czwartek, 28 listopada 2024

Moralność zastępcza

 


Każdy człowiek w głębi serca nosi przekonanie, że jest dobry. Inaczej by zwariował. Jeśli robi coś złego, zawsze sobie to jakoś wytłumaczy. Złodziej na przykład wmówi sobie, że likwiduje nierówności społeczne, kłamca, że chroni bliźnich przed bolesną prawdą, a niewierny małżonek – że jego zdradzie winne są dwie strony: żona i teściowa. W przypadku aborcji jest podobnie – stąd to całe gadanie o ratowaniu kobiet i o prawie do „wyboru”. Ponieważ jednak proceder aborcyjny jest wyjątkowo krzywdzący, krwawy i drastyczny, warto go nie tylko zagdakać farmazonami o dobru, jakie niesie, ale też dodać do niego jakąś pozytywną działalność. Troska o zwierzątka idealnie tu pasuje, bo łatwiej wtedy powiedzieć sobie: przecież kocham żywe stworzenia, a to znaczy, że wspierając aborcję, także jestem dobroczyńcą. ktoś płacze nad cielaczkami, które nie mogą się ze sobą bawić, to tym bardziej powinien płakać nad dziećmi, które się morduje. Myślę jednak, że jest w tym pewna logika. Chodzi tu o coś, co nazwałbym moralnością zastępczą. Nawet ewentualna państwowa pieczęć na zbrodni nie sprawi, że ona przez to stanie się dobrem.  Franciszek Kucharczak, GN 15.11.24

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz