Jak wynika z danych Ministerstwa
Sprawiedliwości, księża stanowią 0,3 procenta osób skazanych w polskich
sądach państwowych za wykorzystywanie seksualne małoletnich. Nie
usprawiedliwiając w żaden sposób tych przypadków trzeba stwierdzić, że jest to
margines przestępstw seksualnych wobec dzieci. Jednak afera, jaką rozpętano
wokół księży jest tak ogromna, że sugeruje ich główną odpowiedzialność za
pedofilię w Polsce. Te same środowiska, które domagają się surowych
konsekwencji wobec księży, milczą wobec źródła problemu pedofilii wśród
duchownych, jakim jest homoseksualizm. Statystyki nie pozostawiają żadnych
wątpliwości. Jak pokazują oficjalne dane z
USA za lata 1950-2010, aż 81% przypadków wykorzystywania seksualnego
dzieci przez księży miało charakter homoseksualny. W większości
krzywdzeni byli chłopcy w wieku 11-14 lat oraz młodzi klerycy. Potwierdzają
to źródła kościelne, które mówią, że ofiarami nawet 90% przestępstw
seksualnych księży są chłopcy. Pedofilia i homoseksualizm są ściśle ze sobą
powiązane. Tego jednak nie dowiemy się z filmu o nadużyciach seksualnych w
Kościele. Co więcej, piętnowane przez autorów filmu zachowania, których
dopuszczali się księża pokazani na nagraniu, są... zalecane przez "edukatorów"
seksualnych, których aktywnie wspierają środowiska nagłaśniające film. Na
filmie Sekielskiego widać m.in., jak duchowni zachęcają nieletnich do
masturbacji. "Edukatorzy" seksualni robią to samo, tylko na
masową skalę. Niemieckie dzieci już od dawna "wzajemnie poznają
swoje ciała", ćwiczą na sztucznych pochwach i penisach a z książek i
podręczników dowiadują się, że to wszystko jest normalne i dobre dla zdrowia.
Po internecie krążą nagrania 11 letnich chłopców tańczących w gejowskich klubach ze
striptizem oraz zdjęcia gołych transseksualistów dotykających dzieci. Nie
wywołuje to żadnej reakcji deprawatorów oraz sprzyjających im
środowisk. Dla zwolenników deprawacji seksualnej problemem jest wyłącznie to,
że skandalicznych zachowań dopuszczają się księża. Gdy to samo robią
"edukatorzy" seksualni albo aktywiści LGBT, wszystko jest w porządku.
Chodzi o zachowanie pozorów walki z pedofilią aby odwrócić uwagę
społeczeństwa od źródeł zagrożenia. W
podobny sposób działają "edukatorzy" seksualni i aktywiści LGBT w
Polsce i na całym świecie. Pod pozorem działania dla dobra i
bezpieczeństwa dzieci, poprzez organizację zajęć i warsztatów o
"dyskryminacji", "tolerancji" czy "równości",
niszczą u najmłodszych poczucie wstydu, które jest naturalną ochroną przed
wykorzystywaniem seksualnym. Mariusz Dzierżawski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz