Największą
łaską dla wszechświata było przyjęcie przez Jezusa śmierci na krzyżu. Owoce – o
nieogarnionej skali i liczbie – pokazały się na trzeci dzień. Ale w sam Wielki
Piątek tego absolutnie nie było widać. Razem z Jezusem umierały nadzieje
uczniów i wszystkich, którzy wiązali z Nim jakiekolwiek plany. Wyobraźnia i
zwykła logika podpowiadały, że to koniec. Tu się pokazuje, jak wobec planów
Bożych chybione mogą być ludzkie kalkulacje. Dziś wielu prognozuje, że ludzie
przyzwyczają się do oddalenia od kościoła i już do niego nie wrócą. Nie wiemy
tego. Może być zupełnie inaczej. To, co się teraz dzieje, tak bardzo wysadza
nas wszystkich z siodła, że tylko czekać, aż - leżących na ziemi jak Szaweł pod
Damaszkiem - olśni nas blask Chrystusa. Wszyscy
czujemy chyba, że Bóg właśnie oczyszcza swój Kościół. To nie przypadek, że taki
mieliśmy Wielki Post, nie przypadek, że takie mamy Triduum i że taką będziemy
mieli Wielkanoc. Franciszek Kucharczyk, GN 11.04.20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz