Maronicki patriarcha Libanu przypomina światowym przywódcom starą prawdę, że
powszechnie wiadomo, jak rozpocząć wojnę, niestety nie wiadomo, jak ją
zakończyć. „Bójcie się Boga, wsłuchujcie się w głos sumienia, powstrzymajcie
wojnę i budujcie pokój” – pisze kard. Raï do – jak to podkreśla – „wielkich
światowych potęg, które biją w bębny obwieszczając nową wojnę”. Wskazuje, że
kompletnie ich nie obchodzi los niewinnych Syryjczyków zmuszonych do ucieczki
ze swojej ziemi pochłoniętej przez wojnę, zniszczenia, zbrodnie, terroryzm i
niekończącą się przemoc. Patriarcha przypomina, że Liban przyjął 1 mln 700 tys.
syryjskich uchodźców, co stanowi prawie połowę populacji tego niewielkiego
kraju. Tymczasem większość państw europejskich zamknęła przed nimi swe drzwi.
„Pytam dziś te kraje, które obwieszczają wojnę, czy choć w minimalnej mierze
wzięły na siebie skutki fali migracji” – pisze kard. Raï. Wykazuje zarazem
bezsensowność działań podejmowanych przez wspólnotę międzynarodowa, która
organizuje konferencje o tym, jak budować stabilizację w Libanie, a z drugiej
strony wypowiadając wojnę, własnymi rękami niszczy to, co niby buduje.
„Apelujemy do sumienia wielkich potęg i wspólnoty międzynarodowej, by dążyli do
zakończenia wojny i przywrócenia sprawiedliwego i trwałego pokoju,
wykorzystując do tego środki polityczne i dyplomatyczne, a nie militarne” –
pisze patriarcha. Podkreśla, że mieszkańcy Bliskiego Wschodu mają prawo do
życia w pokoju.
poniedziałek, 30 kwietnia 2018
Mocny apel kard. Raï ws. wojny w Syrii
Maronicki patriarcha Libanu przypomina światowym przywódcom starą prawdę, że
powszechnie wiadomo, jak rozpocząć wojnę, niestety nie wiadomo, jak ją
zakończyć. „Bójcie się Boga, wsłuchujcie się w głos sumienia, powstrzymajcie
wojnę i budujcie pokój” – pisze kard. Raï do – jak to podkreśla – „wielkich
światowych potęg, które biją w bębny obwieszczając nową wojnę”. Wskazuje, że
kompletnie ich nie obchodzi los niewinnych Syryjczyków zmuszonych do ucieczki
ze swojej ziemi pochłoniętej przez wojnę, zniszczenia, zbrodnie, terroryzm i
niekończącą się przemoc. Patriarcha przypomina, że Liban przyjął 1 mln 700 tys.
syryjskich uchodźców, co stanowi prawie połowę populacji tego niewielkiego
kraju. Tymczasem większość państw europejskich zamknęła przed nimi swe drzwi.
„Pytam dziś te kraje, które obwieszczają wojnę, czy choć w minimalnej mierze
wzięły na siebie skutki fali migracji” – pisze kard. Raï. Wykazuje zarazem
bezsensowność działań podejmowanych przez wspólnotę międzynarodowa, która
organizuje konferencje o tym, jak budować stabilizację w Libanie, a z drugiej
strony wypowiadając wojnę, własnymi rękami niszczy to, co niby buduje.
„Apelujemy do sumienia wielkich potęg i wspólnoty międzynarodowej, by dążyli do
zakończenia wojny i przywrócenia sprawiedliwego i trwałego pokoju,
wykorzystując do tego środki polityczne i dyplomatyczne, a nie militarne” –
pisze patriarcha. Podkreśla, że mieszkańcy Bliskiego Wschodu mają prawo do
życia w pokoju.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz