Strategia MEN wobec podręczników wydaje się pozbawiona
całkowitej logiki i sensu. W pierwszej kolejności uniemożliwiono korzystanie z
podręczników przez wiele lat. Potem wprowadzono nadmiar ofert. Przy tym wzrosły
ceny. Miało to służyć pozytywnemu doborowi, w rezultacie czego dzieci miały się
uczyć z najlepszych książek. Operacja ta nabiła kasę wydawnictwom, które te
podręczniki produkowały. Teraz spotykamy się z totalitarną ofertą jednego
podręcznika, tzw. darmowego. A jak się okazuje, podręcznik ma wartość
merytoryczną równą zeru. Wydaje się, że twórcy podręcznika przyjęli zasadę
„szybko, tanio, byle jak, aby do przodu i kolorowo”. Jako rodzic i pedagog
jestem zdumiona, że coś takiego ma miejsce. Jeżeli ktoś nie otworzy tego
podręcznika i się nie zastanowi, to będzie myślał, że jest dobrze. A jest po
prostu fatalnie! Bo te podręczniki są byle jakie i w żaden sposób nie rozwijają
naszych dzieci. Przy tym podręczniku wyszedł także problem ideologizacji
nauczania. Proces ten jest jeszcze bardziej rozwinięty niż w czasach komunizmu.
Agnieszka Jackowska
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/138079,bezplatny-i-mierny.html
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/138079,bezplatny-i-mierny.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz