Co najmniej 6,7 tys. przedstawicieli mniejszości
muzułmańskiej Rohingja, w tym 730 dzieci poniżej pięciu lat, zostało zabitych w
pierwszym miesiącu kampanii prowadzonej przez wojsko na zachodzie Birmy -
poinformowała organizacja Lekarze bez Granic (MsF). Wojsko birmańskie twierdzi,
że operacja była konieczna ze względu na bezpieczeństwo narodowe. Dane MsF
obejmują jedynie pierwszy miesiąc operacji birmańskiej armii, ale exodus wciąż
trwa. 69 proc. osób zginęło od kul, 9 proc. zmarło w wyniku oparzeń, a 5 proc.
- od pobicia. Przedstawiciele ONZ uznali we wrześniu operację wojska
birmańskiego za klasyczny przykład czystki etnicznej. Według oenzetowskich
śledczych przedstawiciele mniejszości Rohingja, którzy uciekli z Birmy przed
przemocą, zeznali, że w sposób "konsekwentny i metodyczny" dochodziło
do zabójstw, tortur, gwałtów i podpaleń. Chociaż Rohingjowie przebywają w
Birmie od pokoleń, nie mają obywatelstwa i uważani są za nielegalnych
imigrantów z Bangladeszu. Żyją w biedzie, mają ograniczony dostęp do opieki
zdrowotnej, rynku pracy, edukacji, są pozbawieni swobody poruszania się. GN
50/2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz