czwartek, 17 lipca 2025

Sytuacja w strefie Gazy już dawno osiągnęła punkt krytyczny

 


Proboszcz parafii Świętej Rodziny o. Gabriele Romanelli alarmuje o pogarszającej się sytuacji, która już dawno osiągnęła punkt krytyczny. Brak pomocy humanitarnej, duszący upał i astronomiczne ceny żywności sprawiają, że życie w Strefie Gazy staje się niemożliwe. Tylko zakończenie wojny może przynieść „prawdziwy znak nadziei”.   „W Gazie brakuje wszystkiego” – mówi ze smutkiem o. Gabriel Romanelli, proboszcz parafii Świętej Rodziny. Sytuacja humanitarna w Strefie Gazy stała się nie do zniesienia. Od ponad 630 dni ludność cywilna stara się przetrwać pomiędzy izraelskimi bombardowaniami a represjami Hamasu. Pomoc, która napływa w sposób nieregularny i chaotyczny, bywa kradziona przez zdesperowanych mieszkańców. „Bez zorganizowanego systemu dystrybucji obowiązuje prawo silniejszego, a każda próba zdobycia żywności to ryzyko życia – jak w przypadku dziesiątek Palestyńczyków, którzy już je stracili”. Oprócz braku żywności niemal niemożliwe jest robienie zakupów na lokalnych rynkach. Ponieważ produkcja krajowa praktycznie nie istnieje, ceny importowanej żywności osiągnęły absurdalny poziom: 15 euro za kilogram pomidorów, 75 euro za kilogram cukru. Do tego dochodzi upał przekraczający 40 st. C i wilgotność, które czynią pobyt 500 chrześcijan w parafii jeszcze trudniejszym, zwłaszcza przy częstych przerwach w komunikacji, które mogą trwać całymi dniami. Mimo że kościół nie jest bezpieczniejszy niż inne budynki, chrześcijańskie rodziny wolą pozostać w jego pobliżu. „Przy Jezusie czujemy się bardziej chronieni” – powtarzają.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/swiat/322342,dramat-w-gazie.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz