Wielu wam powie, że bycie wolnymi oznacza robienie co
chcecie. Ale tu musimy umieć powiedzieć „nie”. Jeżeli nie umiesz powiedzieć
„nie”, nie jesteś człowiekiem wolnym. Wolnym jest ten, kto umie powiedzieć
„tak” i umie powiedzieć „nie”. Wolność to nie móc zawsze czynić to, na co mam
ochotę: to czyni człowieka zamkniętym, dalekim, uniemożliwia, by być
przyjaciółmi otwartymi i szczerymi; to nie prawda, że kiedy jest mi dobrze, to
wszystko w porządku. Natomiast wolność jest darem możliwości wyboru dobra:
wolnym jest ten, kto wybiera dobro, który szuka tego, co podoba się Bogu, choć
jest to trudne. Jestem przekonany, że wy, młodzi, nie boicie się trudów! Ale
tylko za pomocą decyzji odważnych i mocnych realizują się najwspanialsze
marzenia, te, dla których warto poświęcić swoje życie. Nie zadowalajcie się
miernotą, „wegetując”, wygodnie siedząc; nie ufajcie tym, którzy odwracają
uwagę od prawdziwego bogactwa, którym jesteście wy, mówiąc wam, że życie jest
piękne tylko wtedy, gdy macie wiele rzeczy; strzeżcie się tych, którzy chcą,
abyście uwierzyli, że znaczycie, gdy przebieracie się za mocnych, jak bohaterowie
filmu, albo kiedy ubieracie się zgodnie z najnowszą modą. Wasze szczęście jest
bezcenne i nie jest na sprzedaż; to nie aplikacja, którą można pobrać na
telefon komórkowy: nawet najnowsza wersja nie pomoże wam stać się wolnymi i
wspaniałymi w miłości. Wolność to coś innego. To codzienne zaangażowanie osób
umiejących realizować wielkie marzenia! Biada młodym, którzy nie potrafią
marzyć, którzy nie mają odwagi marzyć. Jeśli młody człowiek w waszym wieku nie
ma odwagi marzyć, to już poszedł na emeryturę, do niczego się nie nadaje.
Miłość karmi się zaufaniem, szacunkiem i przebaczeniem. Miłość nie dokonuje się
dlatego, że o niej mówimy, ale kiedy nią żyjemy: nie jest słodką poezją, której
trzeba uczyć się na pamięć, ale wyborem życiowym, który trzeba wprowadzić w
życie! Jak możemy wzrastać w miłości? Tajemnica ponownie to: Pan Jezus daje nam
Siebie we Mszy św., daje nam przebaczenie i pokój w spowiedzi św. Tam uczymy
się przyjmować Jego miłość, czynić ją swoją i umieszczać ją wokół nas w
świecie. A gdy miłość wydaje się ciężka, gdy trudno powiedzieć „nie” temu, co
błędne, spójrzcie na krzyż Jezusa, obejmijcie go i nie opuszczajcie Jego ręki,
która prowadzi was ku temu, co wzniosłe i podnosi was, gdy upadacie. Czyńcie
jak mistrzowie sportu, którzy osiągają wyższe cele pokornie i ciężko trenując
każdego dnia. Niech waszym codziennym programem będą dzieła miłosierdzia:
entuzjastycznie ćwiczcie się w nich, byście się stali mistrzami życia!
Mistrzami miłości! W ten sposób będziecie uznani za uczniów Jezusa. Tak będziecie
mieli dowód tożsamości chrześcijanina. I zapewniam was: wasza radość będzie
pełna. Papież Franciszek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz