Wybór terminu strajku nauczycieli na pewno nie
jest przypadkowy. Choć kierownictwo związku tego wprost nie mówi, ale jest to
wyraźnie element wpisywania się w kampanię, bo postulaty dotyczące np.
wspierania ideologii gender przez ZNP, są widoczne i wpisują się w program
Koalicji Europejskiej. Z drugiej strony wybór terminu strajku na czas egzaminów
jest niczym innym jak próbą wykorzystania tego narzędzia do określonych celów.
Zresztą przewodniczący Broniarz o proteście, który miałby się odbyć właśnie w
czasie egzaminów, mówił już w styczniu tego roku. Zdecydowana większość nauczycieli nie wie i traktuje ZNP po prostu jako
organizację, która ma bronić ich interesów socjalnych, ma też ewentualnie
walczyć o godne zarobki itd. Natomiast kwestie czy cele polityczne są dla
nich zupełnie poboczne. Uprzywilejowana pozycja ZNP nie wynika przede
wszystkim z tego, że większość nauczycieli podziela poglądy polityczne
lewicowo-liberalne, które można utożsamiać z tą organizacją, ale ta dominująca
pozycja ZNP wynika właśnie z braku dekomunizacji. Przecież majątek ZNP nigdy
nie został odebrany organizacji komunistycznej, nie został przeznaczony na
użyteczne cele społeczne. Byłoby dobrze, żeby nauczyciele zwrócili uwagę
na to, że ZNP – tak naprawdę – nie jest organizacją, która w założeniu ma
służyć rozwiązywaniu problemów nauczycieli, tylko po prostu jest pasem
transmisyjnym określonego układu politycznego – wcześniej PZPR, później SLD, a
obecnie Platformy czy szerzej – Koalicji Europejskiej. Trudno sobie
wyobrazić, że dzieci i młodzież mogą stać się politycznymi zakładnikami tego
typu rozgrywek. Przecież wiadomo, że – jeśli chodzi o nauczycieli – różne mogą
być formy protestu, ale forma, jakiej obecnie jesteśmy świadkami, jest
absolutnie nie do przyjęcia. I jeśli znaczna część nauczycieli zdecydowała się
na tego typu protest, to bardzo źle świadczy o nich. Jeśli ten strajk się
skończy, to kwestie ekonomiczne będą tak czy inaczej rozwiązywane, natomiast
forma tego strajku przyjęta przez ZNP, w którą dali się wciągnąć nauczyciele,
będzie godziła w prestiż zawodu nauczycielskiego. Z wielkim uznaniem
należy podejść do nauczycieli, którzy potrafili się przeciwstawić tej presji i
określaniu ich „łamistrajkami”. ZNP, nawet jeśli skupia większość nauczycieli,
swoją postawą stracił legitymizację, prawo do reprezentowania tego środowiska,
bo to ZNP niszczy autorytet, prestiż nauczycieli i nauczyciele w końcu muszą to
zrozumieć. Dr Krzysztof Kawęcki
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/207759,pytanie-o-etyke.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz