Do sprawy księdza Mirosława Bużana oskarżonego kłamliwie o pedofilię wrócili
goście programu
„Bliżej” Jana Pospieszalskiego. Marzena Nykiel zaczęła od przypomnienia, że ksiądz został skazany przez sądy
dwóch instancji za czyny, których nie popełnił. Przypomniała, że ksiądz został oskarżony w 2009 roku o molestowanie przez
jedną z parafianek. Sprawa trafiła do sądu, a ten oparł się jedynie na zeznaniach
dziewczyny. Sąd pominął cztery ważne wątki. (…) Ksiądz został skazany. Dostał
rok i cztery miesiące w zawieszeniu
na cztery lata. Duchowny musiał również zapłacić grzywnę
oraz został odsunięty od posługi. Ksiądz Bużan jednak postanowił się bronić. Ksiądz szukał, jak dowieść swojej niewinności. Jedynym sposobem było
dowiedzenie, że oskarżenia dziewczyny są fałszywe. Poprosił o pomoc siostrzeńca,
który słyszał, że sprawa jest sfingowana i ustawiona przez kogoś spoza, nie
przez oskarżającą księdza dziewczynę. Ten siostrzeniec zaznajomił się z
dziewczyną i nagrał z ją trzy rozmowy. W każdej z nich dziewczyna potwierdziła,
że do niczego nie doszło, że ksiądz nigdy by nikogo
nie skrzywdził. Nagrania z wypowiedzią dziewczyny trafiły do prokuratury. Dziennikarka wskazuje, że ksiądz do dziś walczy o udowodnienie swojej
niewinności, a o pomoc prosił już kilkakrotnie m.in. różnych
ministrów sprawiedliwości. Ksiądz wchodząc do prokuratury usłyszał między wierszami, że jeszcze
żadnemu księdzu nie udało się wybronić, a jeśli jemu się uda, to będzie
pierwszy. Bez komentarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz