Naukowcy wielu krajów od lat sygnalizują popartą
doświadczeniem tezę o szkodliwości przeszczepiania elementów systemów
edukacyjnych pomiędzy różnymi państwami. To, co podoba nam się w szkołach
Finlandii czy Niemiec, nie sprawdzi się w Polsce ani w innym kraju. Delikatna
materia różnic kulturowych, systemów wartości i zachowań, inne stopnie kultury
administracyjnej i politycznej, braki stabilności gospodarczej, brak spójności
z innymi elementami systemu edukacyjnego, a nawet zróżnicowany temperament
mieszkańców północy i południa, kształtowały od wieków właściwe poszczególnym
narodom Europy systemy szkolne. Dziś wszystkie są niszczone, zastępowane
sztucznym konstruktem europejskim. Wolą europejskich włodarzy dokonywana jest
unifikacja kształcenia. Jej negatywne skutki można dostrzec gołym okiem.
Najpoważniejszym jest postępująca na naszym kontynencie proletariatyzacja
wiedzy i zanik jej wartości. Przestał być tajemnicą rosnący naukowy dystans
Europy w stosunku do krajów Azji Wschodniej, cofanie się cywilizacyjne i
gospodarcze. Komisja Europejska nie zaprzecza powadze problemów. Ma jednak na
nie tylko jedną odpowiedź – jeszcze więcej unifikacji! Teraz już nie tylko
unifikacji struktur, lecz i programów. Obniżanie
poziomu kształcenia w Polsce toczy się w zamkniętym kręgu – pomiędzy uczelnią
wypuszczającą do szkół słabo przygotowanych nauczycieli a systemem szkolnym
ukierunkowanym na wybiórcze kształcenie umiejętności. Przerwanie tego kręgu
jest rzeczą trudną. Wymagałoby całościowej zmiany systemu. Klucz programowej
odnowy leży w przywróceniu egzaminów wstępnych na studia. Długofalowa
strategia polityczna nakazuje obdarzanie narodowej edukacji uwagą, wsparciem,
ochroną. Czy polskie władze strategię tę posiadają? Jolanta Dobrzyńska
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/206047,dlawienie-edukacji.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz