Ksiądz Przytarski tłumaczy, dlaczego nazwał Berlin miastem ateistycznym: – Zdecydowana większość berlińczyków nie uważa się za wierzących. Według danych statystycznych przynależność do Kościoła deklaruje tylko 10 proc. mieszkańców. W przeliczeniu na konkretnych wiernych to 30 tys. osób regularnie uczestniczących w Mszy św. Podkreśla, że te dane nie przekładają się na wrogie nastawienie do instytucji, ale na brak zainteresowania religią. Problemem jest to, że ci ludzie nic nie wiedzą o Bogu. Sporą winę za opłakany stan niemieckiego Kościoła zdaniem katedralnego proboszcza ponosi panująca wśród tutejszych katolików w latach 60. i 70. moda na niechrzczenie małych dzieci, aby po osiągnięciu pełnoletności same zdecydowały, czy zostaną katolikami. Ta moda objęła też proboszcza katedry – ks. Przytarski przyjął chrzest jako 16-latek. GN 13/25

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz