Objawienia w Fatimie z 1917 r. przypadają na czas, gdy trwała I wojna
światowa. Już wtedy Maryja przestrzegała przed kolejną, jeszcze okrutniejszą
wojną, której wybuch zależny był od spełnienia Jej prośby lub jej odrzucenia.
Ratunkiem dla świata miało być codzienne odmawianie różańca, poświęcenie Rosji
Niepokalanemu Sercu Maryi oraz praktykowanie nabożeństwa pięciu pierwszych
sobót miesiąca w duchu wynagrodzenia Sercu Matki Bożej. Maryja przestrzegała
przed błędami Rosji. „Jednoznacznie prosiła o poświęcenie Rosji Jej
Niepokalanemu Sercu i Komunię św. wynagradzającą w pierwsze soboty miesiąca.
Obiecała, że jeśli się to zrobi, nastanie pokój, wojna się skończy, ale jeśli
ludzie tego nie uczynią, Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie,
wywołując wojny, sprawiedliwi będą prześladowani, papież będzie wiele cierpiał,
różne narody zginą” – podkreślił ks. Czapla. Zdaniem ks. Czapli obecne
wydarzenia są „naglącym wezwaniem, żeby uczynić to, o co prosiła”, gdyż widzimy
w sposób najbardziej przerażający, iż realizuje się przestroga Maryi: „Jeżeli
ludzie me życzenia spełnią, Rosja nawróci się i zapanuje pokój, jeżeli nie,
Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie wywołując wojny i prześladowania
Kościoła”. Zdaniem ks. Czapli, w kontekście obecnych wydarzeń jest tylko jedno
wyjaśnienie: „świat nie realizuje tego, o
co
prosi Matka Boża”.