Prof. Władysław Sinkiewicz
jest kolejną ofiarą lewicowego terroru ideologicznego łamiącego wolność słowa.
Za swoje poglądy nie otrzymał przedłużenia zatrudnienia na Uniwersytecie
Mikołaja Kopernika w Toruniu. Nie przedłużono mi zatrudnienia na uczelni, gdyż
zaprosiłem do debaty uniwersyteckiej osoby będące przeciwko aborcji i eugenice,
nie ukrywam też, sam takie stanowisko podzielam – mówi nam prof. Sinkiewicz. Przypomnijmy,
że także pod naciskiem środowisk lewicowych nie został zatrudniony na
Warszawskim Uniwersytecie Medycznym red. Tomasz Terlikowski, prof. Bogdan
Chazan wyrzucony z pracy, dochodzi też do przypadków odwoływania na uczelniach
konferencji z tego powodu, że uczestniczą w nich także osoby o konserwatywnych
poglądach, albo dotyczą spraw, których lewica nie akceptuje. Chodzi nie tylko o
spotkanie w Bydgoszczy, ale na przykład odwołanie pod naciskiem Partii Razem
naukowej konferencji poświęconej „Prawom dziecka do życia”, która miała się
odbyć w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu, a podczas
niej lekarze mieli mówić m.in. jak można uratować dzieci dzięki postępowi w
dziedzinie diagnozowania, terapii i rehabilitacji. Warto, aby minister nauki
zajął się tą skandaliczną praktyką dyskryminowania ludzi z powodu ich poglądów
i zadbał, aby uczelnie zachowywały wolność słowa, co powinno być ich misją. GN
18.10.18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz