Ojciec Pio zwierza się, że brakuje mu czasu, aby na modlitwie
przedstawić Bogu wszystkie pilne sprawy, dlatego chciałby, żeby doba miała nie
24, ale 48 godzin. Mówi, że Różaniec jest „potężną bronią, przed którą demon
ucieka, która zwalcza pokusy, podbija serce Boga oraz wyjednuje łaski u Matki
Bożej. Jest też cudownym darem Maryi dla ludzkości”. Boży wojownik z
Pietrelciny traktował modlitwę jako potężny oręż w walce o dusze. Modlił się za
wszystkich ludzi, za cały świat, Kościół. Żył pragnieniem, aby wszyscy ludzie
zostali zbawieni. O. Pio codziennie odmawiał Koronkę do Najświętszego
Serca Jezusa za ludzi, którzy prosili go o modlitwę, i w intencjach świata. Papież
Pius XII, przejęty dramatem II wojny światowej, wzywał wielokrotnie katolików
do tego, by z modlitwy uczynili oręż w walce o powstrzymanie zła. Apelował o
tworzenie „ognisk modlitwy”, o armię ludzi walczących duchowo z mocami
ciemności. „Modlitwa jest najsilniejszą bronią. Nie ma takiej mocy, która
mogłaby się jej oprzeć” – mówił papież. Jego wezwania stały się dla o. Pio
inspiracją do tworzenie grup modlitwy, które dziś działają w 60 krajach świata,
najwięcej we Włoszech i w Stanach Zjednoczonych; na trzecim miejscu plasuje się
Polska. Dwa jego dzieła: Wspólnoty Grup Modlitwy oraz szpital Dom
Ulgi w Cierpieniu pozostają ze sobą w ścisłym związku. O. Pio chciał leczyć i
duszę, i ciało człowieka. GN 26.10.19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz