poniedziałek, 18 listopada 2024

Miejsce religii jest w szkole

 


Ciekawe, że organizacja szkolnej katechezy staje się problemem zawsze, kiedy rządy w Polsce przejmują ugrupowania liberalne i lewicowe. Wtedy nagle okazuje się, że religii w szkole nie chcą uczniowie i ich rodzice; że katecheci to osoby nieprzygotowane do zawodu, źle wykształcone, nierozsądne i wykonują swoją pracę tylko dlatego, że są posłuszne Kościołowi. Obecna minister edukacji wkłada wiele wysiłku i poświęca mnóstwo czasu na przekonywanie, że szkoła nie jest odpowiednim miejscem do przekazywania wiedzy religijnej. Argumentem najsilniej za tym przemawiającym ma być malejące poparcie Polaków dla nauczania katechezy w szkołach publicznych. Sondaż na ten temat przeprowadzono na początku października. Wynika z niego, że obecność religii w szkołach nadal spotyka się z poparciem większej części społeczeństwa, ale jest ono najmniejsze od 1991 roku, kiedy przeprowadzono pierwsze badanie – wynosi nieco ponad 50 proc. Z wynikami sondażu trudno dyskutować, ale chyba nie do końca odzwierciadlają one rzeczywistość. Na początku każdego roku szkolnego w szkołach odbywa się swoiste referendum na temat religii w szkole. Można powiedzieć, że rodzice, dobrowolnie (!) podpisując deklaracje, w których wyrażają życzenie, by ich dziecko uczęszczało na lekcje religii, popierają szkolną katechezę. Z obserwacji wielu katechetów wynika, że obecnie nieco więcej niż w przeszłości uczniów rezygnuje z lekcji religii, ale twierdzenie, że to zjawisko masowe, jest przesadzone. Miejsce katechezy jest więc w szkole. Nie tylko w polskiej szkole – w większości krajów w Europie nauka religii odbywa się w szkołach publicznych i jest finansowana przez państwo.GN 45/24

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz