Polsce w ostatnich latach znów rośnie spożycie alkoholu. Ostatnie
dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że w 2019 roku statystyczny Polak
wypił 9,78 litra czystego alkoholu. Naukowcy dowiedli, że ogromny wpływ na stan
zdrowia dziecka ma także ilość spożytego alkoholu jeszcze przed jego poczęciem
– zarówno przez matkę, jak i przez ojca. Problem jednak w tym, że dorośli
ciągle nie mają świadomości, że spożywając nawet czasem niewielkie ilości
alkoholu, „fundują” swojemu potomstwu nieodwracalne uszkodzenia organizmu, począwszy
od zmian w mózgu. W następstwie tych uszkodzeń dzieci mogą mieć kłopoty z
pamięcią, koncentracją, myśleniem, przetwarzaniem bodźców czy zawężone pole
widzenia. To, że trudności są skutkiem destrukcji organizmu przez alkohol
w okresie prenatalnego rozwoju dziecka, może zdiagnozować specjalista na
podstawie badań. W krajach, gdzie wino jest powszechnie spożywane przy
posiłkach, obciążenie dzieci jest dużo wyższe. W Chorwacji dotyka nawet 7 proc.
rodzących się dzieci, we Włoszech w zależności od regionu kraju od 0,4 do 4,6
proc. Bardzo źle pod tym względem wypada również Francja, gdzie aż 4,8 proc.
rodzących się dzieci ponosi zdrowotne skutki picia swoich rodziców.
Niestety,
dzieci w Polsce praktycznie w ogóle nie są pod tym kątem diagnozowane, a
rodzice adopcyjni zostają pozostawieni sami z problemem.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/235643,przemilczana-epidemia.html