niedziela, 30 czerwca 2013

Europa bez przyszłości

Europa sama, z własnej woli wybrała unicestwienie i samozagładę. Nie jest już zdolna do rozwoju, a nawet do samodzielnego przeżycia. Najmocniejszym tego dowodem, który będzie bezpośrednią przyczyną zgonu Europy, jest niechęć do posiadania dzieci. Europejscy chrześcijanie oduczyli się zaufania do Bożej Opatrzności i są przekonani, że mogą liczyć tylko na siebie. Stare przekonanie wielu pokoleń Polaków, że każde dziecko przychodzi z własnym bochenkiem chleba pod pachą, jest prawdziwe. Przekonał się o tym każdy, kto walcząc ze sobą zdecydował się mieć więcej niż dwójkę dzieci. W wielu przypadkach to nie brak środków, lecz wygodnictwo i egoizm są przyczyną braku otwarcia na dzieci. Czy jest na to lekarstwo? Konieczne jest odrodzenie wiary, zaufanie Bożej Opatrzności i otwarcie się na Boga, który jest życiem. Tak tylko można zmienić historię i osiągnąć osobiste szczęście ( na podstawie artukułu Tomasza Terlikowskiego "Europa bez przyszłości", Gazeta Polska, 20.03.13)

sobota, 29 czerwca 2013

Władza każe jeść szczaw

Trzydzieści procent osób żyjących w Polsce w biedzie to dzieci i młodzież do 18 roku życia. Ze względu na niedożywienie dzieci Polska zajmuje trzecie miejsce od końca wśród państw Unii Europejskiej. Za nami są tylko Rumunia i Bułgaria. Oryginalny pomysł na dożywianie dzieci ma poseł Stefan Niesiołowski. Proponuje, żeby jadły one szczaw. Lepiej jednak, żeby posła nie posłuchały, bo być może jego dziwne zachowanie jest właśnie wynikiem diety szczawiowej (Wojciech Kamiński, 20.03.13 Gazeta Polska)

piątek, 28 czerwca 2013

Koronny dowód


Jak twierdzi Leszek Misiak i Grzegorz Wierzchołowski w Gazecie Polskiej z 20.03 wkrótce może zostać zaprzepaszczony koronny dowód w polskim śledztwie smoleńskim. Chodzi o taśmy z Jaka-40, które wskazują jednoznacznie, że Rosjanie sfałszowali stenogramy rozmów wieży w Smoleńsku. Prokuratura wojskowa ukrywa ten kluczowy dowód od trzech lat. Czy dlatego, że podważa on ustalenia rosyjskiego MAK i polskiej komisji Millera? Z punktu widzenia technicznego nie ma żadnych przeszkód, by zapisy rozmów zarejestrowane na magnetofonie Jaka-40 przedstawić opinii publicznej. Nagranie wykonane zostało przez zmarłego w niewyjaśnionych okolicznościach Remigiusza Musia. Nagranie potwierdza, że wieża w Smoleńsku wydała komendę zejścia samolotu poniżej dopuszczalnego poziomu. Zdumiewające jest, że polska prokuratura "autoryzuje" dowód, który jest w 100% autentyczny kopiami zapisów rosyjskich rozmów z wieży. Dziwi, że kolejne rosyjskie wersje stenogramów z błędami np. rzekomo dającym się słyszeć głosem gen. Błasika nie budziły sprzeciwu polskiej prokuratury. Muś ujawnił, że kontroler z wieży w Smoleńsku wydał jakowi komendę zejścia do wysokości 50 m i taką samą komendę wydał tupolewowi  oraz iłowi.

czwartek, 27 czerwca 2013

Orędzie Matki Bożej z 25 czerwca 2013 r.

„Drogie dzieci! Z radością w sercu wszystkich was kocham i wzywam was, przybliżcie się do mego Niepokalanego Serca, abym was mogła jeszcze bardziej przybliżyć do mego Syna Jezusa i by On dał każdemu z was swój pokój i miłość, które są pokarmem. Dziatki, otwórzcie się na modlitwę, otwórzcie się na moją miłość. Jestem waszą Matką i nie mogę pozostawić was samych błądzących i w grzechu. Dziatki, jesteście wezwani, abyście byli moimi dziećmi, moimi umiłowanymi dziećmi, abym was mogła ofiarować memu Synowi. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

wtorek, 25 czerwca 2013

Czy Moskwa pozwoli?

Katarzyna Gójska-Hejke w felietonie zamieszczonym w Gazecie Polskiej z 13 marca pisze, że polscy prokuratorzy nie mogli dokonać oględzin terenu, na który spadł rządowy tupolew, bo minister Szojgu zamknął ich w namiocie. Nie mogli słuchać oryginalnych nagrań z czarnych skrzynek, bo nie dostali słuchawek. Nie uczestniczyli w sekcjach zwłok ofiar i pobieraniu próbek, bo Rosjanie zrobili to sami, nie pytając nikogo o zdanie. Lista gestow podległości czy jak piszeminister Sikorski "brakow przekonania co do konieczności" zdaje się nie mieć końca. Niedawno rzecznik Komitetu Śledczego FR ogłosił wyniki polsko-rosyjskich badań, które wykluczyły obecność materiałów wybuchowych na wraku rządowego samolotu RP. Jakich badań? Kiedy przeprowadzonych? Nie ważne, bo ten komunikat nie był informacją, ale zaleceniem. I wszystko jasne.

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Siebie samych poniżacie

Rafał Ziemkiewicz w Gazecie Polskiej z 13.03 pisze, że pewna aktorka odmówiła roli w filmie o Smoleńsku słowami: "Nie pozwala mi światopogląd". Faktycznie, niechęć do ofiar tej tragedii, przypisywanie wbrew wszystkiemu winy pilotom i wiara w niewinność i solidność Rosjan podniesione zostały do roli światopoglądu. Obojętne - Michnik, Olbrychski, Tusk czy Komorowski - wszyscy oni lecą jednym i tym samym słownictwem: "paranoicy", "sekta smoleńska", "histeria", "oczywiste kłamstwa", "pseudonaukowcy zza oceanu". Argumenty mniej więcej tego rodzaju jakich wychowankowie Lenina używali "polemizując" z "burżujami i kułakami". Czy ci ludzie naprawdę wierzą w oficjalną, radziecką wersję, której tak bronią jak niepodległości? Pan Lasek publicznie wyszydza takich ludzi jak profesor Binienda (ekspert NASA), Nowaczyk (konstruktor Boeninga) czy Berczyński (specjalista lotnictwa), nazywając ich "domorosłymi ekspertami", a sam nie umie nawet zmierzyć złamanej brzozy.To właśnie ta rozpaczliwa wiara w Putina i Anodinę, wiara, że katastrofa nie mogła być skutkiem zamachu, a władza nie może być współwinna chociażby przez matactwa i utrudnianie dojścia do prawdy, wiara powodująca, że racjonalne przesłanki nie są brane pod uwagę i zostaje tylko agresja, obelgi, idiotyczne szyderstwa stworzona przez rząd Tuska może być nazwana "religią smoleńską". Czy kiedyś naród potrafi przebaczyć ludzim, którzy w histerii zatracili zdolność kontroli swych czynów. Módlmy się o prawdę i sprawiedliwość w sprawie poznania przyczyn tragedii smoleńskiej i byśmy umieli przebaczyć jej sprawcom.

niedziela, 23 czerwca 2013

Zdesperowana Europa

Krystyna Grzybowska, publicystka Gazety Polskiej, pisze w artykule "Zdesperowana Europa" o tym, co czeka Unię Europejską. Pisze, że po pakcie fiskalnym nastąpią pakty o jedności politycznej i moralnej UE, a na końcu zapanuje miękki totalitaryzm, którego zalążki mamy już w Polsce. Będzie to Europa rozpasanych nieobyczajów, konsumpci tandety made in China i cofania się w rozwoju. Należy się obawiać, że spętanie walutą euro pozbawi rządy decydowania o finansach. Zadłużone są kasy państwowe, przedsiębiorstwa i obywatele. Ludzie muszą żyć na poziomie o wiele niższym niż przywykli od lat. Zdesperowani ludzie już wychodzą na ulice we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Bułgarii, Słowenii. Czy narody przejrzą na oczy i zjednoczą się w walce z arogancją Brukseli? Eksperci próbują pisać programy naprawcze. Jednak mało jest takich, którzy zauważają brak przyczyny obecnego kryzysu Unii Europejskiej. Wskazują na nie słowa błogosławionego Jana Pawła II: "Nie będzie zjednoczonej Europy bez oparcia jej na fundamencie wartości chrześcijańskich. Jeżeli współcześni twórcy traktatów europejskich jak ognia boją się docenienia roli chrześcijaństwa w rozwoju cywilizacji europejskiej, to znaczy, że mają nieczyste sumienia i kierują się wyłącznie egoizmem i chęcią zysku. Tylko oparcie się we wszystkich dziedzinach życia społecznego na nauce Chrystusa, Jedynego Zbawiciela świata, może uratować Europę, w tym i Polskę. Czy z Polski wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjście Pana? Zależy to też od każdego z nas - od Ciebie i ode mnie.

piątek, 21 czerwca 2013

Odbierają rodzicom dzieci

Jak informuje Tomasz Terlikowski w Gazecie Polskiej z 13.03 państwu Bajkowskim odebrano dzieci, gdyż nie godzili się oni na narzucanie im lewackiego światopoglądu wychowawczego. Odebranie trójki dzieci rodzinie z powodu tego, że "ekspertom" z poradni psychologicznej nie odpowiada światopogląd ich rodziców, jest sytuacją kuriozalną. Pan Bajkowski m. in. był zdania, że są takie sytuacje, że w których nie ma innego wyjścia i trzeba w stosunku do dziecka sięgnąć po karę fizyczną. Podał przykła zachowania swojego syna, który rzucał kamieniami w wiatę i został przez ojca upomniany. Ojciec zapowiedział, że jaśli sytuacja się powtórzy, zostanie ukarany. W chwilę później syn wyszedł z domu i zrobił to samo. Żona, która to widziała przyprowadziła syna do domu, a syn wzruszył ramionami, że przecież nic wielkiego się nie stało. Zgodnie z zapowiedzią ojciec wymierzył mu kilka klapsów. W rozmowie z terapeutą użył argumentu, że z terrorystami się nie rozmawia, tylko się do nich strzela, więc niekiedy trzeba zareagować używając kary fizycznej. Psychoterapeuci skierowali sprawę do sądu, gdy państwo Bajkowscy zerwali psychoterapię, a sąd nakazał przekazać dzieci do domu dziecka. Wyszło na to, że państwo ma dyktować rodzicom, jakie metody wychowawcze mogą stosować. Polski ustawodawca głosami PO i SLD właśnie tak zadecydował. Od tej pory nikt normalny nie powinien się zgłaszać do ośrodka pomocy psychologicznej po wsparcie, bo w ramach "wsparcia", mogą wam odebrać dzieci. Krakowscy psychologowie i sędziowie ręce precz od cudzych dzieci.

czwartek, 20 czerwca 2013

Władza odizolowana od problemów Polaków

Niech jedzą szczaw - to odpowiedź rządu Tuska na informację, że 800 tys. dzieci w Polsce jest niedożywionych. Na racjonalną propozycję Jarosława Kaczyńskiego, aby na ten trudny czas kryzysu powołać rząd fachowców prof. Glińskiego, odpowiedzią platformy były tylko inwektywy i epitety. W odpowiedzi na ponaddwugodzinne, miażdżące i bardzo rzeczowe wystąpienie Jarosława Kaczńskiego, Tusk nie przedstawił żadnych racjonalnych argumentów. Obnażona została intelektualna przepaść między rzeczowym Kaczyńskim i bujającym w chmurach Tuskiem. Świat zobaczył zabiegi rządzących zmierzające do ograniczenia debaty - zabroniono kandydatowi na premiera rządu technicznego, profesorowi Glińskiemu, wystąpienia przed parlamentem.  Świat zachodni nie może zrozumieć - jak to możliwe, by kandydat na premiera wysunięty przez największą partię opozycyjną nie mógł w sejmie przedstawić swojego programu. PIS pokazało, że ma poważną, merytoryczną ofertę dla Polski. PO, po raz kolejny, pokazała arogancję. lekceważenie narodu, bezprzykładną pychę. To zachowanie niegodne, by przewodzić tak dumnemu, mądremu i szlachetnemu narodowi polskiemu.

wtorek, 18 czerwca 2013

Zamach w wyniku konsultacji

Przynajmniej od grudnia 2010 powinniśmy wiedzieć, że efekty śledztwa smoleńskiego nie mogą być oparte na ustaleniach niezależnych ogranów państwa, lecz wynikają z dwustronnych uzgodnień politycznych. To wówczas wraz z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem przybyła do Polski delegacja rosyjskich prokuratorów, na czele z prokurarorem generalnym Jurijem Czajką. Warto wiedzieć, że za kadencji Czajki doszło do ludobójstwa w Czeczenii, mordów polirycznych i zabójstw dziennikarzy. Czajka doprowadził do unieważnienia protokołów zeznań kontrolerów z lotniska Siewiernyj, które mówiły w pierwszej wersji o dyspozycjach z Moskwy oraz o obecności w budynku kontroli lotów oficera FSB. Polska prokuratura bez sprzeciwu przyjęła te matactwa i podpisała memorandum o rozwiązywaniu spraw spornych w drodze pertraktacji. W dniu podpisania memorandum rosyjski prezydent oświadczył, że nie dopuszcza możliwości, by w sprawie katastrofy smoleńskiej śledczy polscy i rosyjscy doszli do różnych ustaleń. Wyniki dochodzenia mają więc zostać poddane politycznym regulacjom. To dlatego nie poznamy prawdy dopóki rządzi ekipa PO na czele z Donaldem Tuskiem i prezydentem Komorowskim, który obejmował swój urząd nie mając jeszcze oficjalnego potwierdzenia o zgonie Lecha Kaczyńskiego. Ale przecież ten stan niemocy i ukrywania prawdy pod dywan nie będzie trwał wiecznie. Wierzę w Boga i w jego prawo i sprawiedliwość.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

Nowe dowody na wybuch w powietrzu

Zespół parlamentarny ds. katastrofy w Smoleńsku uważa, że konieczna jest analiza stanu zwłok ofiar tej tragedii. Badania takie mogą przynieść nowe dowody, czy wybuch, który doprowadził do zniszczenia polskiego Tu-154, nastąpił już w powietrzu. Na początku marca rosyjski Komitet Śledczy wydał komunikat, w którym stwierdził, że wspólne, rosyjsko-polskie ekspertyzy nie wykazały śladów wybuchu na szczątkach Tu-154. Tak zdecydowane stanowisko Rosjan mające charakter dyktatu, to rodzaj instrukcji, jaką dostali Donald Tusk i prokurator generalny. Brzmi ona: pamiętajcie, ekspertyzy mają wykazać, że nie było żadnego wybuchu. Na podstawie badań polskich, niezależnych ekspertów z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić można, że jeden z wybuchów nastąpił w skrzydle. Jeśli chodzi o eksplozję w kadłubie, to najwięcej przesłanek wskazuje na lewą część centropłatu. Bardzo ważna z punktu widzenia śledztwa jest analiza stanu zwłok ofiar katastrofy. Takie działanie należy do kanonu badania katastrof lotniczych. W wypadku śmierci prezydenta Rzeczypospolitej i elity naszego państwa nie zrobiono tego. Prokuratura i komisja rządowa nawet nie zebrały materiału pozwalającego na taką analizę, co też jest bardzo wymowne.

niedziela, 16 czerwca 2013

Rosyjska gra w trotyl

Polscy biegli oraz prokurator wojskowy nie uczestniczyli na terenie Federacji Rosyjskiej w żadnych badaniach pod kątem wykrycia materiałów wybuchowych. To dementi Naczelnej Prokuratury Wojskowej po tym jak Komitet Śledczy FR wydał komunikat o wspólnych badaniach ponad 300 próbek pod kątem obecności materiałów wybuchowych, na których nie stwierdzono obecności materiałów wybuchowych. Dlaczego Rosjanie tak zagrali z polskimi prokuratorami? Chodziło zapewne o szantaż wobec Polaków, żeby nadal zaprzeczali obecności trotylu na wraku. Drugie kłamstwo jest groźniejsze - ustalono to wspólnie. Trzecie kłamstwo - zakończono śledztwo - ma to uwiarygodnić wersję, że żadnego wybuchu nie było. Brakuje zdecydowanej reakcji polskiej na rosyjskie kłamstwa. Rosjanie robią z polskim rządem co chcą. Trzeba wyraźnie powiedzieć: Polska prowadzi swoje własne śledztwo i wcale się ono nie zakończyło.

sobota, 15 czerwca 2013

Ten trotyl eksplodował

Niezależne badania laboratoryjne w Stanach Zjednoczonych wykazały, że na pasie, którym przypięta była jedna z ofiar katastrofy smoleńskiej znajdują się ślady trotylu i to takiego, który eksplodował - informuje Gazeta Polska z 13.03. Badania zlecił Stanisław Zagrodzki, kuzyn śp. Ewy Bąkowskiej, która zginęła w katastrofie smoleńskiej. Czy polscy śledczy ugną się pod naciskiem Rosjan, którzy swoim ostatnim kłamliwym komunikatem wyraźnie dali do zrozumienia, jakich spodziewają się wyników? W dokumentacji medycznej sekcji zwłok Ewy Bąkowskiej znajduje się opis wskazujący na krótkotrwałe i niezwykle silne działanie ognia, a także zapis mówiący o rozedmie płuc, chociaż za życia nie stwierdzono u niej takiego schorzenia. Jeśli na ciałach ofiar stwierdza się oparzenia i nadpalenia, to jest to wyraźne wskazanie, że doszło do wybuchu, mówią eksperci od materiałów wybuchowych. Teraz śledztwo powinno iść w kierunku wyjaśnienia jaka była przyczyna wybuchu. Miejmy nadzieję, że nie będziemy czekać 70 lat na poznanie prawdy, tak jak w przypadku Katynia.

czwartek, 13 czerwca 2013

Kto niszczy polski Kościół?

Taki tekst w "Tygodniku Powszechnym" zamieścił o. Ludwik Wiśniewski: "Jesteśmy świadkami zbiorowego szaleństwa, któremu nadaje się nazwę przebudzenie...Szaleństwo przybrawszy nazwę świętości i prawdy sieje zamęt i spustoszenie...o.Rydzyk często rozmija się z prawdą, a nawet rzuca oszczerstwa i lży. Swoją wizję przedstawia jak prorok, który nie potrzebuje potwierdzenia od nikogo. Słowa o. Tadeusza Rydzyka odbieram jako judzenie, a w rezultacie rozbijanie Kościoła i Narodu. Język "dialogu" o.Ludwika Wiśniewskiego jest pełen inwektyw w rodzaju: żałosny kabaret, zbiorowe szaleństwo, rzucanie oszczerstw, lżenie, judzenie. Czy dla Tygodnika Powszechnego to ma być język dialogu? Przecież osoba zakonna jaką jest o. Wiśniewski powinna rozumieć, że takim językiem nie buduje się dialogu ponad podziałami. Jako inżynier staram się bez emocji porównać działalność obydwu ojców i z porównania wychodzi mi, że to o.Ludwik i Tygodnik Powszechny zwany też Obłudnikiem Powszechnym rzuca nieuzasadnione oszczerstwa, mija się z prawdą i sieje zamęt a nawet nienawiść rozbijając jedność środowiska chrześcijańskiego. Jakie są zasługi o. Ludwika dla Kościoła katolickiego w Polsce? Czy stworzył jakieś radio, albo ogólnopolską telewizję, czy zbudował uczelnię katolicką, czy stworzył ogólnopolski dziennik, czy jego działalność zostało doceniona przez episkopat albo przez Ojca Świętego? O.Ludwik nie zauważył, że w Radiu Maryja i TV Trwam występują setki intelektualistów, uczonych, artystów, działaczy samorządowych zatroskanych o wiarę i ojczyznę. Kto więc przemawia jak prorok, który nie potrzebuje potwierdzenia od nikogo? Ojcze Ludwiku uderz się we własne piersi. Teraz jest czas miłosierdzia i czas nawrócenia, a o ojca Rydzyka się nie martw - on da sobie radę bez ciebie, bo bezgranicznie zaufał Maryi i jej zawierzył wszystkie swoje dzieła. Oby się nie okazało, że walcząc z ojcem Rydzykiem, walczysz z samym Bogiem.

Przepis na nowego Polaka

Pierwszą podwaliną pod "nowego Polaka" było stwierdzenie Donalda Tuska o "moherach". Na podstawie czysto zewnętrznych cech Tusk zdefiniował Polskę gorszą, niedorosłą do "światłej" brukselskiej demokracji. Marginalizacja osób związanych z Radiem Maryja i innymi inicjatywami o. Tadeusza Rydzyka trwa i ma się dobrze. Ze sluchaczy Radia Maryja i widzów Telewizji Trwam zrobiono zapiekłych antysemitów, fanów zbrodniarzy z Jedwabnego, niedorozwiniętych umysłowo starców. Lemingi mają silne wsparcie "postępowych" oświeconych (ciekawe przez kogo) frakcji. Nowoczesność wyraża się w różny sposób np. przez czołobitne przyjmowanie interpretacji przebiegu katastrofy przez gang Anodiny. W tej kategorii mieszczą się zamiany zwłok ofiar i pomylone pochówki. Otoczenie prezydenta szykuje procedury zmierzające do odbierania tytułów profesorskich, aby wyeliminować profesorów, których tytuł profesorski "już się zużył". Tego nie wymyślił nawet Bierut. Nowy Polak ma być heteroseksualny, ąle nie powinien zamykać furtki dla innych opcji. Mamy być seksualnie otwarci ze wszystkich możliwych stron. Plakaty "Nie wstydzę się Jezusa" na ulicach są zasłaniane przez billboardy "Jestem ojcem pederasty". Budowa nowego Polaka trwa i dryfuje w kierunku zażywania różnorakich przyjemności i doznań: multikino, gale, Złote Maski, Złote Serca, Złote Wątroby, boks zawodowy, zabawny internet, nieustanny kabaret. Smoleńsk, Żołnierze Wyklęci, Powstanie Warszawskie- smutasy, a tu trzeba siębawić jak kto chce i z kim kto chce. I najlepiej na ekran telewizora nakleić pasek z napisem "Polskość to nienormalnoiść". A Jan Paweł II ostrzegał i prosił: nie podcinajcie sami tych korzeni, z których wyrastacie. A ja ciągle oglądam Telewizję Trwam i ciągle mówię, że nie wstydzę się Jezusa.(korzystałem z artykułu "Zabawić się na śmierć" prof. Aleksandra Nalaskowskiego, Sieci, 11.03.13)

wtorek, 11 czerwca 2013

Syndrom poddaństwa

Polska pod zaborami zachowała swoje elity i tożsamość narodową. Po 1918 roku nie przeżyła traumy emigracji elity, co jest charakterystyczne dla krajów kolonialnych. II RP od razu miała swoją energiczną elitę państwową. Dawni zaborcy postanowili w 1939 roku naprawić swój "błąd" i całkowicie zniszczyć naszą elitę narodowo-katolicką. Centrum polityczne zostało opanowane przez ludzi ze społecznego marginesu z poparciem Związku Sowieckiego. Mieli oni poczucie obcości wobec narodu i traktowali go jak wroga. Po II wojnie światowej Rzymem dla komunistów stała się Moskwa. Stamtąd przychodziło namaszczenie na polityków o aspiracjach przywódczych. Cechowała ich usłużność i uległość wobec zewnętrznego ośrodka władzy i niechęć do społeczeństwa.  W epoce Gierka otwarciem na Zachód usiłowano osłabić zależność od Wschodu. Zauważono, że prawdziwe "konfitury" są na Zachodzie. Niestety ta mentalność, oznaczająca gotowość do uzależnienia przetrwała także po 1989 roku. Syndrom poddaństwa politycznego, gospodarczego i kulturowego w połączeniu z niechęcią do własnego społeczeństwa cechuje obecny obóz rządzący jak i pokomunistyczny. Posady w spółkach Skarbu Państwa wykorzystują oni do celów prywatnych. Polityczni liderzy głoszą otwarcie rezygnację z suwerenności. Do tego wzrasta uzależnienie kulturowe. To kontrast do celów jakie polska elita stawiała sobie w 1918 roku - Polski silnej, bezpiecznej, suwerennej i chrześcijańskiej. W historii taka Polska już była i z pomocą Bożą powróci - trzeba tylko uwolnić się od zaprzańców, którzy bardziej chwalą cudze, a swojego nie znają i znać nie chcą (w oparciu o artykuł prof. Zdzisława Krasnodębskiego, Sieci, 11.05.13)

niedziela, 9 czerwca 2013

Wojna psychologiczna

Po rozbiciu się polskiego samolotu pod Smoleńskiem nastąpiły w Rosji i Polsce ataki na ludzi, którzy w nim zginęli, na ich bliskich i współpracowników. W Moskwie służyło temu m. in. dwukrotne odtworzenie na konferencji obserwowanej przez cały świat nagrania krzykow przerażenia z samolotu. W Warszawie - prześmiewcze manifestacje i wzniesienie krzyża z puszek po piwie "Lech". W Smoleńsku wyeksponowano pod blaszano-drewnianą wiatą fragment wraku z napisem "Republik of Poland" dla pokazania bezsilności państwa polskiego i jego prezydenta. Spece od wojny psychologicznej dobrze wiedzą, że przez kompleksowe oddziaływanie na świadomość przez dłuższy czas można osiągnąć zmianę poglądów społeczeństwa. Tak więc w Polsce wyostrzane są podziały polityczne do poziomu nienormalnego w standardach zachodnich. Nienawiść i bojkot stały się chlebem powszednim. Narzucana członkom partii dyscyplina partyjna tworząca podział "my-oni" paraliżuje instytucje publiczne. Tworzy się przekonanie, że kompetencje nic nie znaczą, a partyjność znaczy wszystko. Polacy wykształceni i przygotowani ale nie należący do odpowiedniej partii są odsuwani na margines. Znana maksyma władzy totalitarnej "dziel i rządź" dzisiaj święci sukcesy. Kto się nie podporządkuje systemowi jest niszczony ekonomicznie lub wypychany za granicę. Marnuje się ogromną energię i czas Polaków niszcząc ich za duchową niezależność. Skutki wielomilionowej emigracji i wymuszonego braku dzieci zdegradują Polskę bardziej niż przegrana wielka wojna. Bardzo uzasadnione jest hasło towarzyszące marszom dopominającym się obecności katolickiej telewizji Trwam na "darmowym" multipleksie: "Obudź się Polsko" (na podstawie artykułu eksperta od spraw międzynarodowych Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa w tygodniku "Sieci" z 11.05.13) 

sobota, 8 czerwca 2013

Grupy interesów kradną nasze pieniądze

Rektor Akademii Finansów prof. Krzysztof Rybiński przewiduje potężny kryzys w strefie euro, który spowoduje, że faktyczna kwota przekazana Polsce będzie znacznie niższa niż obiecane 100 mld euro. Ponadto liczba emerytów wkrótce zacznie silnie rosnąć, a wraz z nimi wydatki na emerytury i na zdrowie. Te wydatki będą rozsadzać wydatki publiczne. Po 2020 roku polskie państwo będzie całkowicie niezdolne do wypłaty emerytur. Albo emeryci nie otrzymają emerytury w pełnej wysokości, albo trzeba będzie podnieść składkę ZUS, a wtedy upadną tysiące małych firm, bo koszt zatrudnienia pracownika będzie za wysoki. Podatki uderzą w rodziny i urodzi się jeszcze mniej dzieci, dziura w ZUS będzie jeszcze większa. Błędne koło. Państwo powinno natychmiast ograniczyć wydatki. Nieuzasadnione są bardzo wysokie emerytury służb mundurowych, zwłaszcza odpowiedzialnych za stan wojenny. Należałoby ograniczyć emerytury do np. średniej krajowej. W kraju mamy 450 tys. urzędników, na których w 2011 roku wydaliśmy 45 mld zł. Należałoby zwolnić docelowo 20 % urzędników i zaoszczędzić 8 mld zł. Jeżeli chcemy uniknąć katastrofy gospodarczej powinniśmy rozpocząć wojnę o sprawiedliwe finanse. Naród musi się obudzić i zrozumieć, co się szykuje za kilka lat. Niestety zamiast poważnej debaty mamy tematy zastępcze: związki partnerskie, euro itp bzdety. O sprawach ważnych obywatel się nie dowie, chyba że poczuje je na własnej kieszeni. Oby nie było za późno.

piątek, 7 czerwca 2013

Nie ma cywilizacji bez dzieci

Aby cywilizacja trwała, trzeba, aby na przeciętną parę przypadało 2,1 dzieci. W USA obywatele nie osiągają tego minimum od 1972 roku. Niemcy w 2011 roku mieli wskaźnik 1,36; Unia Europejska - 1,5. W Hiszpanii co pokolenie znika połowa ludności. Za pokolenie 60 % ludności Włoch nie będzie miało rodzeństwa. We Francji gigantycznym nakładem środków osiągnięto wskaźnik 1,9. Co robić? Propagować tradycyjne i patriotyczne wartości na forum publicznym. Głos Boga musi być słyszalny w mediach, a więc multiplex dla Telewizji Trwam póki nie jest za późno. Nie ma cywilizacji bez bobasów, ani bez chrześcijaństwa.

środa, 5 czerwca 2013

Bezbożny komunizm

Wykluczenie Boga z przestrzeni publicznej nieuchronnie prowadzić musi do zniszczenia kultury, cywilizacji i klęski człowieka. Napisał tak ojciec święty Pius XI już 100 lat temu w encyklice "Divini Redemptoris". Odrzucenie istnienia Boga oznacza odrzucenie istnienia jakichkolwiek stałych norm moralnych czy biologicznych i zgodę na to, by o wszystkim decydowała państwowa biurokracja. Prowadzi to do zniszczenia rodziny, która uważana jest za "zniewolenie", "ostatni relikt kapitalizmu". Komunizm i liberalizm głosi zasadę emancypacji kobiety spod władzy męża i wyrywa ją z opieki nad dziećmi i życia domowego, a troskę o gospodarswo i potomstwo przerzuca na społeczność. Wychowanie dzieci przypisuje się wyłącznie społeczności. Współczesna cywilizacja oparta jest  na dokładnie takich założeniach. Nowa lewica działa teraz za pośrednictwem mediów, kultury, sztuki i skutecznie niszczy świat prowadząc go ku barbarzyństwu. Dziś noszą jedwabne rękawiczki, ale są jeszcze groźniejsi niż kiedyś bo niszczą bardziej duszę niż ciało. Jednak mamy niezawodny ratunek w Maryi, Matce Kościoła. Każdy kto odda się jej ufnie w opiekę nie zginie. Ona jest zapowiedzianą Niewiastą, która depcze głowę węża i z pewnością zwycięży. Pomóżmy Matce zwyciężyć, a będziemy mieć udział w Jej zwycięstwie.

wtorek, 4 czerwca 2013

Kryzys gospodarczy w Polsce

Rząd szykuje nam co najmniej 3 lata wielkiego postu - twierdzi główny ekonomista SKOK Janusz Szewczak. Wszystkie motory wzrostu gospodarczego zostały zatrzymane. Polakom żyje się coraz trudniej, także tym, którzy mają pracę. Od 2007 roku, od czasu przejęcia władzy przez koalicję PO-PSL, szleńczo podrożała żywność: mięso i jaja o ponad 60 %, ryby o ponad 50 %, chleb, cukier i kiełbasa - blisko 40 %, energia elektryczna - ok. %0 %, ciepła woda w kranie - o ponad 30 %. Komisja Europejska ostrzega, że blisko 10 mln Polaków jest zagrożonych biedą. A trzeba pamiętać, że w Polsce nawet ludzie żyjący w skrajnej biedzie muszą płacić podatek dochodowy. Rząd Donalda Tuska zaczyna żyć w wirtualnym swiecie swych historycznych "sukcesów". Jednocześnie nie panuje już tak naprawdę nad niczym. W tej sytuacji dyskusja o związkach partnerskich i przyjmowaniu euro to żart ze zdrowego rozsądku.

sobota, 1 czerwca 2013

Agenci wpływu

Opłaty za ogrzewanie od lat rujnują budżety rodzinne. W ubiegłym roku Gazprom zażądał od Polski 575 dol. za m3 gazu. Niemcy za ten sam gaz płacą 379 dol. Mimo iż Polska leży bliżej i mniejsze są koszty przesyłu, to i tak płacimy o połowę drożej. Holandia czy Francja płacą 380 dol. za 1000 m3 paliwa z Gazpromu. Tak niekorzystny dla Polski kontrakt na dostawę gazu w imieniu Tuska podpisał  Waldemar Pawlak. Bułgarzy, którzy też płacą powyżej 500 dol. za paliwo z Gazpromu, oburzeni ogromnymi cenami za ogrzewanie obalili rząd. W USA za 1000 m3 gazu płaci się średnio 100 dol. Jak to możliwe, że Polacy ze spokojem znoszą tak wysokie koszty ogrzewania. Odpowiedź jest prosta - dominujące media zajmują się kształtowaniem opinii obywateli zgodnie z dyspozycjami ośrodków władzy. A to strzelanina gdzieś tam, a to huragan, a to karetka gdzieś nie dojechała i tak w kółko macieju. Większość odbiorców nie wie, że mamy najwyższe ceny gazu, co wpływa na koszty utrzymania, bo żaden Kraśko, Pochanke czy durczok nie zajmują się takimi "pierdołami". Polska opinia publiczna kształtowana przez agenturę wpływu jest poddana gigantycznej manipulacji. widać to dokładnie po katastrofie smoleńskiej. Agenci wpływu podjęli walkę na śmierć i życie, by lansować rosyjską wersję katastrofy. Agenci wpływu są jak nowotwór zzerający zdrowe tkanki. W zachodnich demokracjach posiadających niezależne media niemożliwe byłoby upowszechnianie bzdur MAK i komisji Millera. Jedyny sposób by uchronić się od manipulacji mediów to samodzielnie myśleć, nie powtarzać bezmyślnie tego co pisze Wyborcza czy podaje TVN i koniecznie wspierać niezależne media katolickie.