Komitet Obrony Demokracji wystosował odezwę, w której m.in. nawołuje wojsko i
policję do wyjścia na ulicę i do wypowiedzenia posłuszeństwa rządowi i
prezydentowi. To już nie jest Komitet Obrony Demokracji, bo jej nie trzeba
bronić, nie jest zagrożona. Nikt ich nie bije, nie rozpędza ich demonstracji,
nie zsyła „na dołek”, nie wyrzuca z pracy. To jest Komitet Obrony Dyktatury! Ci
ludzie wzywają jawnie do zamachu stanu, a to jest przecież przestępstwo, to oni
nie chcą uznać demokratycznej zmiany władzy. Coraz więcej kryminalnych spraw
wychodzi na jaw i to budzi ich przerażenie, że być może trzeba będzie za to
odpowiedzieć.Popularność zyskuje przemówienie płk. Adama Mazguły, który nazwał stan wojenny
„kulturalnym wydarzeniem”, w którym ścieżki zdrowia zdarzały się sporadycznie i
nikt nie był „szczególnie prześladowany”. Mamy do czynienia z sytuacją, w której
zwolennicy reżimu peerelowskiego, jego spadkobiercy i beneficjenci bardzo
wysoko podnoszą głowy. To wynik ogromnego grzechu zaniechania – braku
dekomunizacji. Gdyby stało się to w pierwszym okresie po 1989 r., gdyby
rozliczono zbrodnie i grabieże dokonane w poprzednim okresie, dziś takich
wystąpień by nie było.Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/171815,komuna-dalej-podnosi-leb.html
piątek, 9 grudnia 2016
Komuna dalej podnosi łeb
Komitet Obrony Demokracji wystosował odezwę, w której m.in. nawołuje wojsko i
policję do wyjścia na ulicę i do wypowiedzenia posłuszeństwa rządowi i
prezydentowi. To już nie jest Komitet Obrony Demokracji, bo jej nie trzeba
bronić, nie jest zagrożona. Nikt ich nie bije, nie rozpędza ich demonstracji,
nie zsyła „na dołek”, nie wyrzuca z pracy. To jest Komitet Obrony Dyktatury! Ci
ludzie wzywają jawnie do zamachu stanu, a to jest przecież przestępstwo, to oni
nie chcą uznać demokratycznej zmiany władzy. Coraz więcej kryminalnych spraw
wychodzi na jaw i to budzi ich przerażenie, że być może trzeba będzie za to
odpowiedzieć.Popularność zyskuje przemówienie płk. Adama Mazguły, który nazwał stan wojenny
„kulturalnym wydarzeniem”, w którym ścieżki zdrowia zdarzały się sporadycznie i
nikt nie był „szczególnie prześladowany”. Mamy do czynienia z sytuacją, w której
zwolennicy reżimu peerelowskiego, jego spadkobiercy i beneficjenci bardzo
wysoko podnoszą głowy. To wynik ogromnego grzechu zaniechania – braku
dekomunizacji. Gdyby stało się to w pierwszym okresie po 1989 r., gdyby
rozliczono zbrodnie i grabieże dokonane w poprzednim okresie, dziś takich
wystąpień by nie było.Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/171815,komuna-dalej-podnosi-leb.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz