Główny
Urząd Statystyczny podał wstrząsające dane, że w 2015 r. w 5,4 proc.
gospodarstw domowych w Polsce brakowało pieniędzy na żywność. Urząd precyzuje,
że chodzi o rodziny, w których brak finansów uniemożliwia zjedzenie przez osoby
dorosłe mięsa, drobiu, ryb lub wegetariańskich odpowiedników oraz świeżych
owoców i warzyw co drugi dzień. To jest skandal, że w XXI wieku w sercu Europy
może dochodzić do sytuacji niedożywienia społeczeństwa. Większość mediów i
elity milczą o głodzie w Polsce. Przypomnijmy sobie wystąpienie prezydenta
Andrzeja Dudy zaraz po zaprzysiężeniu, gdy wspomniał o głodujących dzieciach. Z
sali sejmowej dobiegło buczenie, a dokładniej z miejsc zajmowanych przez
rządzącą koalicję PO i PSL. Kolegom i koleżankom byłego prezydenta Bronisława
Komorowskiego jest na rękę wyśmiewanie faktów, które uderzają w ich wizję
świata. Oni nie zauważali głodnych, bo zawsze byli najedzeni i syci. Część z
nich ma miliony na kontach. Od wieków było wiadome, że „bogaty nigdy nie
zrozumie biednego”. Andrzej Duda wiedział, co mówi, a ci, którzy sprawili, że
Polska została podzielona na dwie klasy – superoligarchów i superbiednych –
odpowiedzieli śmiechem i buczeniem jako najwyższym argumentem merytorycznym.
Skoro media i elity nic nie mówią o głodzie, to co usłyszymy? Śmiech liberałów
z Ryszardem Petru na czele, którzy drwią z programu „Rodzina 500+”. Stanisław
KogutArtykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/148259,bogaty-nigdy-nie-zrozumie-biednego.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz