W częściowo wolnych wyborach 4 czerwca 1989 r. Polacy
odrzucili komunizm, tymczasem po 30 latach twarzą tych wydarzeń staje się
aparatczyk partyjny Aleksander Kwaśniewski, zaproszony przez Europejskie
Centrum Solidarności do wspólnego świętowania rocznicy wyborów, „wolności i
demokracji”. Układ z 4 czerwca 1989 r. nigdy nie został przerwany. Nigdy nie
było przyzwolenia ze strony peerelowskich służb specjalnych, żeby liczyć się z
wolą Narodu. Proszę zauważyć, co dzieje się tuż po przegranych przez
ugrupowania komunistyczne wyborach. Już dwa dni później, 6 czerwca 1989 r.,
gen. Czesław Kiszczak wprowadza stan podwyższonej gotowości bojowej w podległym
mu resorcie. Miał wówczas do dyspozycji więcej janczarów niż liczą obecne Siły
Zbrojne RP i 90 tys. tajnych współpracowników. Układ okrągłostołowy bardzo
Polskę pokiereszował. Takie nazwiska jak Bronisław Geremek, Jacek Kuroń,
Adam Michnik, Karol Modzelewski to najważniejsze postacie, które cementowały
ten układ po stronie opozycji, a po drugiej stronie Jaruzelski, Kiszczak,
Rakowski, Janiszewski. Utworzyły się nieformalne dwie grupy z dwóch stron
barykady, sfraternizowały i co by nie powiedzieć, dotrzymały słowa. Nikomu z
nich nigdy nic się nie stało – Jaruzelski spoczął z honorami na Powązkach. To
jest nadal plucie w twarz Polakom. Teraz ten układ dostał drugie życie poprzez
Brukselę. Powrócili, są niezatapialni, jak Leszek Miller i Włodzimierz
Cimoszewicz, na którego, mimo że miał być związany ze służbami PRL, głosowało
200 tys. ludzi. Potomkowie starych „elit” opanowali nowe obszary władzy i dziś
nie muszą już nosić legitymacji partyjnych. To jest bardzo niebezpieczne, bo
oni są lepiej przygotowani merytorycznie i organizacyjnie i dalej się
rozpychają łokciami. Jak Kwaśniewski ma nie świętować 4 czerwca? Wybory do
europarlamentu pobudziły wyobraźnię, że jednak są możliwe powroty. Zostali
wybrani demokratycznie w stolicy kraju, nikt ich tak nigdy nie zalegalizował.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/209299,agenci-w-sejmie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz