Ostatni działacze Solidarności zatrzymani po wprowadzeniu stanu wojennego opuścili ośrodki internowania rok później, przed Bożym Narodzeniem. Tak sądzi większość Polaków, a ci interesujący się historią najnowszą dodadzą, że taki był m.in. warunek przybycia Jana Pawła II do ojczyzny w 1983 r. Niestety, reżim Jaruzelskiego daleki był od szukania porozumienia z narodem. 8 października 1982 r. Sejm PRL zdelegalizował zawieszoną dotąd Solidarność, a generałowie przystąpili do realizacji diabolicznego planu odizolowania i spacyfikowania najaktywniejszych działaczy związku pozostających jeszcze na wolności. Ponieważ trwał stan wojenny, postanowili wykorzystać do tego celu Ludowe Wojsko Polskie. 5 listopada 1982 roku w 13 obozach karnych, zwanych Wojskowymi Ośrodkami Internowania (WOI), osadzono 1711 wyselekcjonowanych przez SB osób. Data nie była przypadkowa, bo na 10 listopada podziemna Tymczasowa Komisja Koordynacyjna „S” wezwała do strajku powszechnego w największych zakładach pracy. Skala branki urządzonej wtedy przez wojsko była porównywalna z tą z 13 grudnia, kiedy w jedną noc uwięziono 3392 osoby. Piotr Legutko GN 50/24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz