Pytanie brzmi, kto bardziej ma prawo się czuć oszukany: czy
premier Kopacz decyzją prezydenta Dudy, który odpowiedział na głos
społeczeństwa, czy może Polacy decyzjami parlamentarzystów koalicji PO – PSL,
którzy głosy milionów Polaków bez mrugnięcia okiem, jednym ruchem wrzucili do
kosza. Mamy zatem sytuację, kiedy premier Kopacz i politycy PO próbują wykręcić
kota ogonem i narzucić społeczeństwu przedziwną retorykę, tak jakby wszyscy
mieli amnezję i nie pamiętali faktów. Te trzy inicjatywy dotyczące wieku
emerytalnego, posyłania sześciolatków do szkoły i prywatyzacji Lasów
Państwowych są inicjatywami obywatelskimi, za którymi stali zwykli ludzie.
Prezydent Andrzej Duda odpowiedział na głos Polaków. Jeżeli zatem ktoś uważa,
że jest to działanie polityczne, to oznacza, że ma jakieś problemy i powinien
się udać do specjalisty. Przecież te oddolne inicjatywy zostały zlekceważone
przez elity polityczne i ich prezydenta. Jeżeli zatem polityk dzisiaj mówi, że
czuje się oszukany, to znaczy, że nie traktuje poważnie już nie tylko swoich
wyborców, ale całego społeczeństwa. Z ust premier Kopacz słyszymy retorykę,
która ma narzucić społeczeństwu pogląd, że świat wygląda inaczej, niż to jest w
rzeczywistości. Z ust Bronisława Komorowskiego usłyszeliśmy w kpiącym tonie, że
„dopisać to się można do wycieczki szkolnej albo do pamiętnika”. Mam nadzieję,
że po tych wypowiedziach krytycznych wobec prezydenta Dudy społeczeństwo
wystawi oponentom politycznym rachunek i podsumuje to zachowanie przy urnach 25
października. Te ataki, jakie obserwujemy, to nie jest już nawet agresja, ale
pycha. Jak ktoś mądrze powiedział: pycha kroczy przed porażką i wszystko
wskazuje, że taki zasłużony los czeka tę formację polityczną.
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/142485,partyjny-dyktat-zwyciezy.html
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/142485,partyjny-dyktat-zwyciezy.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz