Nagłówki straszą, liczby nie kłamią: liczba urodzeń spada, a młodzi boją się dzieci. „Dzieci odebrały im radość z życia. «Jestem wrakiem człowieka»”. „Koszmarne wakacje z dziećmi. «Po kwadransie córka wybiega z morza z krzykiem»”. „«Nienawidzę być matką!». Marzyli, by zostać rodzicami. Teraz żałują”. „Bezdzietni 60-letni: niczego nie żałujemy, przynajmniej stać nas na godne życie”. „Marzyłam o dziecku, ale teraz nienawidzę być matką. Marzę, by zjeść w spokoju i nie słyszeć płaczu”. Z nagłówków wyłania się obraz macierzyństwa straszniejszy niż horrory. Ale jeśli zestawimy panującą w mediach retorykę z twardymi danymi demograficznymi, nie będzie nam do śmiechu. W 2025 roku liczba urodzeń w Polsce spadnie poniżej połowy poziomu zapewniającego zastępowalność pokoleń. Współczynnik dzietności może wynieść w tym roku zaledwie 1,03. Według danych z 2024 roku Polska zajmowała trzecie miejsce od końca wśród krajów OECD pod względem dzietności, wyprzedzając jedynie Chile i Koreę Południową. GN 4.10.25

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz