Szefowa MEN Barbara Nowacka, odnosząc się do stanowiska strony kościelnej, proponującej wprowadzenie obowiązku uczestniczenia w religii lub etyce, stwierdziła, że „obowiązkowa lekcja religii lub etyki jest po prostu niedopuszczalna”. Po prostu. Bo pani „ministra” nie po to na głowie staje, próbując całkiem wyprowadzić ze szkoły religię, żeby teraz zgadzać się na utrwalenie tam jej obecności. Zatem taka opcja, w której rodzice mogą wybierać religię lub etykę jest „niedopuszczalna”, za to zmuszenie dzieci do udziału w kryptoedukacji seksualnej i wyrzucenie wychowania do życia w rodzinie bez żadnego wyboru, jest konieczne. Cóż, musimy to zrozumieć – tak wygląda „demokracja walcząca”. Franciszek Kucharczak GN 03/25

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz