Po przegłosowaniu przez Sejm ustawy o in vitro w najgorszej rządowej wersji,
premier Ewa Kopacz uspokoiła nas, że ta ustawa „nie będzie obligatoryjnie
dotyczyć każdego”. Jeszcze rano przed głosowaniem, pani premier nawoływała w
radiowej Jedynce: „Bądźmy tolerancyjni. Jeśli nawet nam nasze sumienie nie
pozwala z tej metody skorzystać, to nie nakazujmy innym, którzy mają to
sumienie takie samo jak każdy z nas, ale oni ponoszą odpowiedzialność we
własnym sumieniu za decyzje”. A zatem kto sprzeciwia się in vitro, jest
nietolerancyjny. Idąc tropem tego rozumowania należałoby tolerancyjnie
potraktować przestępców i znieść zakaz okradania, oszukiwania i zabijania
ludzi. Nie ma w tym porównaniu żadnej przesady, bo in vitro, zwłaszcza w takim
kształcie, jaki zapewne niebawem wejdzie w życie, jest okradaniem, oszukiwaniem
i zabijaniem ludzi. Okradaniem choćby dlatego, że za tę bardzo drogą i mało
skuteczną metodę zapłacimy my wszyscy (bo ma być „nieodpłatna”), oszukiwaniem
choćby dlatego, że ta metoda nie leczy niepłodności, a zabijaniem choćby
dlatego, że nadliczbowych ludzi wyrzuca się na śmietnik lub zamyka bezterminowo
w lodówce. A jeśli pani Kopacz z koleżankami i kolegami z Sejmu nie uważają, że
człowiek zaczyna się od poczęcia, to byłoby miło, gdyby wskazali, od kiedy mamy
do czynienia z człowiekiem i dlaczego. Jeśli zaś nie potrafią tego zrobić, to
jakim prawem zachowują się jak władcy ludzkiego życia i ludzkiej wolności?
(Franciszek Kucharczyk, GN, 28.06.15)
środa, 15 lipca 2015
Zbawienie według Ewy Kopacz
Po przegłosowaniu przez Sejm ustawy o in vitro w najgorszej rządowej wersji,
premier Ewa Kopacz uspokoiła nas, że ta ustawa „nie będzie obligatoryjnie
dotyczyć każdego”. Jeszcze rano przed głosowaniem, pani premier nawoływała w
radiowej Jedynce: „Bądźmy tolerancyjni. Jeśli nawet nam nasze sumienie nie
pozwala z tej metody skorzystać, to nie nakazujmy innym, którzy mają to
sumienie takie samo jak każdy z nas, ale oni ponoszą odpowiedzialność we
własnym sumieniu za decyzje”. A zatem kto sprzeciwia się in vitro, jest
nietolerancyjny. Idąc tropem tego rozumowania należałoby tolerancyjnie
potraktować przestępców i znieść zakaz okradania, oszukiwania i zabijania
ludzi. Nie ma w tym porównaniu żadnej przesady, bo in vitro, zwłaszcza w takim
kształcie, jaki zapewne niebawem wejdzie w życie, jest okradaniem, oszukiwaniem
i zabijaniem ludzi. Okradaniem choćby dlatego, że za tę bardzo drogą i mało
skuteczną metodę zapłacimy my wszyscy (bo ma być „nieodpłatna”), oszukiwaniem
choćby dlatego, że ta metoda nie leczy niepłodności, a zabijaniem choćby
dlatego, że nadliczbowych ludzi wyrzuca się na śmietnik lub zamyka bezterminowo
w lodówce. A jeśli pani Kopacz z koleżankami i kolegami z Sejmu nie uważają, że
człowiek zaczyna się od poczęcia, to byłoby miło, gdyby wskazali, od kiedy mamy
do czynienia z człowiekiem i dlaczego. Jeśli zaś nie potrafią tego zrobić, to
jakim prawem zachowują się jak władcy ludzkiego życia i ludzkiej wolności?
(Franciszek Kucharczyk, GN, 28.06.15)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz