę każdego obywatela przypadało wówczas 10 tys zł długu. W państwie Tuska jest to 27 tysięcy. Pod koniec października 2012 roku, po 32 latach, Polska skończyła spłatę gierkowskich długów. Kto i kiedy spłaci gigantyczne zadłużenie radosnej twórczości rządu PO? Im szybciej podziękujemy tym panom, tym dla Polaków lepiej. (Na podstawie artukułu A. Dmochowskiego i P.Harczuka z 31.10.12 w Gazecie Polskiej)

sobota, 12 stycznia 2013

Ośmieszanie instytucji prezydenta

Sławomir Kmiecik w książce "Przemysł pogardy" udowodnił jak brutalnie i w sposób zorganizowany poniżano, wyszydzano i ośmieszano prezydenta Lecha Kaczyńskiego, w jak nieprzyjaznym i agresywnym otoczeniu pełnił najwyższy urząd w państwie. Inwektyw i drwin nie szczędzono mu także po śmierci. Na liście osób wrogich wobec Lecha Kaczyńskiego były osoby powszechnie znane. Nazwiska i zdjęcia tych osób wypisano na transparentach po tragicznej  śmierci prezydenta. Na tej liście byli: Janusz Palikot, Stefan Niesiołowski, Bronisław Komorowski, Donald Tusk, Radosław Sikorski, Lech Wałęsa, Kazimierz Kutz, Julia Pitera, Magdalena Środa, Joanna Senyszyn, Tomasz Lis, Grzegorz Miecugow, Katarzyna Kolenda-Zaleska, Piotr Najsztub, Jacek Żakowski, Piotr Tymochowicz, Mikołaj Lizut, Michał Figurski. Oni to o prezydencie Kaczyńskim mówili: alkoholik, cham, dureń, mały, zakompleksiony człowiek, tatar najeżdżający Polskę, schizofrenik itd. Do dziś nie padło słowo "przepraszam" wobec tragicznie zmarłego prezydenta, z którego szydzono i kpiono, upokarzano i pogardzano. Przekroczone zostały wszelkie granice dopuszczalnej krytyki. Wyszydzony w ten sposób został majestat Rzeczypospolitej i instytucja prezydenta. Każdy kto sieje nienawiść, zbiera jego owoce. Owocem jest ośmieszenie Polski na oczach zdumionego świata i trudny do zburzenia mur przebiegający przez poranione, wyszydzone serca. Rozumiem, że można mieć inne zdanie, ale nie wolno przez pogardę dzielić Polaków na oświeconą "elitę" i oszołomskie "bydło". Kto nienawidzi swego brata, moralnie winien jest zabójstwa. Jezus ciągle od nowa przypomina: "przestrzegajcie moich przykazań", nie zabijaj. Słowem można zranić jak mieczem, najgorzej, gdy nie rozumieją tego ludzie, którzy nami rządzą, których naród wybrał, aby mu służyli.

Akt terroru wobec świętości Polaków

W jaki sposób zareagowały na atak na Obraz Jasnogórski polskie władze? Czy w mediach była konferencja prokuratury, albo stanowisko premiera rządu? Przecież był to realny akt terroru, a nie tylko wirtuany jak w przypadku Brunona K. To pierwszy taki przypadek w historii kiedy największa świętość dla Polaków, jasnogórski Obraz Matki Bożej Królowej Polski został zaatakowany przez Polaka. Władze zareagowały tak, jakby była to wewnętrzna sprawa Kościoła, czyli nie zareagowały wogóle. Maryja była na ryngrafach, szkaplerzach, medalikach tych, którzy przez stulecia walczyli o wolność. O niej pisał Mickiewicz i Słowacki. Jan Kazimierz, po odparciu Szwedów, poddał nasz naród w duchowe władanie Matce Bożej. Ona sama życzyła sobie, aby nazywać Ją Królową Polski. Tak jak Brytyjczycy czczą i chronią swoją królową, tak my Polacy winniśmy cześć dla naszej Królowej, więcej - winniśmy Jej miłość i bezgraniczne oddanie. Wszak to Matka Zbawiciela, Królowa Nieba i Ziemi. Kardynał Wyszyński i kardynał Wojtyła, osobiście, na swoich barkach, nieśli Jasnogórska Ikonę w czasie peregrynacji przed uroczystością Tysiąclecia Chrztu Polski. Fakt, że w obliczu niesłychanego aktu barbarzyństwa i profanacji, obecne władze schowały głowę w piasek, mówi wiele o tym, kto nami rządzi. Władze przyznają się tym samym do walki z Kościołem i wiarą katolicką w naszym narodzie. My jednak weźmy różaniec do ręki i wynagradzajmy Maryi jeszcze bardziej za wszystkie zniewagi przeciwko Jej Niepokalanemu Sercu. Zwycięstwo przyjdzie przez Maryję.

piątek, 11 stycznia 2013

Śmierci w cieniu katastrofy smoleńskiej

W magazynie świątecznym Gazety Polskiej D.Kania i K.Pawlak dokonały zestawienia tajemniczych zgonów osób związanych z chęcią wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej, których zdanie nie zgadzało się z oficjalną linią rządowej komisji. 1) 23.12.2009 - Grzegorz Michniewicz - w dniu, w którym z remontu w Samarze wrócił tupolew znaleziony powieszony 2) 18.04.2010 - biskup Mieczysław Cieślar - już po katastrofie odebrał telefon od ks.Pilcha, który zginął w Smoleńsku, zginął w wypadku samochodowym 3) 6.06.2010 - Marek Dulinicz - szef grupy archeologów, która miała jechać do Smoleńska, zginął w wypadku samochodowym  4) 10.06.2010 - Krzysztof Knyż - operator Faktów TVN, który sfilmował podchodzenie do lądoania rządowego samolotu - wg zachodniej prasy został zamordowany we własnym mieszkaniu w Moskwie      5) 10.2010 - Eugeniusz Wróbel, wybitny znawca systemów sterowania lotem, krytykował oficjalną wersję przebiegu katastrofy, zamordowany rzekomo przez niepoczytalnego syna     6) 05.08.2011 - Andrzej Lepper - znaleziony powieszony, zabiegał o spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim  7) koniec 2011- Dariusz Szpineta, ekspert lotniczy - znaleziony martwy w hotelowej łazience w Indiach    8) 16.06.2012 - gen. Sławomir Petelicki, szef GROMu, ujawnił, że tuż po katastrofie od bardzo ważnego polityka PO otrzymał sms z instrukcjami dla mediów o winie pilotów, publicznie krytykował Tuska za śledztwo smoleńskie, miał popełnić samobójstwo, w co nie wierzą jego przyjaciele 9) koniec października 2012 - chorąży Remigiusz Muś, pilot Jaka 40, jego zeznania podważały dotychczasową wersję śledztwa, znaleziono go powieszonego w piwnicy swojego domu 10) 10.12.2012 - Krzysztof Zalewski - ekspert lotniczy, zamordowany w siedzibie firmy. Od momentu katastrofy zginęło kilkanaście osób, które były związane z tragedią smoleńską. Prawdy jednak zabić się nie da, bo chociaż wiele męczenników ginęło w historii za prawdę, to historia uczy, że prawda jest nieśmiertelna.

czwartek, 10 stycznia 2013

Trotyl i nitrogliceryna na wraku tupolewa

A.Gargas, L.Misiak, G.Wierzchołowski na łamach Gazety Polskiej z 31.10 informują, że ekipa prokuratury wojskowej znalazła na wraku polskiego tupolewa w Smoleńsku ślady trotylu i nitrogliceryny. Ustalenia te potwierdzają to, co mówili eksperci współpracujący z zespołem parlamentarnym kierowanym przez Antoniego Macierewicza. Maszyna rozpadła się w powietrzu w wyniku wybuchu. Dr G.Szuladziński twierdzi, że na taki przebieg wydarzeń wskazuje wiele faktów. Choćby to, że fragmenty samolotu były rozrzucone na dużej przestrzeni. Za wybuchem przemawia też duża liczba odłamków -  kilkucentymetrowych kawałków wraku. Kształt deformacji kadłuba wskazuje, że jego zniszczenie musiało nastąpić wskutek działania sił odśrodkowych - kadłub został rozerwany, a nie zgnieciony - twierdzi prof. Witakowski z AGH. Kolejny fakt wskazujący na rozpad samolotu nad ziemią to przerwanie działania komputera pokładowego kilkanaście metrów nad poziomem lotniska. Wszystkie te fakty wskazują jednoznacznie, że przyczyną katastrofy tupolewa było jego rozerwanie wskutek eksplozji nad ziemią. Inna sprawa jaka była przyczyna eksplozji - wymaga to dalszych prac ekspertów, również specjalistów spoza Polski i Rosji.

wtorek, 8 stycznia 2013

O pornografizacji kultury

Nie sposób nie zgodzić się z Tomaszem Terlikowskim, który w Gazecie Polskiej z 24.10 pisze o dającej się zaobserwować pornografizacji kultury. Podaje przykład producenta trumien, który chcąc zareklamować swoje produkty, wypuścił kalendarz z nagimi modelkami w wyuzdanych pozach w trumnach właśnie. TVP uznała to jako świetny pomysł i zareklamowała w programie "Pytanie na śniadanie" ogólnodostepnym bo o 8.30 rano. Kobiety kolejny raz sprowadzone zostały do roli przedmiotu - taki obraz kultury TVP daje naszym dzieciom. By zareklamować produkt i trafić do TVP wystarczą gołe kobiety, najlepiej w seksualnych pozach, obok czegokolwiek np. lodów, pepsi-coli, samochodu czy ostatnio trumny. Ekspiacji panowie redaktorzy, potrzeba ekspiacji. Wstydzę się za was, za polską telewizję i za poziom reprezentowanej przez was tzw. kultury. W Boże Narodzenie, w Medziugorje, Jezus powiedział: "przestrzegajcie moich przykazań". Stopień realizacji Jego nakazu jest miarą kultury człowieka. Kpw.

niedziela, 6 stycznia 2013

Harcerska tabliczka z przesłaniem dla Polaków

Rafał Kotomski w Gazecie Polskiej z 24.10.12 przypomina o Krzyżu Pamięci, który harcerze postawili przed Pałacem Prezydenckim po tragedii smoleńskiej. Krzyż Pamięci był najpierw w barbarzyński sposób bezczeszczony, a następnie bez uzgodnienia z tymi, którzy go przynieśli, przeniesiony do kaplicy w Pałacu Prezydenckim, a następnie do kaplicy w kościele św. Anny. Jednak trafił tam bez tabliczki wykonanej przez harcerzy i przyczepionej do krzyża. Na tabliczce harcerze umieścili apel do władz i społeczeństwa i zbudowanie przed Pałacem Prezydenckim pomnika w hołdzie tragicznie zmarłym w katastrofie smoleńskiej w drodze do Katynia. Po blisko trzech latach od tej największej w powojennej historii narodowej tragedii, o pomniku smoleńskim nic nie słychać. Nie wiadomo też co się stało z tabliczką. Rodzi się pytanie - czy w wolnej Polsce trzeba uciekać z krzyżem do kaplicy? Dlaczego nie było non possumus ze strony Kościoła? Co z przesłaniem Jana Pawła II, by bronić krzyża od Bałtyku po Tatry? Czy aby na pewno żyjemy w wolnej Polsce?

sobota, 5 stycznia 2013

Ekspiacja zadaniem każdego Polaka

Ks. dr Mariusz Sztaba z KUL: Nasz Dziennik, 05.06.2013
Kto jest odpowiedzialny za „tworzenie” ludzi zdolnych do czynów niegodnych, wysoce niemoralnych i nieracjonalnych? Po pierwsze  - wszyscy, a szczególnie dorośli, którzy zgadzają się na marazm życia społecznego w jego rożnych obszarach – w życiu politycznym, gospodarczym, kulturowym i międzynarodowym. Po drugie, tzw. elity związane z władzą, nauką i kulturą, które zamiast strzec tego, co prawdziwe, dobre i piękne, same słowem i przykładem „rozkładają” to, co wartościowe i wielkie w narodzie. Po trzecie, ludzie pracujący w mass mediach, którzy z wielkim upodobaniem i swoistą celebracją lansują skandale, wybryki i wydarzenia amoralne oraz antychrześcijanskie akcje tzw. wojujących ateistów i agnostyków. John Lock, piewca tolerancji pisał, że ludzi, którzy przeczą istnieniu bóstwa, w żaden sposób tolerować nie można, ponieważ dla ateisty tracą wszelką wartość te sprawy, które są podstawowymi więzami społeczeństwa, tzn. poręczenia, układy i przysięgi. Ateizm, burząc od podstaw wszelką religię, burzy również wszelki ład społeczno-moralny, stając się przez to zjawiskiem szkodliwym moralnie i społecznie. Dobrem wspólnym Polaków jest niewątpliwie duchowa stolica Polski - Jasna Góra, i obecny w niej Skarb narodowy – Cudowny Obraz Matki Bożej.  Brak reakcji najwyższych władz Rzeczypospolitej i tzw. elit na tę profanację, a później zmowa milczenia odnośnie do dalszego haniebnego zachowania przedstawicieli partii dziwnej, nazywających Obraz Jasnogórski – bohomazem, to bardzo niepokojące zjawisko, sytuujące się w ramach instytucjonalizacji nieodpowiedzialności.
Ekspiacja za profanację Obrazu Pani Jasnogórskiej jest więc wyrazem dojrzałej i rozumnej wiary chrześcijańskiej, ale także odpowiedzialnej, patriotycznej i obywatelskiej postawy każdego Polaka, świadomego własnej historii i tradycji. W pierwszą sobotę miesiąca podejmujemy w naszym kościele parafialnym nowennę 9-ciu pierwszych sobót miesiąca jako wynagrodzenie za profanację Obrazu Matki Boskiej Królowej Polski, Biblii i Krzyża. Bierzemy w duchową adopcję jednego spośród bliskich, który odszedł od Boga i modlimy się o jego nawrócenie.

piątek, 4 stycznia 2013

Polacy są manipulowani

Polacy bombardowani są każdego dnia "serwisami informacyjnymi" III RP, w których narzuca się nam wojnę polsko-polską. Polacy są manipulowani. III RP manipuluje narodem. Nie pozwólmy, aby Polska została oddana na służbę. Ci, którzy wmawiają Polakom domagającym się prawdy, że należą do "sekty smoleńskiej", sami zachowują się jak polityczna sekta. Charakterystyczną cechą sekt, jak pisze siostra Michaela Pawlik w dodatku specjalnym o sektach w Gazecie Polskiej, jest ich dwulicowość. POlityczna sekta ma dwa oblicza, jedno propagandowe, atrakcyjnie ukazujące swój program, i drugie nieoficjalne, lecz prawdziwe, zdolne metodami psychicznej manipulacji ujarzmić swoje ofiary. PO posługuje się ideologią nowej ery - New Age. Głosi ona epokę nowego porządku społecznego opartego na nowych normach postępowania, łączącą wyznawców wszystkich religii w jedną rodzinę ludzką pod jedną władzą bóstwa. Antychrześcijańska ideologia została bardzo szczegółowo opracowana i jest systematycznie, krok po kroku, wprowadzana w życie. Kochani nie sprzedawajmy, jak mówił błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, swoich ideałów, za jałową miskę soczewicy. Nie sprzedawajmy nauki Jezusa za judaszowe, unijne, czy jakiekolwiek inne srebrniki. Tego wszystkim drogim znajomym życzę w nowym 2013 roku.

środa, 2 stycznia 2013

Pogarda wobec polskości - "Pokłosie"

Piotr Gontarczyk w Gazecie Polskiej z 28.11 daje trafną recenzję filmu Pasikowskiego "Pokłosie". To film prostacki, szmira pośredniego gatunku. Został od razu okrzyknięty "ważnym: i "odkrywczym". Trafia w gust tzw. "elit", które wobec polskości i chrześcijaństwa z trudem tłumią niechęć i pogardę. Żydów z Gurówki w 1941 roku mieli wymordować, odurzeni alkoholem, dyszący żądzą mordu za "ukrzyżowanie Pana Jezusa", Polacy. Spędzili wszystkich Żydów do stodoły i spalili ich żywcem. Kiedy matki wyrzucały z ognia małe dzieci, Polacy nadziewali je na widły i wrzucali z powrotem. Czy taka jest prawda? Faktem jest zły stan stosunków polsko-żydowskich w tamtym okresie. Po wkroczeniu do Polski Sowietów w 1941 roku, część społecznośći żydowskiej witała ich kwiatami, kolaborawała z okupantem okazując Polakom niechęć i pogardę. Tuż po wkroczeniu na te tereny Niemców, społeczność żydowska żyła w strachu obawiając się zemsty Polaków za wcześniejsze postawy Żydów. Jednak fakty terroru miały charakter niemal wyłącznie indywidualny. Tak jak w Jedwabnem, w łomżyńskich i białostockich miasteczkach pojawiły się w lipcu 1941 roku niemieckie Einsatzkommanda, które zgodnie z instrukcją szefa Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy miały dokonywać oczyszczenia z Żydów zajmowanych ziem. Inspiratorami, sprawcami i uczestnikami zbrodni byli Niemcy, choć, ochotniczo wzięło w niej udział kilkunastu Polaków. Mieszkańcy nie mieli na wydarzenia żadnego wpływu. Za pomoc Żydom groziła tylko w Polsce wśród krajow okupowanych kara śmierci.  Znani są z nazwiska tacy Polacy, którzy mimo grążącej kary, wówczas Żydów ratowali. Pasikowski robiąc film "Pokłosie" nie tylko rozminął się z prawdą, ale manipuluje historią - opisane wydarzenia w ogóle nie miały miejsca. Z filmu wynika, że na żydowskich ziemiach siedzą do dziś spadkobiercy ich morderców. Reżyser pewnie nie wie, że w ramach reformy rolnej rozdawano chłopom porzucone majątki przejęte przez państwo w 1945 roku. Na filmie tym ucierpi prawda i wizerunek Polaków. Film będzie źródłem wiedzy o Polsce za granicą.  Chciwość, chęć zysku za cenę prawdy ludzi z kamerami w rękach, judaszowe srebrniki pachnące zdradą. Czy za pieniądze można wszystko? Ogłaszam bojkot "Pokłosia" i tym podobnych bredni.