wtorek, 31 grudnia 2013

Mentalność nowobogackich

Bieda może wyzwalać w człowieku gorszą stronę jego natury. Jako pierwsza pojawia się skłonność do kradzieży, najpierw podyktowana potrzebą (brak środków do życia), a potem zazdrością lub zawiścią (inny ma, dlaczego ja mam nie mieć?). Następnie idą kłamstwo i zachłanność (posiadać więcej za wszelką cenę). A wreszcie przekonanie, że wystarczy być bogatym, aby być szczęśliwym (za pieniądze można dostać wszystko). W ten sposób spotyka się bieda z bogactwem: bogaci mają takie same marzenia jak biedni, tyle że spełnione, i wiedzą, jak można biednymi sterować, wykorzystując ich rozpaczliwe położenie.
Oznacza to, że najbogatsi nie pomogą w rozwiązaniu problemu ubóstwa, ponieważ nie są tym zainteresowani. Oni są bogaci właśnie dzięki temu, że jest tak wielu biednych. A gdy jest bardzo wielu biednych, to można korzystać z ludzkiej pracy za marne grosze (umowy śmieciowe). Bogaty nie będzie tracił na interesie tam, gdzie nie jest do tego zmuszony. W momencie gdy dobra materialne stają się celem samym w sobie, gdy zostaną oderwane od dobra duchowego, stają się wręcz czymś złym (św. Tomasz z Akwinu). Innymi słowy, jeżeli człowiek ma pieniądze i nie potrafi ich podporządkować celom duchowym, to znajduje się w pułapce konsumpcjonizmu, który człowieka degraduje i niszczy. W ten sposób po jednej stronie mamy miliony biednych, po drugiej szczupłe grono oligarchów, zainteresowanych utrzymywaniem w Polsce strukturalnej biedy. Jest to bieda wpisana w system ekonomiczny i polityczny. System ekonomiczny to tania siła robocza, natomiast system polityczny – to wypchnięcie poza margines milionów obywateli, którzy nie wierzą w państwo i nie wierzą państwu. Jeżeli w obecnej Polsce mechanizmy generowania biedy i bogactwa mają podłoże polityczno-ideologiczne, to tym bardziej nie można się załamywać, nie można trwać w bezczynności, lecz trzeba wszędzie tam, gdzie to możliwe, być aktywnym i uczynnym. Dlatego właśnie zamiast utyskiwać na zło, skupmy się, by czynić dobro, najmniejsze, a przecież wielkie. Wtedy odrodzimy się jako Naród, gdy będziemy bogaci duchowo, wtedy też zrozumiemy, co to znaczy prawdziwa suwerenność i szacunek dla człowieka. Nie zwyciężymy biedy ekonomicznej, jeśli najpierw nie uzbroimy się w bogactwo ducha (prof. Piotr Jaroszyński, Nasz Dziennik, 21.12.13).

poniedziałek, 30 grudnia 2013

TEN czy TA Kopciuszek?

Chodzi o „Poradnik dla nauczycieli. Jak stosować zasadę równego traktowania kobiet i mężczyzn”, którego opracowanie zleciła Fundacja Edukacji Przedszkolnej w ramach programów realizowanych ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Autorkami poradnika są Anna Dzierzgowska, Joanna Piotrowska i Ewa Rutkowska. Te same, które napisały krytykowany przez nauczycieli i rodziców program „Równościowe przedszkole”. Żadna z nich nie jest jednak specjalistką od edukacji przedszkolnej, Dzierzgowska to nauczycielka historii, Piotrowska – trenerka genderowa, a Rutkowska jest nauczycielką filozofii i etyki. „Poradnik” zaczyna się cytatem z wierszyka autorstwa Katarzyny Nowakowskiej z Fundacji Feminoteka: „Bawię się, z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie. Bawię się, z kim chcę, robię to, co chcę, płeć nie ogranicza mnie!". Krok następny to „odkodowanie” świata bajek – promowanie postaci pięknego księcia, którego ratuje dzielna księżniczka; zamiana ról – Kopciuszek jest chłopcem, a książę księżniczką. Taka rzecz jest niedopuszczalna. Zaburza tożsamość płciową dziecka (Nasz Dziennik, 21.12.13)

niedziela, 29 grudnia 2013

Pokora jest niezbędnym warunkiem płodności

Ojciec Święty Franciszek wskazał, że zbawienie polega na Bożej interwencji, która czyni nas owocnymi, uzdalnia nas do obdarzania życiem. Nie możemy uczynić tego o własnych siłach, chociaż nie brakowało ludzi, którzy myśleli, że to możliwe. Nawet chrześcijanie! Pomyślmy na przykład o pelagianach. Tymczasem wszystko jest łaską, to Boża interwencja przynosi zbawienie. Boża interwencja pomaga nam na drodze do świętości. Tylko On może nam pomóc. Ale co my robimy z naszej strony? Po pierwsze: uznajmy naszą bezpłodność, niezdolność dania życia. To trzeba uznać – powiedział Papież. Dodał, że po drugie trzeba prosić: „Panie, chcę być owocny”. – Chcę, aby moje życie dawało życie, aby moja wiara była płodna, rozwijała się i mogła obdarzać innych płodnością. Panie, jestem bezpłodny, nie mogę, ale Ty możesz. Jestem pustynią: nie mogę, Ty możesz”


sobota, 28 grudnia 2013

Czysty rozbój

To sytuacja skandaliczna, ale przewidywalna. Mamy do czynienia z walką o samoświadomość Polaków, o samostanowienie. A ponieważ potężny Goliat ma doświadczenie przegranej z niewiele znaczącym Dawidem – boją się wpuszczenia Telewizji Trwam na cyfrowy multipleks. KRRiT wydaje koncesję wbrew ustawie o cyfryzacji. Prezes UKE wydaje rozporządzenie wbrew ustawie. Minister mówi, że to nie jego domena, prezydent – gwarant Konstytucji – milczy, prezes TVP umywa ręce – w państwie nie ma winnych. Podpis Jana Dworaka kosztował już 1300 000 złotych. To jest absolutny rozbój. Nie można tutaj mówić o państwie prawa. Nie mam zaufania do tych ludzi. To rozbójnicy. Grają zespołowo. Nie ma się do kogo odwołać, gdy idzie o instytucje. Zawsze odwołujemy się do ludzi (o. Dariusz Drążek, Nasz Dziennik, 19.12.13).


piątek, 27 grudnia 2013

Orędzie nienawiści

Dzisiejszy lokator Belwederu był przez lata głównym krzewicielem orędzia nienawiści i tylko szczelnej osłonie medialnej Polacy zawdzięczają, że może być dziś kreowany na zwolennika ugodowości - pisze Aleksander Ścios (Gazeta Polska, 31.07.13). Niemal każda wypowiedź Komorowskiego na temat rywali politycznych budowana była na retoryce nienawiści. Pamiętamy cyniczne słowa: "Jaka wizyta, taki zmach", "Póki jest ten prezydent, nie da dobrze rządzić" czy wypowiedziane trzy miesiące przed tragedią smoleńską: "Chciałbym skrócić zły okres prezydntury Lecha Kaczyńskiego". Określenia "popłuczyny endeckie, które szkodzą Polsce", "sekta wierząca w politycznego szatana", czy "Polska w rękach drobnych cwaniaczków, drobnych pijaczków, którzy sięgają po najwyższe funkcje" - należą do mniej znanych epitetów Komorowskiego. Na zawsze zapamiętam roześmianą twarz Komorowskiego, gdy prezydent Kaczyński wracał w trumnie z nieludzkiej ziemi.

czwartek, 26 grudnia 2013

Orędzie Matki Bożej z Medziugorje z 25 grudnia 2013 r.

„Drogie dzieci! Przynoszę wam Króla Pokoju, by On dał wam swój pokój. Dziatki módlcie się, módlcie się, módlcie się, módlcie się. Owoc modlitwy będzie widoczny na twarzach ludzi, którzy zdecydowali się na Boga i Jego Królestwo. Ja z moim Synem Jezusem błogosławię was wszystkich błogosławieństwem pokoju. Dziękuję wam, że opowiedzieliście na moje wezwanie”.
Orędzie dla Jakova Čolo z 25 grudnia 2013 r.  „Dziatki, Jezus dziś w szczególny sposób pragnie zamieszkać w każdym sercu i dzielić z wami każdą radość i ból. Dlatego, dziatki, w szczególny sposób spójrzcie w wasze serca i zadajcie sobie pytanie, czy pokój i radość z narodzin Jezusa naprawdę opanowały wasze serca. Dziatki, nie żyjcie w ciemności, dążcie do światła i do Bożego zbawienia. Dziatki, zdecydujcie się na Jezusa i podarujcie mu swoje życie i serce, bo tylko tak Najwyższy będzie mógł działać w was i poprzez was”.

środa, 25 grudnia 2013

Nie lękajcie się! Bóg nas kocha!

Tej nocy dzielimy radość Ewangelii: Bóg nas kocha, kocha nas tak bardzo, że dał swego Syna, jako naszego brata, jako światło w naszych ciemnościach. Pan nam powtarza: „Nie bójcie się!” (Łk 2, 10). I ja także wam mówię: Nie lękajcie się! Nasz Ojciec jest cierpliwy, kocha nas, daje nam Jezusa, aby prowadzić nas na drodze do ziemi obiecanej. On jest światłem, które rozświetla mroki. On jest naszym miłosierdziem. Ojciec Niebieski zawsze przebacza. On jest naszym pokojem. Amen ( z homilii papieża Franciszka podczas pasterki)

wtorek, 24 grudnia 2013

Życzenia

Wszystkim czytelnikom bloga z okazji świąt upamiętniających Bożę Narodzenie życzę, aby Jezus narodził się w waszych sercach i był waszym królem w każdej życiowej sprawie i w każdej chwili życia mimo różnych trudnych spraw, których nikomu nie brakuje. Życzę aby w ten sposób przybliżyło się Królestwo Boże w naszej Ojczyźnie

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Znajdować się w prawdzie

Gdzie byłeś, gdy twoi bracia siedzieli na Młyńskiej? - pytał w czasie kazań poznański dominikanin o. Honoriusz Kowalczyk. Na Młyńskiej mieścił się areszt, w którym przetrzymywano więźniów politycznych. "Wolność wyrasta z prawdy, nie z fałszu i zakłamania. Kłamstwo jest słabe, mimo pozorów siły. My mamy znajdować się w Bożej Obecności, to znaczy w prawdzie, mimo że cena bycia w prawdzie może być dość duża". Został pobity w parku koło klasztoru, a 8 maja 1983 r. zginął, gdy jego samochód wyleciał z szosy na prostej drodze. Ilu takich jak on pozostaje dziś zapomnianych?

niedziela, 22 grudnia 2013

Polowanie na księży z ideami

Chyba żaden z życiorysow polskich księży-bohaterów nie mówi o PRL i III RP więcej niż koleje losu księdza Stefana Niedzielaka - pisze redaktor Piotr Lisiewicz w Gazecie Polskiej z 31.07.13. Był uczestnikiem Powstania Warszawskiego, kapelanem AK, działał w WiN. Walka o prawdę o Katyniu stała się sprawą, której ksiądz Niedzielak poświęcił wielką część swego życia. Był kapelanem warszawskiej Rodziny Katyńskiej, inicjatorem wzniesienia Krzyża Katyńskiego na Powązkach. Ksiądz Niedzielak zginął zamordowany przez "nieznanych sprawców" w swojej plebanii w nocy 19 stycznia 1989 roku, niecałe trzy tygodnie przed początkiem obrad Okrągłego Stołu. W tym samym czasie zamordowani zostali inni księża niezłomni - ksiądz Stanisław Suchowolec i ksiądz Sylwester Zych. Sprawców zbrodni nigdy nie ukarano.

sobota, 21 grudnia 2013

Spychanie na kolana

Rosja od kilku wieków prowadzi z Polakami wojnę symboliczną. Ostatnie etapy tej historii dzieją się dziś, na naszych oczach. Z jednej strony buta i niewyobrażalna bezczelność, z drugiej zawstydzająca uległość i zakłamanie. Za tę uległość wobec Rosji premiera Tuska już plecy bolą od poklepywania przez zachodnich politykow, zadowolonych, że "spokój panuje w Warszawie". Haniebne potraktowanie śmierci swego prezydenta i politycznej elity sprawiło, że Zachód zdumiony jest, co owi miłujący niepodległość Polacy wyprawiają. Wszak polska opinia publiczna popiera rząd, ktory zostawił swego prezydenta w błocie oszczerstw i kłamstwa. To nie tylko chodzi o śmierć 96 osób, ale o kłamstwo otaczające okoliczności tragedii i przerażającą zgodę na to kłamstwo. Kilkanaście niewyjaśnionych "samobójstw" osób, które wiele wiedziały o okolicznościach rozszarpania polskiego samolotu pod Smoleńskiem ma złamać charaktery strachem. W ten sposób Rosjanie i ich poplecznicy niszczą poczucie woli działania i rozmiękczają kręgosłup narodu. Nie zdrajcy są największym problemem, oni byli zawsze, nie skorumpowani politycy czy głupi dziennikarze. Problemem są ci z nas, ktorzy zgadzają się na to, żeby symboliczny podbój Polski dokonał się przy współudziale ich samych (Maciej Pawlicki, Sieci, 30.06.13).

piątek, 20 grudnia 2013

JP II o wolnej ojczyźnie i suwerennym państwie

30 lat temu Jan Paweł II mówił na Jasnej Górze o wolnej ojczyźnie i suwerennym państwie: "...suwerennym, jeśli rządzi społeczeństwem i zarazem służy dobru wspólnemu, i ...pozwala narodowi realizować właściwą mu podmiotowość, właściwą mu tożsamość. Tutaj (na Jasnej Górze) nauczyliśmy się tej podstawowej prawdy o wolności narodu: naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha; naród rośnie, gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza; tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć!". Stąd płynie dla nas wszystkich bardzo ważny wniosek - dobrobyt narodu jest związany z życiem moralnym jednostek, z postawieniem Boga na pierwszym miejscu w życiu indywidualnym i społecznym. Zadajmy sobie pytanie, czy ja, czy my, jako naród wzięliśmy sobie do serca tą naukę największego z Polaków, zastępcę Chrystusa na ziemi?

środa, 18 grudnia 2013

Pani na ratuszu

Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz Waltz zostało przegrane mimo iż 90% głosujących chciało jej odwołania. Mogliśmy jednak zobaczyć obłudę i zakłamanie rządzących, którzy jednym chórem namawiali warszawiaków do pozostania w domu i niegłosowania. W każdym demokratycznym kraju obywateli namawia się do aktywnego brania udziału w wyborach, referendach, głosowaniach itp. PO natomiast mówi, gdy to może im zaszkodzić, aby olać wybory i udać się np. na grzyby. Widać jak na dłoni, że nie jest to ani partia obywatelska, ani demokratyczna, to partia szkodników wysługujących się tylko swoim interesom, by nie powiedzieć obcym ośrodkom poza granicami naszego kraju. I nic to, że pani HGW szła od kompromitacji do kompromitacji np. ślimacząca się budowa metra, zalane przy każdej ulewie ulice Warszawy, skandaliczna ustawa śmieciowa itd. Dobrego humoru nic platformersom nie odbierze. Janusz Rewiński powiedział kiedyś: "satyrycy nie są już potrzebni, wystarczy zwyczajnie informować, co robi władza".

wtorek, 17 grudnia 2013

W polityce jak w kabarecie

Nie można stać z boku gdy patriotyzm nazywany jest faszyzmem - pisze Jan Pitrzak w tygodniku "Sieci" z 30.06.13. Nie wolno wstydzić się barw narodowych, tak jak to robi pan prezydent, który w święto flagi promuje różowe baloniki. Tuż po wojnie tzw. kołchoźniki opluwały Mikołajczyka i Armię Krajową od rana do wieczora wyzywając ich faszystami i agentami imperializmu. Bardzo było to podobne do przemysłu pogardy uruchomionego wobec PISu oraz śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Te schematy zwalczania przeciwników przez komunistów i ich potomków są powtarzane. Do tego bezczelna korupcja i zachłanność i afery, jak wypłata 6 mln zł nadmuchanej lali, Madonnie, z pieniędzy przeznaczonych na sport dzieci i to w dniu 1 sierpnia, by odciągnąć ludzi od świętowania rocznicy Powstania Warszawskiego. Donald Tusk jest zdolny do wszystkiego byle władzy nie stracić. Będzie walczył z narodem, który go nie chce. Wrogowie Polski zrobią wszystko, by nie stracić kontroli nad naszym krajem.

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Czy jesteśmy krajem niepodległym?


Czy można mówić o pełnej suwerenności i niepodległości kraju, w którym nie można od lat postawić pomnika zwycięstwa nad bolszewikami w roku 1929, a pieczołowicie się chroni i konserwuje pomniki wdzięczności armii sowieckiej? - pyta Jan Pietrzak (tygodnik Sieci, 30.06.13). Dlaczego skasowano u nas wszystkie stocznie? Bo muszą pracować niemieckie. Z jakiego powodu padł przemysł maszynowy czy samochodowy? Bo za Odrą muszą być miejsca pracy. A łupków nie można wydobyć, bo Rosja chce sprzedawać swój gaz itd. Natomiast sam Tusk Polski nie lubi, szczerze nie cierpi. Gdyby było inaczej nie wyrzucałby nauczania polskiej historii ze szkoły. Jednak nie warto poddawać się nastrojom zniechęcającym. Zawsze przychodził moment, że umiemy się ocknąć i wtedy sprawy wracają w dobry nurt.

niedziela, 15 grudnia 2013

Filozofia dziada sprzed kościoła

Pan premier radował się niezmiernie, gdy Unia obiecała nam dotację. Jak to świadczyło o naszej pozycji w Europie i umiejętnościach dyplomatycznych? Mogli nie dać, a dadzą? To najlepiej oddaje filozofię tej władzy. Jeśli to jedyny pomysł dla kraju, zostaje żenada. Gospodarkę zrujnowali, patrz stocznie i autostrady. Tacy europejscy. Młodsze pokolenie dało się wydudkać i leciało z wesołym rechotem zabierać babci dowód. Nachapali się na krzywdzie narodu i na nędzy ludzkiej (na podstawie felietonu Ryszarda Makowskiego, Sieci, 30.06.13).

sobota, 14 grudnia 2013

Powstanie edukacyjne

W Polsce mamy dziś do czynienia z rodzajem edukacyjnego powstania. Z odrzuceniem nieżyciowego systemu: z gimnazjami, które się nie spradziły, z głupimi zmianami programowymi i traktowaniem szkół w kategorii wyłącznie budżetowych obciążeń. Skoro władza jest wyalienowana, obywatelom nie pozostaje nic innego, jak forsować swoją wolę ponad jej głowami. Po jednej stronie mamy edukacyjną biurokrację upierającą się przy absurdzie , po drugiej - rodziców, którzy biorą sprawy w swoje ręce (Piotr Zaremba, Sieci, 30.06.13). 

piątek, 13 grudnia 2013

Tajfun Vincent

Rostowski nie tylko zadłużył Polskę na pokolenia - dziś to już blisko 1 bln zł długu wewnętrznego, lecz ma też udział w powstaniu gigantycznego długu zagranicznego, który również wynosi blisko 1 bln zł. "Tajfun Vincent" zmiecie rząd Tuska, nawet po rekonstrukcji dlatego, że polska gospodarka i finanse publiczne przestały być bezpieczne. Rząd utracił dziś kontakt z rzeczywistością i problemami dnia codziennego milionów Polakow. Najwyższy czas zaapelować: kończ, waść, wstydu oszczędź. Cuda Tuska i Rostowskego okazały się domkiem z kart (tygodnik Sieci, czerwiec 2013).

czwartek, 12 grudnia 2013

Eksperyment z euro

Eksperyment zastąpienia walut narodowych przez euro trwa już ponad 10 lat. Teraz wiadomo, że eksperyment się nie udał. Euro rozbiło Unię na trzy części oddalające się od siebie nawzajem. Wygrywa tylko grupa krajów, które nie przyjęły wspólnej waluty. Niezależna narodowa waluta i polityka pieniężna ułatwiają im wzrost i rozwój gospodarczy. Do grupy wygranych należy siedem państw UE w tym Polska.  Prym wiądą Wielka Brytania i Szwecja. Gospodarka siódemki niezależnych wzrośnie średni0 w 2013 roku o 0,8 % - wyraźnie więcej od pozostałych państw członkowskich, ale dużo mniej od państw spoza UE, gdzie spodziewany jest aż 4% wzrost PKB. Korzyści z euro odnoszą tylko Niemcy i Francja, gdzie bezrobocie średnio wynosi tylko 7,3%. Państwa te odnoszą korzyści kosztem niżej rozwiniętej części strefy, której produkcja jest likwidowana i przejmowana przez najbogatszych. Nie widać końca kryzysu w Hiszpanii i Włoszech gdzie przewiduje się spadek PKB średnio o 2,3%. Tymczasem euroentuzjaści pchją nas do jeszcze większej integracji politycznej - przebudowy w megapaństwo federalne. Bogaci chcą decydować o wszystkim, chcą nas pozbawić nie tylko narodowej waluty, ale też chrześcijańskiej tradycji i patriotyzmu. Nie można na to pozwolić - to w historii już było i wiemy jak się skończyło.

wtorek, 10 grudnia 2013

Baśnie z 1001 nocy

Kampania ocieplania wizerunku rządu Donalda Tuska przypomina już tylko filmy Barei. Rozrost biurokracji, pomiatanie chorymi, których nie stać na prywatną służbę zdrowia, fatalne rewolucje w edukacji, koszmarny bałagan ze śmieciami itd. - to wszystko wina .....kryzysu w Europie. Tak mówi prezydent Komorowski, członkowie partii rządzącej i media prorządowe. Nawet sport stał się polityczny. Oto poseł Platformy Obywatelskiej, Roman Kosecki, rzucając mięsem przy dzieciach grających w piłkę, wtargnął na murawę podczas meczu i wyrzucił z niej początkującego sędziego słowami: "Wypierd...z boiska", po czym sam zaczął sędziować. I co? Cicho

niedziela, 8 grudnia 2013

W co wierzy Europa Zachodnia?

W źle pojętą tolerancję, w wyższość skrajnego relatywizmu nad prawem moralnym. Zsekularyzowana, wyjałowiona z chrześcijańskich korzeni i pogrążona w bezideowej pustce nie wierzy więc w nic, co trwałe, twórcze i życiodajne. Tymczasem ponad 40 mln żyjących w Europie wyznawców Allacha nie ulega kryzysowi wiary i nie słucha nowomowy genderowych lobbystów. Muzułmanie konsekwentnie pielęgnują własne tradycje, wykupują nieczynne kościoły, by przerobić je na meczety. Stopniowo wprowadzają własne zasady. Trzeba więc zdecydowanie postawić tamę przeideologizowanemu europejskiemu postępowi. Potem będzie za późno.

sobota, 7 grudnia 2013

Gender jest herezją


Wraz z Adwentem w diecezji warszawsko-praskiej rozpoczęła się nieustanna modlitwa, która trwać będzie przez cały rok. Z Bogiem pokonamy wszystkie mury zła. To jest podstawowe przekonanie całej historii zbawienia od Starego Testamentu do Nowego. Mamy ogromne zasoby energii życiowej. Tylu jest katolików w Polsce. Nie ma co się chować i bać. Nasza siła jest w wierze i modlitwie. Modlitwa ma być wytrwała, nie ma być przelotna, chwilowa, podyktowana emocjonalnym impulsem. Ma być stabilnym nurtem naszego życia. Jej siła wynika z bezgranicznego zaufania Bogu. Poprzez taką modlitwę człowiek, który przecież ma ograniczone siły, przyzwala na interwencję Boga w życiu osobistym, rodzinnym, ale też społecznym, narodowym…Pierwsze mury, które trzeba przede wszystkim obalić, to mury w nas samych. Wszystko to, co izoluje nas od Boga, izoluje nas od drugiego człowieka, przez brak miłości bliźniego. Wszystko to, co powoduje jakieś wewnętrzne rozdarcie pomiędzy Bożym światłem a ciemnością naszego grzechu. To jest najważniejszy mur. Jeśli go pokonamy i wprowadzimy światło do naszego życia, wówczas oczywiście będziemy tym światłem promieniować na nasze otoczenie, rodzinę, środowisko pracy, Naród i państwo. Kolejne mury zła, które muszą popękać, jeśli chcemy myśleć o przyszłości, to wszystko to, co osłabia rodzinę. Dzisiaj mamy – i nie waham się użyć tego słowa – herezje antropologiczne. To jest, moim zdaniem, największe wyzwanie dla Kościoła dziś.  „Zwycięzca śmierci, piekła i szatana” jest z nami i kto za Nim idzie – zwycięży (abp Henryk Hoser, ordynariusz warszawsko-praski, Nasz Dziennik, 7.12.13).

piątek, 6 grudnia 2013

Rewolucja przez szkołę

– Nowa minister zdążyła już obrazić Boga, rodziców i dzieci, zanim została zaprzysiężona – mówił dr Mazan. Zasady i programy nowej edukacji nie powstają w Polsce, ale w agendach globalnych instytucji politycznych. Zmianie ulegają wymagania egzaminacyjne i są one skrojone tak, by określona pula uczniów zdała egzamin, głównie w formie testów. Do tego dochodzi penetracja lewicowych ideologii. Wprowadza je UE i urzędnicy OECD, by kontrolować w ten sposób wydatki na oświatę, która podlega ekonomii. Wynik zdanych egzaminów ma przekroczyć 80 proc., w związku z tym wiedza jest dopasowywana do określonego wskaźnika. Tymczasem, cytując opinie prof. Bogusława Śliwerskiego, szkolna rzeczywistość, w której „klasa jest jak cela, a nauczyciel jak klawisz”, a wiedza podawana „w formie instant, byle tylko przejść przez testy”, ma fatalne skutki. Nie kształci świadomości, ale kształtuje ludzi nastawionych zadaniowo, egoistycznie i – co ciekawe – unikających zagrożeń.Podręczniki są wyjałowione z tradycji. Dokonuje się w nich reinterpretacja przeszłości i jej relatywizacja. Nie ma prawdy, ale istnieje wiele różnych idei. Następuje systematyczny proces reedukacji rodziny, a słowa „ojciec”, „matka”, „skromność”, „przyzwoitość”, „rodzina”, „Ojczyzna” znikają. Następuje personifikacja przyrody, która w ramach wszechobecnej ekologii stają się ideologicznym bóstwem. Dlatego edukacja domowa zyskuje w Polsce coraz więcej zwolenników.W USA domowym nauczaniem objętych jest ok. 2,5 mln dzieci. W testach wiedzy i umiejętności dzieci te znacznie przewyższają swoich rówieśników ze szkół, nigdy nie lokują się niżej i o wiele szybciej się uczą.Co ciekawe, na osiągane wyniki nie wpływają ani kwalifikacje rodziców, ani ich status ekonomiczny. Małe dzieci, idąc do szkoły, są rozwinięte, zaciekawione, ale w szkole wszystko się spowalnia. Tymczasem te nauczane w domu są bardzo samodzielne, zaciekawione światem, nastawione na samodzielne poszukiwanie informacji. Mają wysokie poczucie własnej wartości i zdolności przywódcze, silnie wykształcone cechy indywidualne. Absolwenci takiego rodzaju edukacji są też najbardziej poszukiwani przez uczelnie wyższe (Maciej Walaszczyk, Nasz Dziennik, 25.11.13).

czwartek, 5 grudnia 2013

Kompleks zachodu

Kompleks Zachodu i tzw. postępu mającego rzekomo polegać na "wyzwoleniu" człowieka z więzów, jakie narzuca mu tradycja, rozwija się w części polskich elit. Patriotyzm to przywiązanie do tej Ojczyzny, jaką mamy, wymaga pamięci o jej bohaterach i sprawiedliwości wobec twórców jej wielkości. O tę pamięć i sprawiedliwość powinna dbać przede wszystkim szkoła. Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko w jednym z kazań z 1984 roku tak o tym mówił: "Szkoła musi być narodowa. Musi dawać dzieciom i młodzieży miłość do Ojczyzny i do rodzimej kultury. Obowiązek dbania o taką właśnie szkołę spoczywa na państwie, nauczycielach, rodzicach. Gdy jednak państwo ten obowiązek zaniedbuje, większa odpowiedzialność spoczywa na rodzicach i wychowawcach. Teraz jest czas, gdy trzeba ten obowiązek podejmować, niejako obok szkoły". 

wtorek, 3 grudnia 2013

Nowa minister edukacji nie chce religii na maturze

Joanna Kluzik-Rostkowska zapowiedziała, że wstrzyma wszystkie projekty w resorcie, a w kwestii 6-latków zmieniła dotychczasowe zdanie. Jak stwierdziła w jednej ze stacji telewizyjnych “nie wolno mieszać nauki z wiarą”, dlatego absolutnie nie wyobraża sobie, aby religia była przedmiotem maturalnym. Postulaty zaproponowane przez nową minister polegające m.in. na walce z religią na maturze wskazują na bardzo słabe zorientowanie minister Kluzik-Rostkowskiej w problemach polskiej oświaty – mówi poseł Sławomir Kłosowski, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jeżeli pani minister zamierza rozpocząć swoje urzędowanie od walki z religią na maturze, a nie od próby zmierzenia się z bałaganem, który wytworzyły jej poprzedniczki, to widać, że nie ma pojęcia o stanie polskiej edukacji. Skoro w szkole przekazywana jest wiedza chociażby o tańcu, to naturalnym jest, że religia powinna być przedmiotem maturalnym. Przykro wysłuchiwać opinii pani minister. Ona wpisuje się w wyznaczoną linię przez panią minister Hall, realizowaną przez panią minister Szumilas. Z uporem „godnym lepszej sprawy” pani minister Kluzik-Rostkowka będzie w tej chwili walczyła z religią na maturze – powiedział pos. Sławomir Kłosowski (Nasz Dziennik, 21.11.13)

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Zmęczenie polskością?

Mnie najbardziej niepokoi, że sytuacja w III RP rozwija się w kierunku dezintegrowania wspólnoty. Sprawy polityki oddano we władanie partii i stronnictw. Budowniczowie zadbali o "wzmocnienie lewej nogi" i podzielenie prawicy. Pozbawiono wpływu na życie publiczne tzw. "ciemnogród" czyli wielką część ludności, która wytrwała w wierze katolickiej i dochowała wierności narodowym tradycjom. Wpływowe media mają spory udział w wypaczaniu fundamentalnych pojęć takich jak: patriotyzm, wolność, tolerancja. Zwłaszcza ułatwiają szerzenie wulgaryzmów i nieobyczajności, nakręcają konsumpcjonizm i kult mamony. Służą przede wszystkim potentatom finansowym i rządzącym, a nie narodowi. Chcą kontrolować społeczeństwo, a nie na odwrót. Rządzących w większości cechuje prywata, a obywateli - biernośći tumiwisizm.  Czego nam obecnie potrzeba? Potrzeba wzmacniania więzi społecznych, krytycznego myślenia i kierowania się w życiu zasadami moralnymi (na podstawie artykułu prof. UKSW Jana Dzięgielewskiego, "Sieci", 9.06.13).

niedziela, 1 grudnia 2013

Stres żłobkowy

Naukowcy z Wielkiej Brytanii pod kierunkiem prof Johna Bowlby,ego udokumentowali na filmie pobyt 17-miesięcznego Johna w żłobku całodobowym w czasie, gdy matka poszła na osiem dni do szpitala urodzić kolejne dziecko. Film pokazuje, jak dzień po dniu w psychice chłopca następuje proces dewastacji: dziecko z miłego, otwartego i ciekawego świata, zmienia się w nieszczęśliwe, przerażone i wyalienowane. Po kilku dniach całkowicie odmawia jedzenia, nieustannie płacze i tuli się do dużego misia, chowając się pod nim. Kiedy matka przychodzi wreszcie, by go odebrać, John ucieka od niej i patrzy na nią z goryczą. To było tylko osiem dni. Dla małego, 17-miesięcznego człowieka, aż osiem. Dla większości malców pobyt w żłobku wiąże się z silnym stresem. Nawet najlepszy żłobek, dobrze wyposażony i zatrudniający zaangażowany personel, nie jest w stanie zastąpić relacji rodzic-dziecko w bezpiecznym, stałym otoczeniu domowym. Wyniki badań wskazują, że zaburzenie więzi dziecko-rodzic może powodować zaburzenia emocjonalne i psychiczne w okresie dzieciństwa, dorastania i w okresie dorosłości. Co poradzić mamom, które nie mają wyjścia? Jeśli nie może to być mama, to lepiej, żeby była to niania, sprawdzona, zaufana opiekunka (Dorota Łosiewicz, "Sieci", 9.06.13).