Biedna jest Polska, skoro prezydentami Rzeczpospolitej
byli ludzie, którzy są w stanie napisać, że całkowita ochrona życia jest
zagrożeniem dla demokracji. Dla mnie to skandal i barbarzyństwo. Trzech byłych prezydentów Polski: Lech
Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski oraz kilku ministrów i
opozycjonistów wydało oświadczenie, w którym twierdzą, że w Polsce jest łamany
porządek demokratyczny i praworządność. Ich stanowisko jest totalną krytyką PiS
w związku z postawą tej partii wobec Trybunału Konstytucyjnego. Dla mnie
szczególnie bulwersujący, żenujący, skandaliczny, kompromitujący jest fragment
dotyczący ustawy zakazującej aborcji. Otóż dla byłych polityków (na szczęście
byłych, bo ich wpływ na niszczenie życia ludzkiego jest ograniczony) jednym z
przejawów zagrożenia demokracji, jest pojawianie się „drakońskich ustaw, takich
jak bezwzględny zakaz przerywania ciąży”. Byli prezydenci stroją się w piórka
obrońców konstytucji, ale sami jej nie znają. Art. 38. naszej ustawy
zasadniczej stwierdza: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi
prawną ochronę życia”. A orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1997 r.
jednoznacznie stwierdza, że życie ludzkie powinno być chronione na każdym jego
etapie. Ale nie to mnie najbardziej bulwersuje. Otóż dwóch z nich – Lech Wałęsa
oraz Bronisław Komorowski nie tylko deklarują się, że są katolikami, ale dają
temu wyraz, np. przystępując do Komunii św. w czasie uroczystości państwowych.
Występowanie przeciwko całkowitej ochronie życia jest sprzeczne z nauczaniem
Kościoła. W kwestii ochrony życia występują przeciwko Kościołowi, a także prawu
naturalnemu, które każe chronić życie - każde, a szczególnie najsłabszych i
bezbronnych. Twierdzenie, że całkowita ochrona życia jest zagrożeniem dla
demokratycznego ładu jest niegodne i nieetyczne. Nasi byli prezydenci i
politycy przeszli z cywilizowanego świata szanującego ogólnoludzkie wartości do
świata barbarzyńców.(Gość Niedzielny, 26.04.16, Bogumił Łoziński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz