Trudno nie reagować, widząc kobiety i dzieci zmierzające do
europejskiego raju. Niestety, to są obrazki, które pokazuje się nam po to,
żebyśmy nie myśleli racjonalnie nad tym, co się dzieje - mówił 23 czerwca
wieczorem abp Jędraszewski o problemach na Bliskim Wschodzie. Metropolita
krakowski ostatni raz przed wakacjami spotkał się z wiernymi na "Dialogach
u św. Anny". W czasie spotkania w kolegiacie św. Anny wyjaśnił stanowczo, że Episkopat nie uzna związków
partnerskich za małżeństwa. - Trudno, żebyśmy aprobowali od strony prawnej coś,
co uderza w Bożą wizję i coś, co jest niezgodne z nauczaniem Kościoła o
ludzkiej naturze - zaznaczył. Nawiązując z kolei do uchodźców, tłumaczył, że
wyrywając ludzi z ich rodzimej kultury, nie można oczekiwać, że będą
szczęśliwi, żyjąc z dala od domu, nawet w relatywnie dobrej sytuacji
materialnej. Zauważył też, że wojny na Bliskim Wschodzie i wielka migracja
ludzi to problemy w pewnym stopniu wzniecane przez wielkich z tego świata. - To
jest ogromna krzywda, która się dzieje wielu narodom, a nami próbuje się
manipulować, odwołując się do samych emocji. Trudno nie reagować, widząc
kobiety i dzieci zmierzające do europejskiego raju. Niestety, to są obrazki,
które pokazuje się nam po to, żebyśmy nie myśleli racjonalnie nad tym, co się
dzieje - zaznaczył. GN 25/2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz