piątek, 29 listopada 2024

Czym ma być edukacja zdrowotna?

 


Spośród 10 działów, które składają się na podstawę programową, najbardziej rozgrzewający dyskusję jest dział VII pn. „Zdrowie seksualne”.  W podstawie programowej możemy przeczytać, że: „uczeń wyjaśnia pojęcie seksualności; omawia rolę całożyciowej edukacji seksualnej i jej wpływ na bezpieczeństwo oraz umiejętność tworzenia satysfakcjonujących relacji”. - To jest przekaz deprecjonujący, uderzający w rodzinę - podkreśla dr Zbigniew Barciński, prezes Stowarzyszenia Pedagogów NATAN. Podczas konferencji prasowej Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły zauważył, że Minister Edukacji proponuje, by osią nowego przedmiotu było zdrowie, a nie jak dotychczas rodzina. Dr Z. Barciński dodał też, że zdaniem instytucji, które wchodzą w skład Koalicji, wbrew deklaracjom MEN, część ważnych informacji dotyczących zdrowia seksualnego jest obecnych w programie treści fakultatywnych, a wielu z nich o charakterze profilaktycznym w ogóle nie ma (np. o skutkach używania blokerów dojrzewania, czy też o konsekwencjach różnych stylów życia seksualnego). Dzieląc się wnioskami z analizy podstawy programowej zaznacza, że głównym przesłaniem kierowanym przez MEN do dzieci i młodzieży jest to, że seksualność ma służyć przyjemności, a nie miłości, małżeństwu, rodzinie. Jest to wprost napisane w ministerialnym projekcie: „uczeń omawia zagadnienie przyjemności seksualnej oraz wymienia, co wpływa na libido; wymienia formy aktywności seksualnej; opisuje zaburzenia i dysfunkcje seksualne”. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz