sobota, 31 maja 2014

Nietolerancja wobec chrześcijan rośnie

 W 2013 roku organizacja Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji przeciwko Chrześcijanom z siedzibą w Wiedniu odnotowała 241 poważnych przypadków antychrześcijańskich w Europie.
Postępujący proces sekularyzacji w całej Europie ogranicza coraz bardziej wolność chrześcijan. Istnieją rządy i grupy interesu, które zamiast tworzyć świat dla wszystkich, wypierają na obrzeża przestrzeni publicznej religię, w tym przede wszystkim chrześcijaństwo. W ubiegłym roku wzrosły ataki fizyczne na chrześcijańskie obiekty kultu. W 2013 roku wprowadzono 41 ustaw w 14 krajach, które ograniczają swobodę wyrażania przekonań religijnych chrześcijan oraz praktykowania przez nich religii. Coraz bardziej wiara postrzegana jest jako nieznośne obciążenie i ograniczenie. Religijne symbole przeszkadzają w sferze publicznej i mają z niej zniknąć. Katolik oskarżony o »dyskryminację«, na przykład na gruncie tzw. orientacji seksualnej lub religijnej danej osoby, będzie musiał dowieść swojej niewinności, podczas gdy osoba podająca się za ofiarę dyskryminacji jest tu automatycznie uznawana za taką. To ostatecznie doprowadzi do sytuacji, że chrześcijanie będą stawiani przed sądem”. Na oficjalnej stronie Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji przeciwko Chrześcijanom odnotowano dotychczas 1300 przypadków nietolerancji przeciwko chrześcijanom.

piątek, 30 maja 2014

Nie można czcić Niezłomnych i ich morderców

Być patriotą to duma, to honor, to zaszczyt i obowiązek. Nie mam w nienawiści towarzysza Jaruzelskiego, potrafię pomodlić się za niego i chcę, żeby był zbawiony. To jednak coś innego niż honorowy pogrzeb państwowy. Nawet przed sądami dezerterował przez ćwierć wieku, zasłaniając się orzeczeniami lekarskimi.
Żeby było jasne: gdyby nie habit, gdyby nie było skandalu na konto Radia Maryja – pojechałbym protestować. Protestuję zatem tu: To skandal! To degrengolada, której młodzież nie zrozumie – na szczęście! Polska nie może oddawać honorów człowiekowi, który był człowiekiem Moskwy w Warszawie. Nie można czcić Niezłomnych i ich morderców. Nie można w oknie Belwederu zapalać 13 grudnia świecy pamięci pomordowanych w czasie stanu wojennego i zapraszać „przywódcy tajnej grupy przestępczej” do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Schiza. Po prostu schiza. Nie można. Towarzysz Generał szykował WP do kolejnej wojny, by ramię w ramię z Sowietami zaatakować Zachód. Według dokumentów Układu Warszawskiego scenariusz III wojny światowej zakładał dwa miliony zabitych i rannych oraz 43 polskie miasta zrównane z ziemią po atomowej odpowiedzi NATO. Ponownie z powierzchni ziemi miała zniknąć Warszawa, a z nią Szczecin, Wrocław, Poznań i Górny Śląsk. Polska miała być napromieniowana i skażona chemicznie. Takie gry wojenne prowadzili sowieccy towarzysze. A demokrata Jaruzelski godził się poświęcić Polskę w ofierze wojny komunizmu z Zachodem. Polska miała być największą ofiarą III wojny światowej. Prawdziwy sowiecki patriota. Przed pogrzebem Polska powinna odpowiedzieć na pytanie samego towarzysza Jaruzelskiego: „Jeśli Kukliński jest bohaterem, to my kim jesteśmy?” (o.Dariusz Drążek, Nasz Dziennik, 30.05.14).

środa, 28 maja 2014

Order Lenina w kondukcie

Przeciwko państwowemu pochówkowi Jaruzelskiego na Powązkach protestowały liczne organizacje patriotyczne, niepodległościowe czy zrzeszające osoby poszkodowane przez system komunistyczny. W apelach do prezydenta Bronisława Komorowskiego zgodnie podkreślały, że życiorys Jaruzelskiego należy odczytywać jednoznacznie – jako wierną służbę obcemu mocarstwu.„Jaruzelski jest odpowiedzialny za śmierć setek ludzi, więzienie dziesiątek tysięcy, zniszczenie tysięcy karier, rozbicie rodzin, smutek, płacz i tragedie polskich rodzin, zniszczenie wolności, zabicie nadziei, łamanie sumień, szmacenie ludzi, jak też zacofanie cywilizacyjne kraju i kolaborację z wrogim mocarstwem, za wiele zbrodni, przestępstw i nadużyć władzy” – wskazuje Janusz Olewiński, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Internowanych i Represjonowanych. Generał karierę zawdzięcza „wyłącznie związkom ze służbami obcego i wrogiego Polsce mocarstwa, okupującego nasz kraj od 1944 roku”. „Najwyższe odznaczenie sowieckie ’Order Lenina’ otrzymał za stłumienie we własnym kraju dążeń niepodległościowych Polaków. Posiada on zasługi, ale tylko dla Związku Sowieckiego, okupanta Polski” – dodaje Olewiński. „W ocenie narodu polskiego zasługuje on jednoznacznie na miano zdrajcy, a nie na honory należne bohaterom i mężom stanu" (Nasz Dziennik, 29.05.14).

wtorek, 27 maja 2014

Orędzie z 25 maja 2014 r.

„Drogie dzieci! Módlcie się i bądźcie świadomi, że bez Boga jesteście prochem. Dlatego, zwróćcie wasze myśli i serce ku Bogu i modlitwie. Zaufajcie Jego miłości. Dziatki, w Bożym Duchu jesteście wezwani, by być świadkami. Dziatki, jesteście drogocenni i wzywam was do świętości, do życia wiecznego. Dlatego bądźcie świadomi, że życie [na ziemi] jest przemijające. Kocham was i wzywam do nowego, nawróconego życia. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

niedziela, 25 maja 2014

Kto ty jesteś?

Proces degradacji państwa trwa. Nasi zagraniczni partnerzy to widzą, słyszą i czują. Premier Wielkiej Brytanii mógł sobie pozwolić na lekceważące traktowanie polskich emigrantów, bo Polska na arenie międzynarodowej przestała się liczyć. Świat zewnętrzny traktuje nas tak jak sami siebie traktujemy - oddając śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej, w której w niewyjaśnionych okolicznościach zginęli najznakomitsi przedstawiciele naszego narodu w rosyjskie ręce, skazaliśmy się na takie traktowanie. Państwo, które nie dba o interes narodowy i godną pozycję na forum międzynarodowym, to idealny łup dla Angeli Merkel. Dla Berlina jesteśmy niczym, poza oczywiście rynkiem zbytu (na podstawie artykułu Krystyny Grzybowskiej, wSieci, 19.01.14).

sobota, 24 maja 2014

Nie jedz tego

Świat zachodni nęka plaga otyłości - pisze publicystka tygodnika wSieci Krystyna Grzybowska. Media są pełne programów o zdrowym żywieniu, a supermarkety wabią tanim żarciem śmieciowym. W Europie najgrubsi są mieszkańcy południowej Anglii, na świecie Meksykanie i mieszkańcy południa Stanów Zjednoczonych. Styl życia oparty o truciznę przyprawianą chemią i cukrem jest prostą drogą do samounicestwienia się ludzkości. Pokolenie ludzi starych nie uległo pokusie obżerania się byle czym i trzyma się zasady: nie jedz tego, czego nie jadłaby twoja babcia. Reszta jest skazana na zagładę, zresztą niepotrzebna jest rządzącym. Im potrzebne są zdalnie sterowane cyborgi.

piątek, 23 maja 2014

Za co odpowiada Donald Tusk

Zastanówmy się... Tusk i chłopaki z ferajny PO-PSL rządzą już siódmy rok. W tak zwanym międzyczasie bezrobocie poszybowało w górę, dług publiczny podwoił się z pół na cały bilion złotych.  Bezpieczeństwo państwa trafił szlag, larum grają, nieprzyjaciel tuż za progiem, sam pan premier straszy, że 1 września dzieci mogą nie pójść do szkoły.
Do tego jeszcze huragany. A teraz zbliża się powódź, a pan premier do Biblii nas odsyła, żeby się modlić, to woda może nie wyleje. Choć zdaniem prezydenta z kolei, woda ma to do siebie, że się zbiera, spływa i wylewa. Oczywiście za te wszystkie plagi w najmniejszym calu nie odpowiada pan premier Tusk. Gdyby się nazywał Kaczyński, to by oczywiście odpowiadał, ale on się nazywa Tusk. Zastanawiam się, czy on nam, cholera, pecha nie przynosi?  Jak Jonasz - za burtę go wywalili, a raczej sam wyskoczył, bo nieszczęścia sprowadzał. Może by i Tuska za burtę posunąć, to ustaną te wojny, kryzysy, huragany i powodzie? (mec. Janusz Wojciechowski, Nasz Dziennik, 17.05.14).

środa, 21 maja 2014

Donald Tusk stosuje politykę strachu

Donald Tusk stosuje politykę strachu, by za wszelką cenę utrzymać się u władzy i nie przegrać wyborów do Parlamentu Europejskiego. Straszy na przykład Polaków powodziami i urządza pokazówki w stylu putinowskim, z łajaniem „złych urzędników”. Jak najbardziej słusznie Jarosław Kaczyński powiedział: sprawdzam, i osobiście wizytował wały powodziowe na południu Polski. Dochodzą bowiem uzasadnione sygnały, że rząd nie wyciągnął wniosków z katastrofalnej powodzi w 2010 roku i przez zaniechanie działań naraził Polaków na ogromne niebezpieczeństwo. Innym dowodem na politykę strachu jest sugerowanie przez premiera, że 1 września w Polsce będzie wojna, co w naszym kraju pamiętającym potworność II wojny światowej, która wybuchła 1 września 1939 r., zabrzmiało szczególnie drastycznie. Tak naprawdę polityka strachu polega nie tylko na sianiu zamętu i paraliżowaniu aktywności społeczeństwa – podprogowo sugeruje się, że w takiej sytuacji lepiej jest siedzieć cicho i popierać obecny rząd, nawet gdy on się nie podoba, niż opowiedzieć się za zmianą. Polityka strachu służy także odwracaniu uwagi od spraw istotnych, a niewygodnych dla rządu, oraz maskowaniu nicnierobienia, nierozwiązywania problemów ważnych dla Polski przez ostatnie 7 lat.

wtorek, 20 maja 2014

Śmietnisko zamiast "zielonej wyspy".


Prowadzona przez rząd PO-PSL polityka niskich płac i zastępowania stosunku pracy umowami śmieciowymi to wyrok na polską młodzież, przyszłych emerytów i całą gospodarkę. Zatrudnionych w ten sposób jest aż 27 % pracowników. To prawie dwa razy więcej niż średnia unijna. Ponad 50 % młodych jest zatrudnionych w ten sposób. Nie ma uzasadnienia do ogromnie zaniżonych zarobków większości Polaków i zasłaniania się mniejszą wydajnością pracy. Zbudowanie u młodych Polaków poczucia bezpieczeństwa jest absolutnie kluczowe dla rozwiązania problemu demografii. Żeby zakładać rodziny i decydować się na dzieci, musimy więcej zarabiać i mieć pewność stałych dochodów we własnym kraju. Tymczasem główną troską rządzących dzisiaj krajem jest zapewnienie możliwości "kręcenia lodów" przez udzielające poparcia PO grupy interesów. Stąd bałagan w państwie, czego umowy śmieciowe są najlepszym przykładem. Kraj rządzony przez PO przypomina dzisiaj śmietnisko. Pytanie - czy tak być musi? (Janusz Śniadek, "wSieci", 19.01.14).

poniedziałek, 19 maja 2014

Kulturowe tsunami

Francuskie Ministerstwo Edukacji wybrało 500 przedszkoli i szkół do udziału w projekcie likwidacji tzw. stereotypów płciowych. Przedmiotem eksperymentu są dzieci. Chłopcy otrzymają do zabawy przybory do makijażu i stroje księżniczek, dziewczynki natomiast koparki i rękawice bokserskie. To najnowsze przykłady z zakresu globalnej rewolucji kulturalnej, która nas dotyka. Rewolucja ta wychodzi od elit władzy tego świata i jest forsowana od góry do dołu. To rewolucja, która niszczy fundamenty naszej ludzkiej egzystencji i niszczy człowieka. Ta rewolucja nazywa się gender i zrodzili ją homoseksualiści w połączeniu z radykalnymi feministkami. Cel: porzucenie moralnej oceny i ograniczeń w dziedzinie seksualności. Metoda: przymusowa, państwowa seksualizacja dzieci i młodzieży. Gender twierdzi: nie powinno być więcej już tylko dwóch płci, powinno być ich więcej. Mężczyźni i kobiety powinni wybierać sobie dowolnie płeć i móc ją zmieniać. Płeć powinna zależeć od "osobistego i wewnętrznego odczucia". To obłędna ideologia. Jej wyznawcy pozbawieni są rozsądku i puścili z dymem naukowe poszukiwanie prawdy. Heteroseksualność jest warunkiem istnienia rodzaju ludzkiego. Homoseksualizm nie ma żadnego wkładu w egzystencję rodzaju ludzkiego. Tymczasem Unia Europejska w ciągu 50 lat istnienia przekształciła się w polityczny aparat nacisku wymuszający na swoich członkach likwidację kultury ukształtowanej na bazie katolicyzmu np. rezolucja Parlamentu Europejskiego oczekuje od krajów akcesyjnych kampanii uwrażliwiających na zwalczanie stereotypów związanych z płcią, popieranie praw lesbijek, gejów, osób bi- i transseksualnych. Tak przedstawia się ideologiczne bagno rozprzestrzeniane na całym świecie przez ONZ i UE. Prawo rodziców do wychowania własnych dzieci zostaje pozbawione swej istoty (na podstawie Gabriele Kuby, "wSieci", 19.01.14).

Zyski z amoralności

Idea ruchu gender sięga czasów rewolucji francuskiej. Oświeceniowi filozofowie powiązani z masonerią odkryli wtedy ważną prawdę: rozpal namiętności, uwolnij żądze, a będziesz kontrolował ludzi. Schlebianie ludzkim namiętnością i nazwanie tego wolnością to pozyskiwanie sobie sojuszników. Wprzęgnięty w tą formę człowiek staje się nieświadomym niewolnikiem, zadowolonym ze swej niewoli. Człowiek wpada w pułapkę swoich namiętności, a w końcu wpada w depresję, uzależnienie od leków aż  do samobójstwa. Na tym polega sekciarskość ruchów typu gender, że odrzucając religijną moralność, przejmują jej strukturę, przekonanie o swym posłannictwie. Psychiczna władza nad ludźmi jest o tyle niebezpieczna, że ukrywając się pod płaszczykiem ideologii i "nauki" wchodzi w struktury państwa oraz instytucji międzynarodowych. Ruchy te finansowane są przez instytucje globalne, które lansują swobody seksualne w miejsce sprawiedliwości społecznej walczącej z rozwarstwieniem i ubóstwem społecznym. I tak rozwija się przemysł aborcyjny, farmakologiczny, pornograficzny, reklamowy itp. Czy doczekamy się kiedy odezwie się instynkt samozachowawczy zachodnich społeczeństw? (Barbara Stanisławczyk, "wSieci", 19.01.14).

niedziela, 18 maja 2014

Gender - ideologia czy propaganda?

Gender proponuje nam zbiorowy, społeczny, obowiązkowy teatr, w którym bez względu na warunki fizyczne karzeł będzie grał Cyklopa, a muskularny osiłek Ofelię. I tak mogłoby być, gdyby nie podążające za tym przekonanie, że wszystkim musi się to podobać. Wedle genderowców wystarczyłoby powiedzieć, że wysoka temperatura to wybór chorego, a jeśli chce ją zmniejszyć, musi być społeczno-kulturowo zdrowy. Prawda, że brednia. Natura zdaje się swoimi przykładami przemawiać :"Rusz ludzką płciowość, to się nie pozbierasz". Nie mam wątpliwości, że to prawda. Inaczej przywołamy kulturowe tsunami (prof. Aleksander Nalaskowski, "wSieci", 19.01.14).

sobota, 17 maja 2014

Tusk obiecuje związki pedalskie po wyborach

Donald Tusk przyznaje, że liczy się z lobbystami i obiecuje związki partnerskie po wyborach. „Wasza siła rośnie”, „macie we mnie sojusznika”. Kongres kobiet, reprezentujący wąską i skrajną grupę Polek, jest jedyną tego typu organizacją faworyzowaną przez premiera. Jak alarmuje senator Antoni Szymański, Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, zrzeszająca ponad 100 organizacji prorodzinnych oraz wiele organizacji kobiet katolickich, od miesięcy bezskutecznie zabiegają o spotkanie z premierem. Dla Donalda Tuska postulaty większości nie mają najmniejszego znaczenia, o czym mogliśmy się przekonać przy okazji projektów referendalnych, które z milionami obywatelskich podpisów trafiły do rządowej niszczarki. Z kim liczy się premier? Jak sam dzisiaj przyznał – z lobbystami.

czwartek, 15 maja 2014

Bóg nie pozwoli z siebie szydzić

Wypowiedzi polskich biskupów w czasie uroczystości 3 Maja nie pozostawiają wątpliwości co do oceny ratyfikacji przez rząd polski Konwencji o przeciwdziałaniu przemocy domowej i przemocy wobec kobiet.
Przewodniczący Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki przypomniał, że tak Kościół, jak i wiele organizacji prorodzinnych jednoznacznie potępiają każdą formę przemocy wobec drugiego człowieka, zaś przemoc w rodzinie stanowi swoiste zaprzeczenie samej istoty małżeństwa i rodziny jako wspólnoty życia i miłości.
Problemem jednak jest filozofia i swoista logika Konwencji. Uznaje ona bowiem – w sposób niepotwierdzony faktami – pandemiczną skalę przemocy w rodzinie, obarczając w sposób mniej lub bardziej bezpośredni winą za ten stan rzeczy dotychczasowy model małżeństwa. Jako sposób przeciwdziałania proponuje zatem modele alternatywne, oparte na społecznej uznaniowości płci kulturowej. W konsekwencji oznacza to wprowadzanie do sfery legislacyjnej nowego modelu (modeli) związków „małżeńskich”. Obecność przedstawicieli rządu na kanonizacji i błyskawiczne bezpośrednio po niej wyszydzenie nauki św. Jana Pawła II jest wyrazem brutalnej arogancji władzy. Jest kpiną nie tylko z nauczania Świętego Papieża, ale kpiną z Pana Boga. Warto zatem może przypomnieć owym politykom szydzącym z Boga i zarazem konsumentom świętych obrzędów słowa Apostoła Pawła: „Nie łudźcie się: Bóg nie pozwoli z siebie szydzić” (Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr, Nasz Dziennik, 05.05.14).

środa, 14 maja 2014

Nonsensy „Wyborczej”

Publicysta „Gazety Wyborczej” twierdzi, że mamy „dług wdzięczności” u sowieckiego gen. Iwana Czerniachowskiego, kata wileńskiej AK, którego pomnik znajduje się w Pieniężnie. Snuje też dywagacje, że „dzięki zwycięstwu Armii Czerwonej nad hitlerowskimi Niemcami” możemy mówić po polsku. Takie wartościowanie z polskiego punktu widzenia jest kompletnym nonsensem. I raczej dowodzi nieumiejętności w poznawaniu realiów historycznych przez autora tego komentarza. Z naszej, polskiej perspektywy oba totalitaryzmy czy obie tendencje do hegemonii są równie złe, dlatego że one występują zawsze w parze. Mówienie, że Niemcy hitlerowskie były gorsze od Związku Sowieckiego, jest o tyle absurdalne, że jednego i drugiego zła doświadczaliśmy zawsze razem, a nigdy oddzielnie. Istnieją sprawy sporne politycznie współczesne, a historia i przeszłość jest wykorzystywana przez Rosjan instrumentalnie tylko i wyłącznie jako pretekst do rozgrywania spraw współczesnych, politycznych. Smutne, że dziennikarze "Wyborczej" tego nie rozumieją i że wykazują tendencje wiernopoddańcze carowi Putinowi (na podstawie rozmowy z prof. Włodzimierzem Marciniakiem (PAN), Nasz Dziennik, 10.05.14).

wtorek, 13 maja 2014

Unia lęka się krzyża

Unia boi się Chrystusa, Unia lęka się krzyża Chrystusowego. Unia robi wszystko, aby Boga wyprzeć z życia publicznego, a przynajmniej zepchnąć Go w strefę milczenia – mówił ksiądz biskup senior Stanisław Napierała w 223. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Tego rodzaju ateizacja życia publicznego i społecznego powoduje w obywatelach jakąś egzystencjalną pustkę. Wszak bez Boga nie można budować trwałej, zdrowej społeczności. Bez Boga zanika ład moralny, wszystko stacza się w chaos i zamęt. Bez Boga pozostają już tylko ruiny ludzkiej moralności – powiedział pierwszy biskup kaliski. Zauważył, że w Polsce na przestrzeni ostatnich lat widać, jak bez Boga wszystko staje się względne. – Bez Boga stawia się na równi zło z dobrem, prawdę z kłamstwem, piękno z brzydotą. To, co jeszcze do niedawna było uznawane za moralnie chore, dziś wynosi się i gloryfikuje jako postęp i nowoczesność. I tak coraz wyraźniej wyłania się widmo dekadencji duchowej i moralnej, zagrażające europejskiej cywilizacji (bp Stanisław Napierała, Nasz Dziennik, 4.05.14).

niedziela, 11 maja 2014

Nowoczesna forma wojny

Człowiek, który pozwoli się zatopić temu potopowi informacji, jaki jest serwowany współczesnemu człowiekowi, staje się masą. To są takie techniki, które dokonują wykluczenia działalności rozumu. (…) To są nowoczesne formy wojny” – twierdzi ksiądz profesor Tadeusz Guz. Wskazuje, że „my jesteśmy aktualnie w samym sercu największej bitwy, jaką ludzkość dotychczas toczyła; to jest bitwa medialna. I Niemcy nieprzypadkowo przejęli potężną porcję rynku medialnego w Polsce. Kto uzyskał media, ten zdobywa nieświatłe narody. Mówienie o sprawach intymnych publicznie stało się codziennością, podobnie jak wypytywanie i pokazywanie intymności. Handlowanie intymnością wyszło z ciemnych zaułków miast i na równi z czekoladką ferrero rocher stało się towarem.
Tymczasem upublicznienie intymności jest sztuczką otwierającą wrota do rewolucyjnego laickiego niby-raju, dlatego nie dziwi, że oko kamery, oko obiektywu, oko „judasza” stanęło na usługach rewolucyjnej taktyki. Zdradzenie, wyjawienie tajemnicy, upublicznienie intymności powoduje, że znika odrębność, powstaje masa. Działając kontra – Kościół katolicki w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. w kan. 220 wprowadził ochronę prawa do intymności. Stało się to na osobiste polecenie Jana Pawła II (dr Aldona Ciborowska, (Nasz Dziennik, 3.05.14).

sobota, 10 maja 2014

Pozytywny bilans wstąpienia UE do Polski.

Wstąpienie Unii Europejskiej do Polski przyniosło jej wielkie korzyści. Dzięki wstąpieniu Unii Europejskiej do Polski 70 procent polskiego prawa jest stanowione za zgodą i akceptacją biurokracji unijnej z Brukseli. Wstąpienie Unii Europejskiej do Polski otworzyło dla niej wielki polski rynek, prawie 40 milionów ludzi, a także przybliżenie rynków wschodnich. Wstąpienie Unii Europejskiej do Polski pozwoliło w szybkim tempie zamknąć polskie stocznie i dać nowy oddech stoczniom niemieckim. Pozwoliło też wprowadzić tzw. pakiet klimatyczny, dzięki któremu firmy zachodnioeuropejskie otworzyły dla siebie wielki rynek dostaw technologii i urządzeń. Obywatele UE uzyskali też, a w pełni uzyskają w 2016 roku możliwość nieograniczonego nabywania ziemi i innych nieruchomości w Polsce, a że w ich krajach ziemia jest droga i trudno dostępna, nabywanie taniej polskiej ziemi może być dla nich znakomitą lokatą kapitału.Można zatem bez cienia przesady stwierdzić, że bilans 10 lat obecności Unii Europejskiej w Polsce jest dla Unii zdecydowanie pozytywny. Jest co świętować... 

piątek, 9 maja 2014

Ile Polski w Polsce?

W filmie reklamującym dziesięć lat Polski w Unii Europejskiej, tym słynnym, który kosztował 7 milionów złotych, nie ma nic o Polsce. Są zdjęcia Polski w budowie zestawione z obrazami biedy początku lat 90. Czy kraj w budowie, który tam zobaczyliśmy, to Polska? Most, stadion, boisko na teledysku świadczą o tym, że od kiedy weszliśmy do Unii Europejskiej, budujemy nowe państwo, bez tradycji, bez historii, o architekturze nic nieznaczącej i bez wspólnego mianownika dla mieszkańców tego państwa. Autorzy wykorzystali piosenkę Paula McCartneya, która nie ma nic wspólnego z Polską. Nie ma też nic wspólnego z Unią Europejską. Na straży polskiej tradycji stoi Kościół. Być może ostatnie, co jest polskie, to Wigilia Bożego Narodzenia, Święta Wielkanocne, wiara w to, że cudownym zrządzeniem opiekuje się Polską Matka Boża, jej Królowa. Ci, którzy nie godzili się na upamiętnienie Jana Pawła II w sejmowej uchwale, proponują Polakom nowe państwo – bez Polski, bez tradycji (Filip Frąckowiak, Nasz Dziennik, 30.04.2014).

środa, 7 maja 2014

Reputacja miasta

Ani w Paryżu, ani w Londynie przy reprezentacyjnych ulicach nie działają lokale erotyczne. Tymczasem w Warszawie, przy Trakcie Królewskim, między Pałacem Prezydenckim a kościołem św. Anny, tuż obok figury Matki Bożej otwarto właśnie klub erotyczny. Spotkało się to z protestami okolicznych mieszkańców oraz duchowieństwa. Kobiety w tym miejscu traktowane są w sposób poniżający godność ludzką. Władze miejskie nie widzą jednak problemu: działalność taka pozostaje legalna. Ja widzę w tym pewien logiczny ciąg zdarzeń. Skoro władzom Warszawy na czele z prezydentem Bronisławem Komorowskim przeszkadzał krzyż przy Pałacu Prezydenckim, nie będzie im przeszkadzał lokal erotyczny. Takiego mamy "króla", jakie są jego insygnia ( na podstawie artykułu Grzegorza Górnego, tygodnik "wSieci", 19.01.2014).

poniedziałek, 5 maja 2014

Co z obietnicami Tuska?

8 stycznia Donald Tusk wystąpił z zapowiedzią "polskiego skoku cywilizacyjnego". Panika zapanowała w Arabii Saudyjskiej i Szwecji. Czyżby Polska miała prześcignąć te kraje pod względem rozwoju. Wyścig Donalda Tuska i jego rządu do dwudziestki gospodarczych potęg świata przypomina bredzenie Edwarda Gierka o "dziesiątej potędze gospodarczej świata". Wszystko wskazuje na to, że raczej będzie się pogłębiać nasz technologiczny i organizacyjny dystans do takich państw jak Szwecja, Finlandia czy Tajwan, a polskie finanse będą w coraz bardziej opłakanym stanie. Tusk udaje, że problemów nie ma. Lepiej niech się martwi, by nie skończyć jak Gierek (Stanisław Janecki, "wSieci", 19.01.14).

niedziela, 4 maja 2014

Pod presją

Z hiszpańskiego na muzykę, z muzyki na robotykę, a z robotyki na karate. Plan zajęć współczesnych uczniów szkół podstawowych bywa tak przeładowany, że maluchy nie mają czasu na zabawę czy czytanie książek. Tymczasem dzieci potrzebują po prostu tego, żeby czasem pobyć w domu, poczuć się bezpiecznie, porozmawiać z rodzicami, odpocząć. Zajęcia pozalekcyjne trzeba wybierać z umiarem i przede wszystkim w poszanowaniu zainteresowań własnych dzieci. Dziecko przerzucane z jednych zajęć na drugie staje się przemęczone i zniechęcone. Wciąż tylko siedzi i siedzi. Dzisiaj pociechom brakuje prawdziwego życia, czasu na zwykłą zabawę. Dzieci wolą siedzieć przy komputerze niż na dworze. Rozsądne w przypadku zajęć dodatkowych byłyby zajęcia ruchowe i jeden język. Świetna byłaby gimnastyka, basen czy tenis. Poważnym błędem rodziców jest wmawiane dzieciom, że najważniejsza jest ocena, jaką przyniosą ze szkoły zamiast inwestować w poczucie własnej wartości dziecka. Dziecku trzeba mówić, że jest kochane takie, jakie jest ( Dorota Łosiewicz, "wSieci", styczeń 2014).

piątek, 2 maja 2014

Powstrzymać deprawację naszych dzieci

Niewielu rodziców w Polsce zdaje sobie sprawę, że specjaliści od seksedukacji chcą uczyć masturbacji już od przedszkola i zachęcać dzieci w szkole i przedszkolu do aktywności seksualnej. W szkole dzieci dowiedzą się, że małżeństwo i normalna rodzina to tylko jedna z opcji, istnieją inne rodzaje związków, które nie są, zdaniem seksedukatorów, gorsze. Musimy zebrać minimum 100 tys. podpisów pod projektem ustawy zakazującej propagowania aktywności seksualnej małoletnich, aby sprawą zajął się Sejm. Im większa będzie liczba podpisów, tym większa szansa, że posłowie zablokują molestowanie dzieci przez seksedukatorów w szkołach. Można się włączyć w inicjatywę przez stronę www.stoppedofilii.pl, tam też dostępne są szczegółowe informacje o akcji.Widzimy kolejne akcje ustawodawcze, inspirowane przez Unię Europejską, których celem jest zniszczenie rodziny i deprawacja młodzieży. Bez sprzeciwu społecznego nihiliści zrealizują swoje  plany (Mariusz Dzierżawski, członek fundacji PRO, Nasz dziennik, 24.04.14).