Ofiara jest dziś jedną z postaw, z której tak
często chcemy rezygnować. Dzieje się tak nie tylko dlatego, że postrzegamy
ją jako przegraną, ale też dlatego, że ona jakoś rani nasze ludzkie ego, bo
przecież jesteśmy ludźmi „skazanymi” na sukces i na wygraną. Tymczasem
właśnie postawa Pana Jezusa staje w poprzek takiego rozumowania. Nie
sukces, ale ofiara rodzi odrodzenie, i ona przynosi zbawienie. Doskonale
wyraża to hymn zapisany przez św. Pawła w Liście do Filipian: „On
(Chrystus) istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby
na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać
sługi”. 4. W tym kontekście zwycięską postawą jest ta, gdy uczeń Chrystusa
bierze na siebie krzyż. W ocenie doczesności jest to postawa przegrana,
ale w ostatecznej perspektywie – znak decydującego zwycięstwa. Logika
Chrystusowego krzyża łamie logikę doczesnego triumfu, który po prostu jest
kruchy. Pan Jezus, zapowiadając swe cierpienie i śmierć, mówi, „że musi
udać się do Jerozolimy i wiele wycierpieć od starszych
i arcykapłanów oraz uczonych w Piśmie; że będzie zabity”. Tę doczesną
perspektywę przełamuje pełna nadziei otwarta na wieczność zapowiedź, że
Zbawiciel: „Trzeciego dnia zmartwychwstanie”. I tu jest ostateczna
wygrana. To zmartwychwstanie pokazuje wartość i konieczność ofiary,
bo ona przekracza to, co tylko tu i teraz. Wejście
w zmartwychwstanie Chrystusa, czyli w sferę definitywnego zwycięstwa,
gwarantuje ostateczną wygraną: życie wieczne. Ks. Zbigniew Niemirski GN 35/2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz