Kilka tygodni temu auto Fundacji Pro – Prawo do Życia zostało
uszkodzone, a jej pracownika zaatakował fizycznie człowiek reprezentujący ruch
LGBT, przedstawiający się jako Margot. Sprawca napadu został aresztowany. W
jego obronie, ze skutecznym poręczeniem uwalniającym od aresztu, wystąpiło 12
autorytetów. Wśród nich dwóch księży katolickich, świadomych tego również, że
Margot pozuje także na Matkę Boską i publicznie atakuje najbardziej wulgarnymi
wyrazami i Kościół katolicki, i Polskę. Ks. dr hab. Alfred Wierzbicki i o. Adam
Boniecki uznali jednak, że „ich moralnym obowiązkiem jest pomoc Margot, dla
której areszt może być traumatycznym doświadczeniem”. Powołali się na słowa
innego świeckiego autorytetu, bohatera powstania w getcie, Marka Edelmana:
„Niezależnie od tego, kim jest bity, trzeba z nim być i nie wolno się tego
bać”. A przecież bił/a Margot, a bitym przez niego/nią był pracownik fundacji
broniącej życia nienarodzonych. Tysiące obrońców życia poczętego,
aresztowanych i bitych jest w wielu krajach – od Chin po USA. Nie słychać głosu
ks. dr. Wierzbickiego ani o. Bonieckiego w ich sprawie. Dla nich słabi i
prześladowani są przede wszystkim przedstawiciele społeczności LGBT. Kto – dla
etyka z KUL i dla redaktora „Tygodnika Powszechnego” – jest przyjacielem, a kto
nieprzyjacielem? Prof. Andrzej Nowak GN 14.09.20
niedziela, 20 września 2020
Przeciw nieprzyjaciołom
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz