Politycy
mówiący o konieczności „cywilizowania relacji państwo – Kościół” burzą
istniejący ład społeczny, obrażają ludzi wierzących, dążą do pozbawienia
przysługujących im praw oraz obrażają obywateli i rządy wielu krajów
europejskich. Dla przykładu, konstytucja Danii stwierdza, że „Ewangelicki
Kościół Luterański jest Kościołem narodowym i jako taki jest wspierany przez
państwo”. Duchowni mają status urzędników państwowych. Działalność Kościoła
luterańskiego finansowana jest z budżetu państwa. W duńskich szkołach nauczanie
religii ma charakter obowiązkowy. W Wielkiej Brytanii Kościołem państwowym jest
Kościół anglikański. Najwyższym Zwierzchnikiem jest królowa. Duża część
biskupów zasiada w Izbie Lordów. Nauczanie religii jest obowiązkowe w szkołach
utrzymywanych przez państwo. Gdyby ktoś z polityków publicznie powiedział, że
nie są to kraje demokratyczne albo że powinny „ucywilizować stosunki z
Kościołem”, skończyłoby się to skandalem politycznym. Niestety, w Polsce
atakowanie Kościoła spotyka się z milczącym przyzwoleniem. To ośmiela polityków
o poglądach liberalnych i lewicowych do jeszcze ostrzejszych wystąpień przeciw
Kościołowi, do gry na strunach antyklerykalizmu, do obrażania osób wierzących i
wyśmiewania wartości, którymi kierują się w swoim życiu. Ta obsesja na punkcie
Kościoła to prawdziwa choroba tocząca życie polityczne w Polsce. Jeśli już
trzeba coś cywilizować, to właśnie twórców programów politycznych opartych na
wrogości wobec Kościoła. Dopóki
dla ludzi ważniejsze będzie, by jak najwięcej mieć, zdobyć, posiadać, dopóty
sprawujący władzę będą mogli walczyć o nasze poparcie różnego rodzaju
obietnicami, marginalizując wartości, które wyznajemy. Ks. Abp. Józef Kupny
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/205569,niespojna-tozsamosc.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz