Agata Młynarska, autorka programu „Świat się kręci”:
„Usłyszeliśmy, że musimy robić jeszcze lepszy wynik, [usłyszeliśmy to] od
ludzi, którzy przyszli i z telewizją niewiele mieli wspólnego. (...) Trudno
jest zrobić jeszcze lepszy wynik, niż ten nad którym się pracowało przez blisko
trzy lata. (...) potem dowiedzieliśmy się, że nasz program ma być przeniesiony
z godziny 18:30 na godzinę 16:30. (...) Moim zdaniem ten ruch był ruchem
morderczym dla całej anteny, dlatego, że my mieliśmy stałego, regularnego,
bardzo oddanego i lubiącego nasz program widza. Jeżeli walczysz o oglądalność,
a zarazem chcesz mieć misję, to musisz być dziewicą w domu publicznym. I to
jest dosyć trudne, więc musisz sobie powiedzieć, czy chcesz być bardziej
dziewicą czy domem publicznym. (...) W tej chwili sytuacja wygląda w ten
sposób, że traci się miłość widza, wyrzuca się z telewizji ludzi - i to nie tylko
ta ekipa, to robią wszystkie - ja jestem w telewizji od 1989 r., byłam jedną z
pierwszych osób, które pojawiły się w tzw. nowej rzeczywistości, więc ja nie
wiem, ilu prezesów przerobiłam. Od Andrzeja Drawicza wszystkich. Absolutnie
wszystkich. Był tylko krótki czas, kiedy nie było mnie, bo byłam w Polsacie od
2006 r. do teraz, do "Świat się kręci" czyli do 2013 r. I powiem ci
szczerze, że zawsze jest ten sam scenariusz, jeżeli chodzi o ludzi. Bo
telewizja jest polityczna. W związku z tym w zależności od tego, co się komu
podoba w polityce i jakie interesy chce załatwić, takie robi programy. (...)”
Poszczególne ekipy różnią się głównie propagowaną opcją polityczną i ilością
pudru, jaki nakłada się na propagandę. GN 24/2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz