Działania podejmowane
ostatnio przez koreańskie władze pozwalają przypuszczać, że trwa
zmasowana akcja polowania na chrześcijan. Odbywają się naloty na domy
ludzi podejrzanych o bycie uczniami Chrystusa, poszukuje się w nich Biblii,
krzyży i innych oznak wiary. Znalezienie czegokolwiek może zakończyć się
śmiercią, a w najlepszym wypadku zesłaniem do obozu pracy. Podobnie dzieje się,
gdy ktoś zostanie przyłapany na prywatnej modlitwie. Informuje o tym Lee
(nazwisko utajnione ze względów bezpieczeństwa), której udało się ostatnio
uciec z Korei Płn. Informuje ona o aresztowaniach całych rodzin, ludziach,
którzy znikają bez śladu i liczących po kilka tysięcy dolarów łapówkach za
darowanie wolności dla skorumpowanych urzędników państwowych, żyjących w
biedzie jak większość społeczeństwa. Paradoksalnie prześladowania wciąż
umacniają wiarę wielu wyznawców Chrystusa. GN 31.08.19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz