Przeor klasztoru dominikanów w Lublinie: nikt z braci mieszkających w lubelskim klasztorze nie zna pana Marcina Romanowskiego. Według mojej najlepszej wiedzy nigdy nie był on gościem klasztoru, nie jesteśmy też beneficjentem Funduszu Sprawiedliwości – podkreśla o. Arnold Pawlina. Dodaje, że nazajutrz po przeszukaniu klasztoru Polska Agencja Prasowa opublikowała wypowiedź Komendanta Głównego Policji, nadinsp. Marka Boronia, z której wynika, że pan Marcin Romanowski był na Węgrzech już przed decyzją o tymczasowym aresztowaniu, która zapadła 9 grudnia. – Skoro policja wiedziała, że Romanowski przebywa na Węgrzech, to skąd informacja, że jest u nas? – pyta retorycznie o. Pawlina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz