„Każdy kraj, który akceptuje aborcję, nie uczy swoich
obywateli kochania się nawzajem, ale używania wszelkiej przemocy w osiąganiu
tego, czego chcą” – twierdziła Matka Teresa z Kalkuty. Dlatego też, jak
podkreśliła, rzeczą, która w największym stopniu niszczy miłość i pokój, jest
aborcja. „Wielu ludzi bardzo martwi się o dzieci z Indii, dzieci z Afryki,
gdzie wiele ich umiera wskutek niedożywienia, głodu i tak dalej, ale miliony
dzieci umierają zabijane celowo, z woli matek. Dlatego właśnie aborcja jest
największym niszczycielem pokoju. Bo przecież jeśli matka może zabić własne
dziecko, czymże jest dla mnie zabić ciebie, a dla ciebie – zabić mnie? Nic już
nie stoi nam na przeszkodzie” – kontynuowała swe przemówienie laureatka Nagrody
Nobla. A na zakończenie swego przemówienia wezwała słuchaczy: „Sprawmy, żeby w
tym roku każde dziecko – narodzone lub nie – było oczekiwane, upragnione”. Od
roku 1979 minęło wiele lat. Dla nas, współczesnych, wyrzutem pozostaje pytanie
błogosławionej: „Czy rzeczywiście sprawiliśmy, że dzieci były oczekiwane?”.
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/165739,abysmy-wybrali-zycie.html
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/165739,abysmy-wybrali-zycie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz