Abp Tadeusz
Wojda: Są grupy młodych, nawet dzieci, które
odchodzą od Kościoła. Warto się zastanowić, dlaczego tak się dzieje. Na pewno
jedną z przyczyn jest młodzieńczy bunt, który przypada właśnie na ten okres.
Młodzi czują się dziś niezrozumiani, za mało ich słuchamy. Księża powinni więcej mówić o ludzkim ciele i
seksualności, pokazywać ich istotę, tłumaczyć, czym jest relacja
komplementarności między mężczyzną i kobietą. Inną przyczyną odejść z Kościoła
na pewno są różne skandale z udziałem duchownych. Nie możemy też zapominać o
nagonce na Kościół, próbach dyskredytowania go.
Potrzeba
kapłanów, którzy potrafią stworzyć przestrzeń do dialogu z młodymi, do wspólnej
refleksji nad problemami, które zgłaszają, kapłanów, którzy czują młodzież.
Niestety, nie wszyscy księża są do tego przygotowani. Przede wszystkim kapłani
muszą być autentyczni, a części z nas tego brakuje. Co innego mówią, a co
innego robią. Widząc to młody człowiek szybko się zraża i odchodzi.
Kapłan musi się modlić, codziennie, gorliwie, zbliżać do Pana Jezusa, a
wówczas będzie czuł się człowiekiem posłanym, dynamicznym, szukającym, gdzie
może mówić o Jezusie Chrystusie. Nie jest problemem zewnętrzny atak na Kościół,
tylko jego słabość wewnętrzna. Jeśli Kościół będzie wewnątrz podzielony, jeśli
nie będzie żył nauką Jezusa Chrystusa, przykazaniami, słowem Bożym, to się sam
zniszczy. GN 21.09