Z pewnością ideologia była w
założeniach Zielonego Ładu, ale z biegiem czasu jej udział jeszcze wzrastał.
Mam tu na myśli np. radykalny ekologizm, czyli twierdzenie, że działalność
człowieka jest głównym czynnikiem sprawczym zmian klimatycznych na ziemi. Mimo
że te zmiany następowały w poprzednich wiekach, to przekonanie o czynniku
ludzkim, jako dominującym, służy pewnym ideologicznym celom. Radykalni
ekologiści twierdzą nawet, że czynem wybitnie ekologicznym są działania, które
mają np. doprowadzić do depopulacji. Okazuje się, że mamy walkę nie tylko z
tzw. globalnym ociepleniem, ale także z globalnym zaludnieniem. Zielony Ład
wywodzi się więc z zupełnie błędnego i szkodliwego założenia, które urąga
zdrowemu rozsądkowi, że głównym zagrożeniem jest człowiek i wszystko to, co
czyni. I z tego błędnego myślenia wyprowadzono różne konsekwencje rozpisane na
różne akty prawne. Jednym z nich jest Zielony Ład.
A gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Pomijając
już ideologię – ktoś robi dobry biznes na tym projekcie. A jak popatrzymy na
przedsięwzięcia forsowane w różnych programach unijnych w ramach Zielonego
Ładu, np. energię odnawialną, to okazuje się, że to firmy niemieckie albo
związani z nimi np. wykonawcy, podwykonawcy głównie czerpią na tym profity. Od
lat wiadomo, że tzw. ideowi ekolodzy robią doskonały biznes na organizowanych
protestach, oficjalnie ze szlachetnych, ekologicznych pobudek. To Niemcy dzięki
implementacji różnych założeń ZŁ będą budować lub wzmacniać swoją pozycję w UE. To jest
oczywiście zaprzeczanie czy odwracanie się od religii prawdziwej i budowanie
sobie – i przez siebie – nowej religii, na miarę potrzeb tzw. współczesnego
człowieka. Ideologię tworzy się po to, aby ktoś mógł na niej robić pieniądze. Prof.
Grzegorz Kucharczyk