Obecny Parlament Europejski został – niestety –
zdominowany przez środowiska lewicowe, lewackie, które kierują się wyłącznie
jednym kryterium, kryterium politycznej poprawności. I kto się tej presji
politycznej poprawności nie podporządkuje, jest automatycznie na cenzurowanym.
Wydawało się, że po wygranych majowych wyborach do europarlamentu sytuacja się
zmieni, że w stosunku do Polski, która wielokrotnie wykazywała, że nie
podejmuje jakichkolwiek działań łamiących czy to praworządność, czy
naruszających prawa człowieka, niestety tak się nie stało, co więcej – akcja
przeciwko Polsce jest kontynuowana. Jest tu również pole do działania dla
naszych władz, premiera Mateusza Morawieckiego czy Ministerstwa Spraw
Zagranicznych, aby na tego rodzaju zaczepki była zawsze jasna, zdecydowana
odpowiedź poparta konkretnymi faktami, pokazująca, że jeżeli komukolwiek
ogranicza się prawa do wolności głoszenia poglądów, to jako żywo nie są to
środowiska lewicowe, środowiska LGBT, ale są to właśnie katolicy, osoby, które
wyznają tradycyjne wartości i które chcą o tych tradycyjnych wartościach mówić
i mają do tego prawo. Jeśli z tej pozycji krytykują zachowania często
bulwersujące w trakcie marszów LGBT, naruszające nie tylko dobry smak, ale
także dobre obyczaje – jak to zrobił chociażby prof. Nalaskowski – to
wtedy są atakowane i próbuje się takich ludzi dyskryminować. I to musimy
zmienić, tak dłużej być nie może. Poseł Marek Ast
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/213175,szukanie-pretekstu.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz