środa, 30 kwietnia 2014

Dlaczego popełniają samobójstwo

Marysia miała 12 lat. Wróciła do domu z urodzin koleżanki. Rozmawiała z mamą, a później powiedziała, że poczyta książkę. Kiedy brat wszedł do pokoju, już nie żyła. Samobójstwo popełniła 12-letnia Natalia. Spokojna, dobrze ucząca się dziewczynka, lubiana przez koleżanki i na pozór radosna. Oba zdarzenia miały miejsce w Wielkopolsce. Drugie samobójstwo wygląda jak kopia pierwszego: tzw. efekt Wertera. "Szukam kogoś, kto razem ze mną się zabije" - takie informacje pojawiają się w internecie. Jedno samobójstwo pociąga za sobą kolejne, w ciągu kilku następnych lat próbuje targnąć się na życie ponad połowa osób, które doświadczyły samobójstw w rodzinie. Dlaczego ci młodzi ludzie nie chcą żyć - to wielkie wołanie  i oskarżenie pod adresem społeczeństwa - młody człowiek potrzebuje miłości i okazania zainteresowania (na podstawie artykułu Mai Narbutt, wSieci, 19.01.14).

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Dlaczego premier znów kłamie?

MEN prowadzi wojnę propagandową o gimnazja. Gdy kolejne sondaże pokazują, że ponad połowa respondentów jest za likwidacją gimnazjów i powrotem do systemu ośmioklasowych podstawówek, rząd prowadzi kampanię, która ma wykazać sensowność funkcjonowania gimnazjów. Powołując się na badanie PISA, premier Donald Tusk przekonywał niedawno, że „polscy gimnazjaliści są jednymi z najlepszych w Europie. (…) Jesteśmy w grupie liderów. Znaleźliśmy się na sportowym podium we wszystkich kategoriach. Problem polega na tym – alarmuje Towarzystwo Nauczycieli Szkół Polskich – że MEN manipuluje danymi, bo polscy uczniowie gimnazjów osiągnęli bardzo słabe wyniki w tym badaniu. Badanie Problem Solving (PISA), przeprowadzone z użyciem komputera wśród 15-letnich uczniów, polegało na ocenie poziomu dwóch kompetencji w symulowanych sytuacjach życiowych, innych niż spotykane w otoczeniu szkolnym. Z raportu opublikowanego przez OECD wynika, iż „polscy uczniowie uzyskali wyniki poniżej średniej 27 krajów OECD uczestniczących w tej części badania. Polscy uczniowie wypadają gorzej od uczniów z innych krajów Unii Europejskiej w rozwiązywaniu problemów z wykorzystaniem komputera”. Dlaczego MEN po raz kolejny manipuluje danymi, a premier, dążąc do osiągnięcia swoich celów, znów sięga po kłamstwo? Jak długo jeszcze kłamstwo może być istotą funkcjonowania tego rządu? (dr Artur Górski, Nasz Dziennik, 19.04.14).

niedziela, 27 kwietnia 2014

Antypedagogika mediów


Pierwszym dążeniem skomercjalizowanych mediów jest nakłonienie odbiorcy do jak największej konsumpcji ich przekazów. Niestety udaje im się to w Polsce doskonale. Oglądamy telewizję średnio ponad 4 godziny dziennie, niemal godzinę dłużej niż przeciętny mieszkaniec globalnej wioski. Polski uczeń spędza zatem przed telewizorem mniej więcej tyle samo czasu, co w szkolnej ławce. Twórcy telewizyjni bardzo często budują w serialach atmosferę empatii dla postaw egoistycznych, zachowań sprzecznych z moralnością chrześcijańską. Przywołajmy choćby przykład ujmującej swoją tytułową familijnością „Rodzinki.pl”. Wychowawcza nieporadność serialowych rodziców przestaje być śmieszna w wielu momentach. Przybiera jednak wymiar demoralizującego wzorca w scenie, w której „mama” wciska ledwie odrośniętemu od ziemi „synkowi” prezerwatywę przed wyjściem na imprezę. Mamy do czynienia z próbą przeprowadzenia szeroko zakrojonej rewolucji obyczajowej, ponieważ taki strategiczny cel postawiły sobie potężne ośrodki międzynarodowe (jawne jest takie dążenie UE czy ONZ). Obecny stan mediów „sprawia, że społeczeństwo jest niestety społeczeństwem Telewizji Polskiej, Polsatu i TVN”. Niestety większość katolików ogląda stacje antykatolickie i nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób buduje fortuny antyewangelizatorów i podcina korzenie cywilizacji chrześcijańskiej.

piątek, 25 kwietnia 2014

Orędzie Matki Bożej z 25 kwietnia 2014 r.

„Drogie dzieci! Otwórzcie wasze serca na łaskę, którą przeze mnie daje wam Bóg, jak kwiat, który otwiera się [dzięki] ciepłym promieniom słońca. Bądźcie modlitwą i miłością dla wszystkich tych, którzy są daleko od Boga i Jego miłości. Jestem z wami i oręduję za wszystkimi przed moim Synem Jezusem i kocham was niezmierną miłością. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”

Dlaczego TVP jeszcze trzyma Hannę i Tomasza Lisów?

Tomasz Lis znany jest z wywyższania się. Jest starzejącym się powoli facetem, który najwyraźniej uwierzył, że jest Bogiem. Ludzi, którzy ośmielają się myśleć inaczej niż on, nazywa "żulami z prawicowego lumpeksu", "padalcami", "emocjonalnymi liliputami", "moralnymi karzełkami". Telewidzów określił publicznie "baranami". Kiedy jednak ktoś śmie go skrytykować - idzie do sądu. Tymczasem Lis psuje życie publiczne - np. oddał antenę TVP na kilkanaście minut kobiecie, która zapowiedziała zabicie swojego nienarodzonego dziecka. Koszt produkcji jednego odcinka programu Lisa wynosi prawie 100 tys, z czego do kieszeni prowadzącego idzie 20 tys. Jego żona Hanna Lis, twarz "Panoramy" co miesiąc inkasuje 30 tys. TVP finansowana jest też z pieniędzy publicznych i mamy prawo pytać - w czyim interesie jest szastanie pieniędzmi przez TVP?

czwartek, 24 kwietnia 2014

Ratujmy życie

Właściwie wszystkie procedury w leczeniu chirurgicznym w Polsce są limitowane - mówi prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego prof. Jacek Jass. Na biopsję trzeba czekać kilka tygodni, na "szybką" operację dwa miesiące. Cała wczesna diagnostyka i wczesne wykrycie kompletnie nie ma sensu, bo wszystko co zyskujemy dzięki wczesnemu wykryciu, tracimy prze opóźnienia na poszczególnych etapach. Rząd nie ma odwagi powiedzieć społeczeństwu: mamy zdrowotny stan wyjątkowy. Przerywanie kuracji nowotworowej, to odmowa pomocy w obliczu śmierci - na to są paragrafy. Czy musimy koniecznie przesadnie finansować imprezy sportowe czy eksperymentalne teatry, gdy ludzie umierają z powodu opóźnień w procedurach medycznych? W tej sytuacji opozycja mogłaby oskarżyć ministra zdrowia czy szefa NFZ do prokuratora, gdyż przyczyniają się do śmierci konkretnych ludzi (Piotr Zaremba, "wSieci", 19.01.14).

środa, 23 kwietnia 2014

Przesłuchanie zamiast rozmowy

Dzisiaj media, zarówno te komercyjne, jak i TVP, emitują jedynie słuszną wizję "prawidłowych" ocen i opinii, marginalizując i wykluczając wszystkie inne. Przykładem jest wywiad red. Piotra Kraśki z rzecznikiem Episkopatu Polski ks. Józefem Klochem o liście pasterskim na niedzielę Świętej Rodziny. Otóż red. Kraśko nie rozmawiał ze swoim gościem lecz prowadził swoiste przesłuchanie. Pytania były tak sformułowane, aby w swiadomości widzów wytworzyć przekonanie, że Kościół nie ma racji, gdy głosi, że gender to śmiertelne zagrożenie stworzone przez zorganizowany front, bo nawet w katolickiej Hiszpanii małżeństwo to również związek mężczyzny z mężczyzną albo kobiety z kobietą, a w ogóle to Kościól powinien bronić 20 tys bitych w Polsce dzieci etc. Nieważne, że tezy Kraśki miały się nijak do treści listu Episkopatu Polski, ważne żeby stworzyć wrażenie, że treści listu były niesłuszne. Kraśko dowolnie sobie je interpretował przesłuchując ks. Klocha (Barbara Fedyszak-Radziejowska, "wSieci", 19.01.14).

wtorek, 22 kwietnia 2014

Niemoc państwa

Choć wrak rozbitego w Smoleńsku tupolewa jest naszą własnością, to Polska – na własne życzenie – ma do minimum ograniczone możliwości wpłynięcia na Rosję, aby jak najszybciej ją zwróciła. Stan prawnomiędzynarodowy jest taki, że jest to polska własność państwowa, i to w dodatku polskich Sił Zbrojnych, których jednostka powietrzna, w pełni objęta immunitetem i przywilejami, znalazła się na terytorium innego państwa za jego pozwoleniem, i jej wrak należałoby wydać na każde żądanie – podkreśla dr hab. Karol Karski, specjalista prawa międzynarodowego. Jednak Rosja od kilku lat zajmuje nieustępliwe stanowisko, że wrak zostanie zwrócony Polsce po zakończeniu prowadzonego tam śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Przyjmując to, co powiedział premier, że poruszamy się w systemie konwencji chicagowskiej, to samolot powinien być wydany niezwłocznie po przeprowadzeniu czynności, a nie po zamknięciu śledztwa – zwraca uwagę prawnik prof. Muszyński. – Tymczasem Rosjanie chcą go wydać po zamknięciu śledztwa, które może być jeszcze prowadzone wiele lat. Jerzy Miller podpisał trójstronne memorandum, gdzie jedną stroną jest on, drugą minister transportu Rosji, a trzecią – MAK. Tym porozumieniem z kwietnia 2010 r. zgodził się, żeby wrak pozostał w Rosji do czasu zakończenia rosyjskiego śledztwa. Mamy tak naprawdę umowę międzynarodową, w której rząd polski zrzekł się szybkiego przekazania wraku. W ten sposób Rosjanie mogą w dowolny sposób regulować termin jego przekazania. Sytuacja z winy tego rządu jest doprowadzona do skraju niemożliwości.

sobota, 19 kwietnia 2014

Życzenia


"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie". Życzę wszystkim czytelnikom bloga, abyśmy nasladując Chrystusa w dźwiganiu krzyża i z Nim przybici do krzyża, razem z Nim Zmartwychwstali. Chrystus nie przyszedł na świat, aby usunąć cierpienie, ale aby nadać zbawczy sens cierpieniu. Ludzie nie mogą zbudować raju na ziemi bez Boga. 

piątek, 18 kwietnia 2014

Prawda się obroni

Mijają cztery lata od tej tragedii narodowej, a mimo upływu tylu miesięcy niestety nic nie zmieniło się w postępowaniu i nastawieniu rządu Donalda Tuska oraz prezydenta Bronisława Komorowskiego względem katastrofy smoleńskiej. To wywołuje ogromny smutek. Smoleńsk  relacjonuje się jako niesubordynację polskich pilotów, którzy niejako dopuścili się zbiorowego samobójstwa. W mediach głównego nurtu nie przebije się żadna inna informacja. Jest tylko jedna, jedyna propagowana narracja pochodząca od rosyjskiego MAK, a potem od komisji Leszka Millera. Członkowie Zespołu Parlamentarnego do spraw Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r.  wykazują niezbite, udokumentowane dowody na to, że był to zamach. Był to wybuch na wysokości kilkudziesięciu metrów. Fakty z trudem przebijają się do opinii publicznej. Dzięki nim coraz więcej ludzi jest uświadomionych. Prawda się obroni i wyjdzie na jaw. Już chyba nikt nie ma wątpliwości, ile racji miał prezydent Lech Kaczyński, który odważnie w Gruzji powiedział: „Najpierw Gruzja, potem Ukraina, a potem być może i Polska...”. W mojej ocenie, Polska została zagrabiona tego tragicznego dnia 10 kwietnia 2010 roku, Ukraina jest zagrabiana dopiero teraz (Andrzej Melak, Nasz Dziennik, 9.04.2014).

środa, 16 kwietnia 2014

Fałszywe oskarżenie

Do sprawy księdza Mirosława Bużana oskarżonego kłamliwie o pedofilię wrócili goście programu „Bliżej” Jana Pospieszalskiego. Marzena Nykiel zaczęła od przypomnienia, że ksiądz został skazany przez sądy dwóch instancji za czyny, których nie popełnił. Przypomniała, że ksiądz został oskarżony w 2009 roku o molestowanie przez jedną z parafianek. Sprawa trafiła do sądu, a ten oparł się jedynie na zeznaniach dziewczyny. Sąd pominął cztery ważne wątki. (…) Ksiądz został skazany. Dostał rok i cztery miesiące w zawieszeniu na cztery lata.  Duchowny musiał również zapłacić grzywnę oraz został odsunięty od posługi. Ksiądz Bużan jednak postanowił się bronić. Ksiądz szukał, jak dowieść swojej niewinności. Jedynym sposobem było dowiedzenie, że oskarżenia dziewczyny są fałszywe. Poprosił o pomoc siostrzeńca, który słyszał, że sprawa jest sfingowana i ustawiona przez kogoś spoza, nie przez oskarżającą księdza dziewczynę. Ten siostrzeniec zaznajomił się z dziewczyną i nagrał z ją trzy rozmowy. W każdej z nich dziewczyna potwierdziła, że do niczego nie doszło, że ksiądz nigdy by nikogo nie skrzywdził. Nagrania z wypowiedzią dziewczyny trafiły do prokuratury. Dziennikarka wskazuje, że ksiądz do dziś walczy o udowodnienie swojej niewinności, a o pomoc prosił już kilkakrotnie m.in. różnych ministrów sprawiedliwości. Ksiądz wchodząc do prokuratury usłyszał między wierszami, że jeszcze żadnemu księdzu nie udało się wybronić, a jeśli jemu się uda, to będzie pierwszy. Bez komentarzy.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Media zniewalają człowieka

Dziś lista zarzutów o negatywnym wpływie mediów na człowieka wciąż się wydłuża i coraz bardziej niepokoi.Wydawało się, że zwykłe manipulowanie jednostką i społeczeństwem jest już najdalej idącą krzywdą wyrządzaną człowiekowi. Z czasem zaczęto bić na alarm, że manipulacja wtedy jest najgroźniejsza, gdy stała się zorganizowanym zakłamywaniem faktów i wydarzeń, systematycznie narzucanym naiwnemu obywatelowi. Stosuje się ją również wobec Kościoła oraz instytucji katolickich, takich jak Radio Maryja czy Telewizja Trwam. Nadal bezpośrednio nie dostrzega się tych działań w życiu publicznym, gdyż są konsekwentnie skrywanym obszarem zniewalania człowieka.Kolejny krok w zniewalaniu przez media stanowi proces uzależnienia się od nich. Dziś coraz głośniej mówi się o funkcjonowaniu „epoki uwodzenia”, która za pośrednictwem mediów podstępnie wciąga człowieka w sieci zniewolenia, w szczególności zaś w orbitę niewolniczej uległości wobec propagandy.O celowym wywieraniu wpływów podprogowych na psychikę człowieka mówi się najmniej. Tymczasem działalność ta prowadzi wręcz do pogwałcenia świadomości przez przekazy do podświadomości. Jednocześnie dysponenci mediów dowolnie sterują wolnością ujarzmionego w ten sposób człowieka. W Polsce mamy już do czynienia z wyjątkowo groźną patologią społeczną. Są w niej dysponenci, dla których takie pojęcia jak „dobro wspólne” czy „polska racja stanu” nic nie znaczą i są coraz liczniejsze ofiary ich poczynań: ludzie bezkrytyczni, służalczy, wypłukani z wysokich aspiracji, wyzbyci z własnego zdania, odarci z poczucia tożsamości. I właśnie takimi ludźmi najłatwiej się rządzi (ks. bp. Adam Lepa, Nasz Dziennik, 5.04.14)

sobota, 12 kwietnia 2014

Nowa wojna Tuska

Po serii wypadków z udziałem pijanych kierowców premier wyruszył na kolejną wojnę. Donald Tusk chce, by alkomat stał się obowiązkowym wyposażeniem samochodu. To niby po to, żeby wyeliminować z dróg tych, którzy prowadzą, bo nie wiedzą, że są pijani. I ciężko wyczuć, czy to pomysł dla debili: no bo kto, jeśli pił, nie wie, że pił. Czy może dla zaprzyjaźnionych producentów alkomatów, czy raczej ot tak sobie szef rządu palnął? (Dorota Łosiewicz, "wSieci", 19.01.14).

Orzeł: facet, reszka: kobieta

"Rozpoznawanie płci na podstawie genitaliów to patologia" - tak uważa Anna Grodzka. I to nie prima aprilis "Absolutną patologią jest przyjęcie, że jedna z tych cech, np. rodzaj genitaliów, ma świadczyć zawsze, do końca, niezmiennie o płci człowieka, tak skomplikowanym i absolutnie nie zero-jedynkowym zjawisku" - powiedziała posłanka na antenie radiowej jedynki. No to może lepiej oceniajmy po oczach, wtedy nie będzie wątpliwości. Albo najlepiej w dzień 18 urodzin rzucajmy monetą. Orzeł: facet, reszka: kobieta, a jeśli się genitalia nie będą zgadzać, to gorzej dla genitaliów ("wSieci, Dorota Łosiewicz, 19.01.14).

piątek, 11 kwietnia 2014

Alkomat dla każdego

Kamieniem węgielnym III RP jest jasny przekaz od samego zarania tego tworu polskopodobnego, że tu nie obowiązują żadne normy, żaden szacunek dla prawa czy dla współobywateli. Pierwszy milion musiszukraść, stanowisko dostaniesz wyłącznie po układzie, przetarg jest ustawiony, a jak nie weźmiesz łapówki, toś frajer. Od lat słyszymy o nietrzeźwych kierowcach złapanych w czasie weekendów przez policję. Dopiero gdy zdarzył się makabryczny wypadek w Kamieniu Pomorskim, do telewizyjnej akcji rusza kampania naprawczych pomysłów. Nawet wesołek premier zainteresował się tematem. I też ma pomysł: alkomat w każdym aucie. Obowiązkowy. Produkcję, albo ich import zorganizuje szwagier kumpla. Ta władza zrobi wszystko, żeby ogłupiać na maxa. Inaczej nie byłaby tolerowana przez pięć minut. Szerokiej drogi, pijacy. Może inni przeżyją ("wSieci", 19.01.14, Ryszard Markowski).

czwartek, 10 kwietnia 2014

Katastrofa posmoleńska – kompromitacja prokuratury

Prokuratura w śledztwie smoleńskim skompromitowała się doszczętnie. Kompromitacja pierwsza – prokuratorzy spóźnili się na sekcję zwłok. 
Przyjechali do prosektorium w Moskwie i pocałowali klamkę. Polscy prokuratorzy zgłosili się co prawda w Moskwie, 11 kwietnia, o godz. 17.00, ale poinformowano ich, że sekcje zwłok, prowadzone przez rosyjskich lekarzy, właśnie się zakończyły. Dodam, że przepisy procedury karnej nakazują udział prokuratora w sekcji. Tymczasem nie było prokuratorów ani nie było tam polskich lekarzy. Kompromitacja druga – brak sekcji zwłok w Polsce. Skoro prokuratorzy spóźnili się na sekcje zwłok w Moskwie, powinni je przeprowadzić w Polsce. Zobowiązują do tego przepisy procedury karnej. Nie zrobili tego. Kompromitacja trzecia – błędna identyfikacja ciał. Kompromitacja czwarta – pierwsze oględziny miejsca katastrofy, brzozy i wraku półtora roku po katastrofie! Kompromitacja piąta – pierwsze pobranie próbek materiału z foteli –  lipiec/sierpień 2013 roku, trzy i pół roku po katastrofie. Ile są warte takie badania  trzy i pół roku po katastrofie? I dlaczego z foteli, skoro sugerowana jest możliwość eksplozji na skrzydle? Tak nie prowadzi się śledztwa nawet o włamanie do kurnika. A tu chodzi o katastrofę, w której zginął Prezydent Rzeczypospolitej...

środa, 9 kwietnia 2014

W obliczu wojen chrześcijanin winien przyoblec się w żałobę

O tragicznych konsekwencjach konfliktów i wojen przypomniał Papież podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej MartyPrzypomniał, iż doniesienia o wojnach, konfliktach i ofiarach spotykamy w mediach każdego dnia, przyzwyczailiśmy się do nich. Jednakże dzisiaj jest tak wiele wojen bratobójczych, do których się przyzwyczailiśmy, w których giną miliony ludzi. Umierają z powodu skrawka ziemi, ambicji, nienawiści. Pomyślmy o głodujących dzieciach w obozach dla uchodźców... Pomyślmy tylko o tym: to jest owocem wojny! A jeśli zechcecie pomyśleć o wielkich salonach, o ucztach wyprawianych przez prezesów firm zbrojeniowych, produkujących broń dostarczaną właśnie w tamte obszary. Dziecko chore, głodne, w obozie dla uchodźców i wielkie uczty, dobrobyt w jaki opływają producenci broni – podkreślił Papież. Wojna niszczy! „Skąd się biorą wojny i skąd kłótnie między wami? W ich obliczu św. Jakub wskazuje, że nasz śmiech powinien obrócić się w smutek, a radość w przygnębienie. Właśnie to powinniśmy czynić dzisiaj w obliczu tak wielu wojen: płakać, pogrążyć się w żałobie, upokorzyć się.Nie skądinąd, tylko z waszych żądz”. W sercu! Proponuję dziś pomodlić się o pokój. 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Płonął fortepian Szopena

Żyjemy w czasach, gdy zbyt łatwo bruka się polskie mity. Szczególnie te dotyczące bohaterskich zrywów narodowo-wyzwoleńczych. Także i te najnowsze - dotyczące Lecha Kaczyńskiego. Strona rządowa i przychylne jej media chcą "udynić" pamięć o prezydencie, który zginął w Smoleńsku. Ośrodek władzy usiłuje pęknięcia czymś zatkać i zepchnąć na margines. Gdy do ministerstw wkracza CBA ujawniając największą aferę korupcyjną w dziejach III RP, rządowi pijarowcy i usłużni dziennikarze odwracają uwagę czym tylko się da, a najlepiej żeby zwalić wszystko na opozycję. Donald Tusk ma coraz mniej przyjaciół. Gdy będzie już odchodził, to być może nawet wtedy ze łzami w oczach jacyś dziennikarze zapieją "jakiż artysta odchodzi".

sobota, 5 kwietnia 2014

Nowa Lewica

Nowa Lewica, którą współtworzą lewicowi Żydzi chce zbudować na świecie Nowy Ład, w którym "postępowy" humanitaryzm zastąpi chrześcijańską moralność. Nowa Lewica traktuje chrześcijaństwo jako źródło nazizmu. Stąd jej hasło: "Nigdy więcej faszyzmu" i "Nigdy więcej prawicy". Fakty są zaś takie, że zarowno faszyzm jak i nazizm są z gruntu lewicowe. Musolini był całe życie socjalistą, nie był też antysemicki. Nazizm, czyli narodowy socjalizm był ideologią rasistowską, stawiającą na rasę aryjską, do której zaliczani byli zarówno Węgrzy, Bułgarzy jak i Ormianie, Chorwaci, Ukraińcy. Nowa Lewica stworzyła swoją świecką religię, wg której prawda nie istnieje. Zastąpiły ją indywidualizm i tolerancja. Nowa Lewica sama określa co jest słuszne, a co nie, a myślących inaczej nazywa "faszystami" i "antysemitami". W obywatelach świętujących rocznicę niepodległości dostrzega się "faszystów". Tak nowa lewica obrażając rzesze ludzi i walcząc z Bogiem samym szykuje sobie swój własny koniec.

piątek, 4 kwietnia 2014

Nowy dekalog

Szanuj rodziców, nie kradnij, nie zdradzaj, nie kłam, a zwłaszcza nie zabijaj - to powszechnie akceptowane reguły. Wszystkie próby negowania Dziesięciu Przykazań kończyły się zawsze krwawą hekatombą. Niestety człowiek ma tendencje do poprawiania świata, również Dekalogu. Naszą "rodziną" stają się koledzy i koleżanki z biura; modny ostatnio lunch opóźnia powrót do domu. Mnożą się flirty i zdrady małżeńskie. Szerzy się "zimny chów" pozbawionych rodziców dzieci. Oto kreuje się nowe hasło: "Chciwość jest cnotą". Chciwość sieci fast foodów przemienia całe narody w hipopotamy. Chciwość bankierów i instytucji typu Amber Gold skazuje ludzi na nędzę i stres. Chciwość popycha ludzkość ku wojnom i nadmiernego eksploatowania Ziemi. Czy zatem chciwość jest cnotą? Czy można zbudować coś trwałego bez przestrzegania Dekalogu?

wtorek, 1 kwietnia 2014

Zgliszcza Tuska

Rodzice okupujący ze swoimi niepełnosprawnymi dziećmi kuluary sejmowe przypomnieli Donaldowi Tuskowi obietnice, jakie składał im od 2009 roku. Było ich kilka i żadna nie została spełniona, co doprowadziło w końcu rodziców do desperackiego protestu. W miniony wtorek odrzucili kolejną propozycję premiera, w myśl której dopiero w styczniu 2016 r. świadczenie pielęgnacyjne miałoby wzrosnąć do wysokości płacy minimalnej. Trzeba przypomnieć „dokonania” siedmiu lat na wskroś egoistycznej polityki rządów PO i PSL.
Prawie 6 milionów złotych za koncert skandalistki Madonny. Tyle samo za loty premiera do Gdańska i z powrotem. Koszty funkcjonowania wydumanych ministerstw: do spraw wykluczeń Bartosza Arłukowicza, do spraw równego traktowania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz, pełnomocnika do spraw walki z korupcją Julii Pitery. Koszt zespołu szefa rządu do spraw propagandy na czele z osobistym doradcą do spraw jego wizerunku, Igorem Ostachowiczem. Wydanie przez MSZ 4,4 mln złotych na zakup 3200 sztuk mebli, w tym stołu prezydialnego za 174 tysiące złotych, który raz wykorzystany leży w magazynie, za co trzeba płacić 55 tysięcy złotych. Stadion Narodowy, najdroższy w Europie, wraz z bajońskimi odprawami dla prezesów. Koszty tzw. polskiej prezydencji za 430 mln złotych, które miały być okazją do „wypromowania kraju i przebudowy całej administracji”, wraz z imprezą „Tu Warszawa”, która zasiliła kasę celebrytów Wojewódzkich i Maternów. Trzeba pytać o efekty ekonomiczne dla kraju wypraw premiera do egzotycznych krajów: Kataru, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Chile, Peru, Nigerii, Laosu, Zambii, Singapuru, RPA, Wietnamu i Indii. A przy okazji o koszty wypraw Donalda Tuska na narty w Dolomity, skoro zabierał ze sobą cały swój dwór, łącznie z rodziną a koszty administracji centralnej, które w ciągu ostatnich 4 lat wzrosły o ponad 10 mld złotych? Zestawmy na koniec te 52 tysiące zdrowych i dobrze uposażonych pracowników Ministerstwa Finansów z tymi najsłabszymi. Sorry, ale rodzice niepełnosprawnych powiedzieli o premierze prawdę (Wojciech Reszczyński, Nasz Dziennik, 27.03.14).