niedziela, 30 kwietnia 2017

Co można zrobić z cierpieniem?



 „Z wszystkiego, co tylko możecie, zróbcie ofiarę jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi On jest obrażany, i dla uproszenia nawrócenia grzeszników” – ta prośba anioła przekazana dzieciom z Fatimy dotyczy i nas. Powiedzmy to jasno na samym początku: cierpienie samo w sobie jest złem. Bóg nie chce cierpienia, zwłaszcza niewinnych. Bóg nie jest też powodem cierpienia. Dlaczego więc w Fatimie Maryja prosi dzieci o przyjęcie cierpienia? Już w pierwszym objawieniu 13 maja pyta: „Czy chcecie ofiarować się Bogu, aby znosić wszystkie cierpienia, które On wam ześle jako zadośćuczynienie za grzechy, którymi jest obrażany, i jako prośbę o nawrócenie grzeszników?”. Dzieci odpowiadają: „Tak, chcemy!”. I z ogromną gorliwością realizują to swoje „tak”. Kluczem jest zwrot: „ofiarować się Bogu”. Tu kryje się sens przyjmowania cierpienia. Chodzi o zamienianie zła, jakim jest cierpienie, w dobro. W jakie dobro? W modlitwę, ofiarę, gest czystej bezinteresownej miłości, w akt oddania, zawierzenia siebie Bogu. Chodzi więc nie o cierpienie dla cierpienia, ale o miłość, która jest gotowa znosić cierpienie, o miłość, która w obliczu bólu nie wycofuje się, ale trwa wiernie, co więcej, rośnie. O miłość, która potrafi dać siebie do końca. Aż po śmierć. Fatimskie dzieci zawstydzają nas swoją gorliwością. Czy nie jest bowiem tak, że nawet w życiu duchowym koncentrujemy się głównie na sobie, na swoim własnym rozwoju, szukaniu harmonii, pociechy, wsparcia itd.? Czy nie gubimy wtedy gdzieś tej postawy, którą wyrażał Franciszek: „Chcę pocieszyć Boga, a potem nawracać grzeszników, żeby Go już nie obrażali”? Czy to pragnienie dziecka nie wyraża istoty miłości do Boga i bliźniego? Czy nie takie było pragnienie Dziecka Ojca i Dziecka Maryi, gdy umierało na krzyżu? GN 17/2017

sobota, 29 kwietnia 2017

Moc milczenia



Jak piszę w książce „Moc milczenia”, wiemy, że w dzisiejszym świecie „człowiek, który mówi, jest celebrowany, a człowiek milczący jest biednym żebrakiem, na którego nie warto nawet podnosić wzroku” (nr 30). Tak jak Jezus, który żebrał o Miłość u grzesznej, głuchej i ślepej ludzkości – kilka godzin później Pan wołał: „Pragnę” na Krzyżu chwalebnym – tak Profesor Lejeune swoim milczeniem błagał o współczucie swoich współczesnych dla najsłabszych, dla tych chorych dzieci, których głosem stał się on, skazany na milczenie. Gdy nasi bracia chrześcijanie, którzy cierpią teraz prześladowania, są przez swoich oprawców aresztowani i wtrącani do więzień, mogą im pokazać zapisany na swym ciele znak będący wyznaniem ich wiary ludzi ochrzczonych, w razie gdyby, jak mówią, pod wpływem tortur ulegli pokusie zaparcia się Chrystusa. Kiedy bowiem tylu nam współczesnych tu, na dekadenckim Zachodzie, pod wpływem przelotnej i kosztownej mody oddaje się dziwacznej praktyce tatuażu, ci chrześcijanie stale są gotowi pokazywać przed Kajfaszami i Piłatami naszych czasów niezatarty Krzyż wytatuowany na nadgarstku, milczące świadectwo swego zjednoczenia z Jezusem aż po śmierć. Jak mówią, „przynajmniej ten znak przezwycięży moją ewentualną słabość wobec lęku przed śmiercią”. „Dzisiaj milczenie chrześcijańskich męczenników, mordowanych przez nieprzyjaciół Chrystusa, naśladuje i przedłuża milczenie Syna Bożego. Męczennicy pierwszych wieków, tak jak męczennicy naszych smutnych czasów, wszyscy pokazali tę samą milczącą godność. Milczenie staje się wówczas jedynym słowem, jedynym świadectwem, ostatnim testamentem. Krew męczenników jest zasiewem, krzykiem i milczącą modlitwą, która wznosi się ku Bogu” . ks. Kard. Robert Sarah

piątek, 28 kwietnia 2017

100-lecie objawień fatimskich



Dobrze będzie z okazji tego oddania się osobistego Najśw. Pannie postanowić sobie czcić Ją co dzień przez jakieś uczynki pobożne i dobrowolne umartwienia. Najlepiej jednak będzie dostosować się do tego, czego sobie Ona sama w słynnych objawieniach Serca Swojego w Fatimie życzyła. Prócz bowiem poświęcenia się Niepokalanemu Jej Sercu do najistotniejszych części naszego do Niej nabożeństwa należą: 1. Codzienne odmawianie różańca, polecane przez Matkę B. Różańcową przy każdym ukazaniu się Jej. 2. Pierwsza sobota miesiąca, która ma być poświęcona Niepokalanemu Sercu Marii i obchodzona przez Komunię św. wynagradzającą i ofiary. Fatima nie jest przesłaniem mającym na celu zaspokojenie naszej ludzkiej ciekawości dotyczącej przyszłych losów świata, lecz jest konkretnym wezwaniem, wskazaniem drogi, co należy uczynić, by ratować świat przed złem, a dusze przed piekłem. Fakt objawień, jak i sama treść Orędzia Fatimskiej Pani nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości.

Handel ciałami abortowanych dzieci



Organizacja medyczna Center for Medical Progress (CMP) opublikowała kolejne nagranie, w którym obnaża praktyki stosowane w Planned Parenthood - największej organizacji aborcyjnej, która przestawia się jako działająca na rzecz bezpieczeństwa i zdrowia kobiet. W nagraniu udawani pracownicy firmy medycznej rozmawiają z dr Mary Gatter, prezes Medycznej Rady Wykonawczej Planned Parenthood podczas wieczornego przyjęcia organizacji. "W jakim wieku ciążowym i jak duże części ciał potrzebujecie?" - zapytała beznamiętnie Gatter, wypisując swoje dane na wizytówce udającego zainteresowanie kupcem "pracownika" medycznego. Pracownik poinformował, że ich organizację interesują części ciał dzieci od 16 do 24 tygodnia ciąży. "Przeprowadzamy tylko 20 [aborcji] tygodniowo, więc nie jest to duża ilość" - poskarżyła się Gatter. Dodała, że w jej oddziale wykonuje się aborcje tylko do 16 tygodnia, ale zna świetną dziewczynę, która załatwia takie "sprawy" do 24 tygodnia. Następnie dyskusja toczyła się wokół ceny za pojedynczą tkankę ludzką. Udający pracownika proponował stawkę 50 dolarów za każdą część ciała, jednak Gatter odparła, że taka stawka to zdecydowanie za mało i zaproponowała 75 dolarów. "50 dolarów za tkanki to było jakieś 12 lat temu" - powiedziała. Na oficjalnej stronie Planned Parenthood jest informacja, że każdego roku organizacja przeprowadza ok. 579,000 aborcji. Ok 80 proc. całej ich aktywności to tylko aborcje, a co za tym idzie także handel częściami ciał dzieci sprzedawanych prywatnym firmom medycznym. GN 17/2017

czwartek, 27 kwietnia 2017

Bitwa o życie




 „Chrześcijaństwo jest jedyną religią, która mówi: ’wzorem dla was jest dziecko’, Dziecko z Betlejem. Kiedy wpoją wam pogardę względem dziecka, nie będzie już chrześcijaństwa w tym kraju”. Wobec arogancji Goliata finansowych i medialnych potęg, ciężko uzbrojonego i chronionego pancerzem fałszywych pewników i nowych ustaw przeciwko życiu, Kościół katolicki XXI wieku, przynajmniej na Zachodzie, przypomina małą Resztę, o której mówi Pismo Święte. Kościół katolicki, tak jak Dawid, ma bowiem do dyspozycji tylko kamyk Ewangelii Życia i Prawdy, a przecież ugodzi olbrzyma w czoło i powali go na ziemię. Dobrze bowiem wiemy – a całe życie Profesora Lejeune’a daje nam wymowne tego świadectwo – że jest to bitwa bardzo zacięta i zarazem decydująca, która będzie długa i wiąże się z bitwą czasów ostatecznych, opisanych w ostatniej księdze biblijnej. Chodzi bowiem o przetrwanie ludzkości. Piekielny „Smok barwy ognia, mający siedem głów”, prototyp kultury śmierci piętnowanej przez św. Jana Pawła II w jego nauczaniu, staje przed brzemienną Niewiastą, gotów pożreć Dziecię zaraz po narodzeniu, i pożreć również „nas” (por. Ap 12,4). Miejmy świadomość, że po raz kolejny, jak to często bywało w jego długiej, dwutysiącletniej historii, Kościół stanowi ostatni szaniec przeciwko barbarzyństwu: to już nie Attyla i jego Hunowie, których św. Genowefa zatrzymała przed Paryżem w roku 451, ani walka papieży XX wieku – od Piusa XI do św. Jana Pawła II – z różnymi totalitaryzmami, które utopiły we krwi Europę i resztę świata. Teraz mamy do czynienia z aseptycznym, straszliwie skutecznym barbarzyństwem w laboratorium. Opinia publiczna praktycznie go nie dostrzega, gdyż jest usypiana przez Goliatów finansowych i medialnych potęg. Tak, jest to walka… na życie i śmierć: gdyby tak nie było, czy władze we Francji usiłowałyby teraz uciszać strony internetowe tzw. pro-life, wymyślając „przestępstwo utrudniania aborcji za pośrednictwem internetu”? Podczas dyskusji nad niedorzecznym projektem ustawy we francuskim parlamencie obrońcy życia zostali poddani słownemu linczowi za to, że ośmielili się przypomnieć, iż aborcja nie jest prawem, ale zbrodnią, największym dramatem naszych czasów…Wskazanie prawego życia daje nam św. Paweł: „Stańcie więc [do walki], przepasawszy biodra wasze prawdą i przyoblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość, a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju. W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest Słowo Boże” (Ef 6,14-17).ks. kard. Robert Sarah
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/180517,wybierajcie-zycie-abyscie-zyli-1.html