W 2017 roku amerykańska mistrzyni olimpijska Sanya Richards-Ross
stwierdziła, że "aborcję miała każda kobieta uprawiająca lekkoatletykę,
którą znała, ale była to sprawa, o której się nie rozmawiało". Badanie wskazuje na to, że wiele sportsmenek założyłoby
rodziny, gdyby nie kariera. "Zawsze mówiłam mojemu narzeczonemu, że nie
będę mieć dzieci, dopóki nie osiągnę w sporcie tego, co chcę. Mam świadomość,
że biologiczny zegar tyka, nie chcę się dowiedzieć, że już za późno na dzieci.
Jeśli jednak urodzę i będę mieć dziewięć miesięcy wolnego, to prawdopodobnie nie
będę najlepsza. A jeśli chcesz być wybierana, musisz być najlepsza". Eden
Linton ze Stowarzyszenia Obrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC) skomentowała to w
następujący sposób: jest to "przykład niszczycielskich konsekwencji w
społeczeństwie, które ceni trofea wyżej niż dzieci". GN 10.09.20
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz