Sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim. Weź swój
krzyż. Kochaj nieprzyjaciół. To mówi Jezus. Dorabiaj się. Czyń swoje życie
komfortowym i przyjemnym. Kochaj tylko tych, którzy na to zasługują. To
mówi świat. Czy można się dziwić, że Jezus został odrzucony i zabity?
Kto chciałby słuchać takich szalonych słów? A jednak tacy byli,
są i będą. Kiedyś oddawali życie na arenach. Dzisiaj – pod nożami
szaleńców. Kościół, którego bramy piekielne nie przemogą. Tego nie powiedział
człowiek, tylko Bóg. Chrześcijaństwo w praktyce to nie pobożnościowe
czynności. To zaryzykowanie wszystkiego dla Jezusa. Jeżeli poczucia
bezpieczeństwa szukam w pełnym koncie, jeżeli surfowanie po internecie
pociąga mnie bardziej niż modlitewne spotkanie z żywym Bogiem, to znaczy,
że jestem poganinem. Demon ukrywa się za tym, co poprawne politycznie
i po ludzku rozsądne. Chrześcijaństwo to szaleństwo i zawsze będzie
przez świat odrzucane. Jak Jezus. Ale warto czytać dalej: „...po trzech dniach
zmartwychwstanie”. Jak to mówią: w szaleństwie jest metoda (GN 7/2017).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz