„Kościół w XXI wieku będzie musiał sporo płacić – nie wiem, krwi, pogardy, dyskryminacji, ale na pewno jakichś prześladowań – jeśli będzie chciał pozostać sobą” - słowa przestrogi ojca Jacka Salija z 1999 roku. Oto przykłady martyrologium polskiego tylko z ostatnich miesięcy. W listopadzie 2024 roku został zamordowany ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. Zabity ciosami metalowego toporka w głowę. W lutym tego roku ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii w Kłobucku, został uduszony przez byłego policjanta. Najbardziej prawdopodobna współsprawczyni zamachu na życie księdza Franciszka Blachnickiego (umarł otruty w roku 1987), agentka SB – jest honorowana przez państwo polskie, a zwłaszcza obecnego prezydenta Warszawy, jako publicystka prorosyjskiego „Sputnika”, a obecnie aktywistka działającej na rzecz ideologii LGBT. Tymczasem połowa duchownych zbadanych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce w ciągu ostatniego roku doświadczyła jakiejś formy przemocy. „Zło dobrem zwyciężaj” – nawoływał ksiądz Jerzy. Ale zło musimy głośno złem nazywać. I mocniej, modlitwą i czynem, solidaryzować się z ofiarami. Prof. Andrzej Nowak GN 17/25





























