Najważniejsze jest to, żeby się skończyła wojna w Iraku, w
Syrii, w Jemenie. Dla mnie to niepojęte, że dyskutuje się o uchodźcach, o ich
przyjęciu, a nie ma problemu, że ta wojna trwa. Tym się nikt nie zajmuje. A
jeżeli skończą się działania wojenne, wówczas ludzie będą mogli powrócić do
swoich domów. Nie wolno wołać ich do Europy. Jeśli chcemy pomóc im
humanitarnie, to skierujmy tę pomoc tam. To, co dzieje się teraz, to jest
opróżnianie Bliskiego Wschodu z chrześcijan i z tych muzułmanów, którzy nie są
islamistami. Jeżeli to zrobimy, to wyjadą chrześcijanie, a to spowoduje koniec
chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. Wyjadą muzułmanie ci bardziej umiarkowani
i zostaną tam ekstremiści oraz terroryści. W ten sposób Europa stworzy sobie niepotrzebnie
nowe problemy. Jeśli chcemy naprawdę pomóc, nie być obojętnymi, to trzeba tę
pomoc zorganizować tam, gdzie oni żyją. Stamtąd, np. z Libanu, oni wrócą do
domu. Z Europy – nie. ks. kard. Béchara Boutros Raï, maronicki patriarcha
Antiochii
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/144427,nie-stwarzajmy-sobie-problemow.html
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/144427,nie-stwarzajmy-sobie-problemow.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz